Reklama

KEFIR - reaktywacja

17/03/2015 05:29
Utwory z nowej płyty, które grali na koncercie wpisują się w gatunek reggae/rock. Żywiołowa muzyka i punkowo-rewolucyjne teksty, przyciągnęły do Bajki tłum widzów. Grupa KEFIR oprócz swoich utworów zagrała także kilka coverów, m.in. Boba Marleya i zespołu East West Rockers.

Przy utworach zespołu bawiło się wielu ludzi. Byli to przedstawiciele wszystkich pokoleń miłośników muzyki. Po koncercie rozmawialiśmy z jednym z nich, żeby dowiedzieć się jakie wrażenie zespół KEFIR zrobił po dwóch latach nieobecności na scenie.

- Zespół bardzo mi się podobał, szczególnie sekcja dęta. Bardzo trafiła do mnie ich muzyka. Prawdę mówiąc nie znałem wcześniej tego zespołu. Do przyjazdu na koncert namówił mnie kolega, który kiedyś ich słyszał. Absolutnie tego przyjazdu nie żałuję - powiedział Wiktor Bajewski.

Rozmawialiśmy również z frontmanem zespołu Dawidem Michałkiewiczem. O wrażeniach z koncertu powiedział: - U siebie zawsze gra się najlepiej, jak w footballu. Jesteśmy bardzo związani z tym miastem i jego mieszkańcami. O planach na przyszłość powiedział: - Teraz musimy po prostu grać. Jeśli energii wystarczy, to zaraz zabierzemy się do nagrywania kolejnej płyty. Zespół jest nowy, jest dużo fajnej, nowej energii, dużo fajnych, nowych ludzi. Myślę że "jak Pan da",  to będzie tylko lepiej.

Dokończenie na kolejnej stronie.



[caption id="attachment_68299" align="aligncenter" width="640"] Frontman zespołu - Dawid Michałkiewicz.[/caption]

Obornicki zespół istnieje już od dawna. Jego pierwotny skład kilkakrotnie się zmieniał. Obecnie w zespole grają: Dawid Michałkiewicz, Mateusz Laskowski, Kuba Tasiński, Artur Leżoń, Jasiek Petyk, Przemysław Klisie i Dariusz Kończak. Ostatni z wymienionych muzyków jest najnowszym członkiem zespołu. Na gitarze basowej zastąpił w składzie Adę Piskor.

Geneza nazwy zespołu nie jest do końca jasna. Panowie przedstawili wiele wersji jej powstania. KEFIR wziął się m.in. stąd że kefir jest najlepszy na kaca. Według innego członka zespołu nazwa wzięła się od ksywki ich byłego gitarzysty. Inną wersją jest, że dawno temu mieli zagrać na przeglądzie kolęd i pastorałek. Do występu potrzebne było wpisanie nazwy zespołu do protokołu (w którym było bardzo mało miejsca). Na złość niemiłej protokolantce wymyślono "Reggae Kefir Blues Band, czyli postrach wszystkich barów mlecznych".

Po koncercie zaplanowana była sprzedaż płyt KEFIR-u. Nie było to możliwe, bo niefortunnie wszystkie płyty zostały źle nagrane. Zespół obiecał jednak, że po ich kolejnym występie, który odbędzie się w piątek 20 marca w trzebnickim klubie El Rio Tinto, płyty będą gotowe do sprzedaży.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do