W piątek, 6 marca, tuż przed godz. 17 na drodze pomiędzy Prusicami a Kaszycami Wielkimi doszło do tragicznego wypadku. Bus osobowy marki opel wypadł z drogi i przewrócił się na pobocze.
Na miejsce od razu wezwano służby. Do akcji ratunkowej najpierw włączyły się jednostki OSP z Kaszyc Wielkich i z OSP Prusice. W sumie na miejsce przyjechało 7 jednostek straży pożarnej. Zanim przyjechały karetki pogotowia ratunkowego, strażacy udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym.
- Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że osobowy bus leży poza drogą na prawym boku. Początkowo było więcej poszkodowanych niż ratowników. Strażacy wstępnie rozpoznali obrażenia ludzi i oznaczyli ich kodami: czerwonym, wymagającej pilnej pomocy dwie osoby, dwie żółtym kodem, a pozostali otrzymali zielony kod. W sumie na miejsce akcji skierowano 4 karetki pogotowia ratunkowego, które zabrały do szpitala 7 osób, a jedna osoba została przetransportowana śmigłowcem LPR-u. Nasze dalsze czynności to przede wszystkim zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Samochód leżał poza drogą, dlatego też nie było potrzeby zamykania drogi, jedynie podczas operacji wyciągania samochodu do dalszego transportu - powiedział nam Dariusz Zajączkowski, rzecznik PSP Trzebnica.
Jak się okazało, kierowca busa złamał przepisy.
- Z naszych ustaleń wynika, że kierujący busem przewoził nieprawidłową ilość osób, ponieważ pojazd, który prowadził przystosowany jest dla maksymalnie 9 osób. Poza tym, przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Dlatego kierowca, który przewoził pracowników narodowości ukraińskiej do jednego z zakładów produkcyjnych na terenie naszego powiatu usłyszał prokuratorski zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - podał nam wczoraj st. asp. Piotr Dwojakz Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie