Z prośbą o pilną interwencję zwrócił się do nas jeden z mieszkańców ulicy Moniuszki w Trzebnicy, którego zaniepokoiło wycięcie kolejnych drzew, jego zdaniem zdrowych.
- Jako mieszkaniec ulicy Moniuszki jestem bardzo zaniepokojony tym, że wycinane są kolejne, zdrowe drzewa, które tworzą charakter ulicy. Wszystko zaczęło 2, może 3 lata temu, kiedy wycięto trzy zdrowe jesiony. Drzewa wycięto wtedy bez pozwolenia, a drewno wzięła prywatna osoba. Zgłosiłem wtedy sprawę do Straży Miejskiej, ale pozostała bez echa. Kiedy zauważyłem, że (w poprzednim tygodniu- przyp. red) znowu pojawili się pracownicy firmy ścinającej drzewa z piłami, od razu do nich wyszedłem. Poinformowali mnie, że wykonują zlecenie prywatnej osoby, która dostała pozwolenie na wycinkę 2 drzew. Kiedy zapytałem, co zrobią z drewnem, odpowiedzieli, że przekażą je swojemu zleceniodawcy. Jestem bardzo zaniepokojony taką sytuacją, ponieważ miasto sprzedaje dobre, zdrowe drewno bez żadnego przetargu, co potwierdził urzędnik w gminie. Poza tym, przez taką politykę ulica Moniuszki, która była aleją z jesionami całkowicie traci swój charakter - mówi nasz Czytelnik, pan Jerzy.
Więcej po zalogowaniu lub w wydaniu papierowym. [hidepost=0]
Nie wycinanym zdrowych drzew
- Gmina nie organizuje przetargów na wycinanie drzew, zlecamy to firmie zewnętrznej - mówi Szczepan Gurboda, naczelnik wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UM w Trzebnicy. - W tym przypadku gmina posiadała pozwolenie na wycięcie dwóch drzew przy Moniuszki, ponieważ od półtora roku były one martwe. Mieszkaniec otrzymał pozwolenie na usunięcie drzew w zamian za wycinkę. W związku z tym gmina nie ponosiła żadnych kosztów - mówi naczelnik.
Szczepana Gurbodę zapytaliśmy także, czy drewno uzyskane ze ścięcia tak starych drzew, o dużej średnicy pnia (w tym przypadku jesionów) nie przewyższa znacznie swoją wartością kosztów wycinki. - Kiedy drewno jest warte więcej niż kosztuje wycinka, to nie przekazujemy go. Sami wycinamy, a drewno składane jest i magazynowane na placu - tłumaczy naczelnik.
Na pytanie o poprzednie wycinki odpowiada, że na ul. Moniuszki nie zostało wycięte żadne zdrowe drzewo. - Przy tej ulicy wycięto tylko całkowicie uschnięte drzewa, pozostałe zostały wypielęgnowane i mam nadzieje, że teraz już przez długi czas nie będziemy wchodzili na ten teren z wycinkami. Zabezpieczyliśmy zagrożenie dla ruchu drogowego i dla przechodzących ludzi i nic więcej nie będziemy tam robić - zapewnia Szczepan Gurboda. [/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie