Reklama

Chorej na serce odmówiono leczenia

15/04/2015 08:14
Pani Maria Szczuka w styczniu rejestrowała się do kardiologa w przychodni Ewa- Med w Obornikach Śląskich.

- Pani w rejestracji powiedziała, że  mam przyjść na wizytę 25 marca na godz. 19. Dwa dni przed wizytą zadzwoniłam, żeby upewnić się, czy dobrze zapisałam godzinę. Jednak rejestratorka powiedziała mi, że musi poszukać listę, a kiedy ją znalazła poinformowała mnie, że nie mogę iść do lekarza, ponieważ teraz przyjmowani są tylko pacjenci, którzy pierwszy raz idą do lekarza. Powtórnych, kontrolnych wizyt nie ma, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia za to nie płaci - mówi oborniczanka, która bardzo się oburzyła. Przecież na wizytę czekała 2 miesiące, a nikt nie poinformował jej, że nie będzie się ona mogła odbyć. - Rejestratorka powiedziała mi, że gdybym przyszła już na umówioną wizytę i tak nie zostałabym przyjęta. Bardzo się zdenerwowałam, bo to nie pierwszy raz, kiedy Ewa-Med pogrywa sobie z pacjentami. Kilka dni wcześniej rejestrowałam siostrę i wtedy miejsca były. Zaproponowałam w takiej sytuacji, żeby rejestratorka zapisała mnie na pierwszą wizytę, ale ta odmówiła twierdząc, że pierwsza wizyta może być najwcześniej po dwóch latach od ostatniej wizyty, a ja byłam u kardiologa pół roku wcześniej - mówi zbulwersowana pacjentka i dodaje, że to lekarz wyznaczył jej termin wizyty za pół roku, bo na pierwszej wizycie przepisał jej leki i na kolejnej, po badaniach, chciał ocenić czy dobrze działają i czy dawki są dobrze dopasowane. - Przecież tu chodzi o serce. To nie są żarty. Pani w rejestracji przyznała, że są miejsca dla osób chcących pierwszy raz skorzystać z porady, a dla tych, którzy idą na kontrolę nie ma, i że ona nic nie może na to poradzić, i w tej sytuacji "mam zrobić co chcę". Byłam tak zdenerwowane, że zadzwoniłam do NFZ i tam zostałam poinformowana, że nikt takich limitów ani zasad nie ustalił. Dzwoniłam także do kierownik przychodni w Obornikach Śl., i uzyskałam informację, że NFZ płaci 70 proc. za pierwsze wizyty, a tylko 30 proc. za kolejne. Przecież to jakaś bzdura, tym bardziej, że kierownik poradni dodała, że do końca roku wyczerpały się już limity i nie ma pieniędzy na kolejne wizyty - mówi Maria Szczuka.

Przychodnia tłumaczy się limitami


Ewa Gryza, prezes Specjalistycznego Centrum Pielęgnacyjno-Opiekuńczego Ewa-Med twierdzi, że na sytuację podziału punktów na wizyty pierwszorazowe i kolejne nikt oprócz  NFZ -u nie miał wpływu. - Kontrakt na 2015 rok jaki przychodnia otrzymała na poszczególne poradnie został podzielony na kilka zakresów. Chciałabym potwierdzić informacje jakie są przekazywane naszym pacjentom przez personel Ewa-Med-u. Na wizytę pierwszorazową   pacjent może się zapisać jeśli nie korzystał ze świadczeń medycznych w danej poradni lub minęło 730 dni od ostatniej jego wizyty. Jeśli pacjent był w ostatnich miesiącach w danej poradni, to już nie może skorzystać z wizyty pierwszorazowej, tylko zapisać się jako" kolejna" . Ten rodzaj wizyty to kontynuacja leczenia i na te wizyty są największe kolejki, szczególnie w poradniach wymagających kontynuacji leczenia, takich jak diabetologiczna, alergologiczna czy kardiologiczna - mówi prezes i dodaje, że w związku z  tym pacjenci w ramach tego podziału są umawiani, co niestety wiąże się z takimi problemami, jak ten, z którym zwróciła się do naszej redakcji Czytelniczka.

Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]   [/hidepost]




Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym.


[hidepost=0]



[caption id="attachment_69674" align="aligncenter" width="640"] Do kardiologa rejestrowani są tylko pacjenci na pierwsze wizyty.[/caption]

- Nadmieniam, że na 2015 rok dodatkowych punktów w ramach naszych poradni, NFZ nam nie przyznał i obawiam się, że z podobnymi problemami mogą zgłaszać się do państwa kolejne osoby. Sytuację tę mam nadzieję rozwiążemy po I kwartale 2015 roku, czyli już teraz. Będę wnioskować do NFZ o bilansowanie świadczeń i jeśli w poradniach wizyty pierwszorazowe nie zostały w 100 proc. zrealizowane, wierzę że niewykorzystane punkty NFZ przesunie nam na nadwykonania jako "kolejne", które mamy w zakresie kontynuacji leczenia i będziemy mogli pacjentów, którym w marcu z racji wypracowanego już limitu musieliśmy odwołać wizyty, przyjąć w najbliższym czasie.

Ewa Gryza twierdzi zatem, że sytuacja jaka zaistniała nie jest winą przychodni.

- Jest mi niezmiernie przykro, że takie sytuacje mają miejsce. W imieniu swoim i pracowników przychodni wszystkich Państwa proszę o zrozumienie sytuacji i warunków na jakich przyszło pracować z NFZ-em w 2015 roku wszystkim podmiotom medycznym.

NFZ limity wyznacza, ale wizyta nie powinna zostać odwołana


- Kontrakt na usługi medyczne w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej podzielony jest na wizyty pierwszorazowe oraz wizyty kontrolne - przyznaje Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy wrocławskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Jednak niezrozumiała jest sytuacja organizacji pracy w placówce, w której wyznaczyło się  pacjentce wizytę kontrolną, a później z powodu braku pieniędzy się ją odwołało. Przy wyznaczaniu terminu pieniądze były i tak nieoczekiwanie się skończyły? Placówka wie jaki ma budżet na miesiąc, nawet na rok i powinna zaplanować pracę tak, żeby zagwarantować wizyty kontrolne oraz pierwszorazowe w ramach budżetu. Każdy powinien wiedzieć ile osób może przyjąć w ciągu dnia, miesiąca oraz roku - dodaje Joanna Mierzwińska.

KOMENTARZ:

Trudno rozstrzygać kto w tej sytuacji ma rację, ale wydaje się, że nie powinno się odwoływać umówionych już wizyt. Przepisy są skomplikowane, więc NFZ i przychodnia mogą je interpretować inaczej. Ale jak ma się czuć pacjent, który płaci składki na opiekę zdrowotną, a nie może z niej skorzystać? Miejmy nadzieję, że sytuacja szybko się rozwiąże, że za kilka dni do pani Marii zadzwoni telefon z informacją, kiedy może stawić się na wizytę. W innym przypadku może się okazać, że ktoś zupełnie nie ma serca.  [/hidepost]

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    ta ktora w tym siedzi - niezalogowany 2015-04-15 19:11:50

    To prawda, że NFZ ustanowił takie limitu. Cały kraj dostał limit podzielony na 1 razowych i kolejnych. Wizyta 1 razowa jest po dwóch latach od rozpoczęcia leczenia. Limit przydzielono większy dla nowych ponieważ tylko Oni są liczeni do kolejki, a chodzi o zaniżenie czasu oczekiwania do lekarza. Wizyty kontrolne do tej kolejki się nie liczą !!! Jeśli NFZ twierdzi inaczej to nie jest to zgodne z prawdą

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do