Reklama

Znikająca kostka. - To zwykłe marnotrastwo - twierdzą radni.

10/10/2014 20:14
- Proponuję wam zainteresować się pracami na placu przed szkołą muzyczną. Właśnie robotnicy wydłubują niedawno położoną kostkę brukową. Za czyje fanaberie mamy płacić? – pytał mieszkaniec Trzebnicy, który poinformował naszą redakcję.

Początkowo sądziliśmy, że informacja to zwykła fałszywka. Sądziliśmy, że ktoś chce nas wpuścić w przysłowiowe maliny. Przecież we wrześniu ubiegłego roku nasza gazeta opisywała niecodzienne prace przy budynku szkoły muzycznej, który stał niedokończony. Wtedy urzędnicy z gminy Trzebnica tłumaczyli nam, że ogłoszono przetarg  na zagospodarowanie terenu. Dodajmy, że po zerwaniu umowy z firmą Interm, gmina ogłosiła szereg cząstkowych przetargów, by móc zakończyć prace przy SP nr 2. Urzędnicy tłumaczyli wtedy, że zgodnie z przetargiem firma Marka Krzaka z Trzebnicy wykonuje prace w II etapach. Pierwszy to prace w bezpośrednim otoczeniu szkoły SP nr 2, a drugi obejmuje roboty na terenie przyległym do szkoły muzycznej. Wykonano drenaż i położono kostkę brukową. Dodatkowo gmina zleciła firmie, już bez przetargu, remont schodów, bo jak twierdził wówczas sekretarz Daniel Buczak uległy one dalszej degradacji i mogły ulec katastrofie budowlanej. Dodajmy, że to schody, po których i tak nikt nie chodził. Za wszystko oczywiście zapłaciła gmina.

Dlatego tym bardziej nie mogliśmy uwierzyć, że to o czym mówi nasz Czytelnik może być prawdą. Pojechaliśmy jednak na miejsce. Przed szkołą muzyczną było kilkunastu robotników, równali ziemię pod alejki i... wydłubywali, śliczną czerwoną kostkę brukową. Zapytaliśmy jednego z nich dlaczego niszczą bruk?

- Panie, dla mnie to też jest dziwne. Rok temu było kładzione a teraz każą rozwalać i mamy kłaść nową, chyba żółtą – odpowiedział nam mężczyzna w średnim wieku. Zapytaliśmy czy to nie dziwne?

- No pewnie, że dziwne. Niby ta ma pójść gdzie indziej, ale przecież to wszystko kosztuje. Ale wie Pan, to burmistrz decyduje, nie my. Trzeba robić to robimy – dodał wyraźnie zdziwiony mężczyzna.

Sprawa kostki wróciła na wtorkowej sesji nadzwyczajnej. Radni dopytywali, dlaczego gminna demontuje kostkę. Niestety, odpowiedzi, właściwie nie miał kto udzielić. Burmistrz Długozima, mimo, że to na jego wniosek została zwołana sesja nadzwyczajna, wyszedł zaraz po tym, jak opowiedział czym zajmował się w ostatnim czasie. Na sesji nie było też żadnego zastępcy burmistrza, mimo, że jest ich dwóch. Nieobecny był też sekretarz. Radni próbowali pytać zatem skarbnik Barbarę Krokowską. W końcu skarbnik udzieliła lakonicznej odpowiedzi. Twierdziła, że kostka została położona tymczasowo, by zabezpieczyć teren, a w tej chwili kładziona jest właściwa. Tylko po co, skoro szkoła muzyczna była zamknięta i nikt po tym terenie nie chodził? Radni nie dawali za wygraną i dopytywali, ile to kosztowało. Mówili, że przecież w tamtym roku gmina już zapłaciła za montaż kostki. – To zwykłe marnotrawstwo – krótko skwitował Janusz Szydłowski.

- Dla mnie to kpina z mieszkańców. Nie po to płacimy tyle podatków, by potem burmistrz robił sobie zabawę niczym w piaskownicy. Tyle tysięcy wydano na ułożenie tej kostki, a teraz demontaż? To jest skandal i po prostu niegospodarność, a za to, zdaje się są odpowiednie paragrafy - powiedział nam po sesji Adam Gubernat.

Wczoraj na adresy mailowe, burmistrza, sekretarza i sekretariatu wysłaliśmy pytania z prośbą o ustosunkowania się do zarzutów radnych. Niestety do zamknięcia tego wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do