O sprawie poinformowała Gazeta Wrocławska, która śledzi sprawę sądową gangu działającego w okolicach Jeleniej Góry i Zgorzelca. Według informacji gazety, zabójstwa miał dokonać Maciej B., znany w środowisku przestępczym jako "Bochen". To jego zatrzymała policja w związku z tą sprawą, ale nie wiadomo czy mężczyźnie przedstawiono już zarzuty, a jeśli tak, to dokładnie jakie. Według informacji gazety miał on zabić swojego kolegę Pawła B. ("Wilka").
Nie wiadomo dokładnie jak doszło do zabójstwa, ponieważ ani prokuratura, ani policja nie chcą udzielać informacji na temat tej sprawy.
- To, że zdarzenie miało miejsce na terenie powiatu trzebnickiego nie oznacza, że trzebnicka prokuratura i policja będą zajmowały się tą sprawą...
Cały artykuł można przeczytać w aktualnym wydaniu papierowym gazety.
[hidepost=0]W tym przypadku właśnie tak nie jest. Sprawę prowadzi policja we Wrocławiu, pod nadzorem wrocławskiej prokuratury okręgowej. Ponieważ toczy się śledztwo, nie mogę udzielać żadnych informacji - powiedziała Iwona Mazur, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy i potwierdziła tym samym, że do zabójstwa faktycznie doszło i że miało ono miejsce na terenie naszego powiatu. Policjantka nie chciała jednak podać w jakiej gminie. Gazeta Wrocławska ustaliła, że do zabójstwa miało dojść w domu, w którym mieszkał Maciej B. i że dom stoi w powiecie trzebnickim, ale znajduje się tuż za rogatkami Wrocławia. Z naszych informacji wynika, że było to w zamkniętym kompleksie domów, które znajdują się w Krzyżanowicach, tuż obok pola golfowego TOYA. Żadnych informacji o wydarzeniach nie udziela również rzecznik prokuratury okręgowej we Wrocławiu. Z informacji dziennika wynika, że Maciej B., który miał dokonać zabójstwa współpracował z policją i prokuraturą w sprawie gangu działającego w Zgorzelcu i Jeleniej Górze. Miał trafić do aresztu w 2012 roku pod zarzutem handlu narkotykami na dużą skalę. Po kilku miesiącach miał wyjść na wolność, a w środowisku gangsterów rozeszła się informacja, że "Bochen" miał rozpocząć współpracę z policją, licząc w zamian na nadzwyczajne złagodzenie kary. Jeśli okaże się, że to faktycznie Maciej B. zabił, jego zeznania składane w procesie przeciwko dolnośląskim gangsterom mogą stracić na ważności, a tym samym zachwiany zostanie cały proces.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie