Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną tragedii, która doprowadziła do śmierci mężczyzny. Być może mężczyzna, będąc na pomoście, poślizgnął się, wpadł do wody i nie mógł się wydostać. Może też okazać się, że z powodów osobistych targnął się na własne życie...
W tej sprawie, na obecnym etapie nic nie można wykluczyć. Prokuratura milczy, nie chcąc wyrokować zbyt wcześnie, zwłaszcza, że prowadzone jest śledztwo.
Pytaniem, jak na razie bez odpowiedni pozostanie to, co doprowadziło do śmierci, i w jaki sposób zginął mężczyzna. Dopóki śledztwo nie zostanie zakończone, a sprawa zamknięta, prokurator nie będzie zabierał głosu. Wiemy, że przesłuchiwane są osoby, które mogą powiedzieć coś więcej, naprowadzić prokuratorów na właściwy trop i doprowadzić do zakończenia sprawy.
O sprawie zrobiło się swego czasu głośno. Pojawiły się różne domysły, spekulacje na temat wypadku: według jednej z wersji świadkami zdarzenia była młodzież, jeszcze inna mówi, że mężczyzna odebrał sobie życie, a wcześniej, tj. zanim skoczył do wody, rozebrał się, i że zostawił list.
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym lub po zalogowaniu się.
[hidepost=0]Gdy próbowaliśmy ustalić co tak naprawdę się stało, prokurator już na wstępie rozmowy powiedział, że na obecnym etapie śledztwa nie będzie rozwiewał nieprawdziwych informacji, ani w żaden sposób się do niech odnosił. - To delikatna sprawa i musimy wszystko dokładnie sprawdzić - dodał prokurator Leszek Wojtyła. Dowiedzieliśmy się także, że żadna z wersji wypadku nie jest odrzucana. To mogło być samobójstwo, bądź też nieszczęśliwy wypadek. Mężczyzna miał 57 lat i z rodziną mieszkał w Trzebnicy. Policja o tym tragicznym wydarzeniu została powiadomiona 2 kwietnia o godzinie 17. Dyżurny odebrał alarmujący telefon, dowiedział się, że na trzebnickich gliniankach pływa ciało mężczyzny. - Na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo - śledczą, która pod nadzorem prokuratora wykonała czynności procesowe. Nie stwierdzono działania osób trzecich. Decyzją prokuratora zwłoki 57- letniego mężczyzny skierowano do zakładu medycyny sądowej we Wrocławiu celem ustalenia przyczyny zgonu - powiedziała oficer prasowy komendy policji w Trzebnicy Iwona Mazur. Chcieliśmy porozmawiać z sąsiadami zmarłego mężczyzny, by uciąć wszelkie domysły. Poinformowano nas jednak, że w związku z trwającą żałobą, znajomi i rodzina nie będą udzielać jakichkolwiek informacji czy wypowiadać się o zmarłym. Choroba syna... Zmarły pozostawił żonę i dwóch dorosłych synów. Jeden z nich zmaga się z ciężką chorobą. Jest znanym w środowisku sportowym dziennikarzem, pisał relacje do branżowych tygodników i serwisów sportowych. Niedawno prowadzona była na dość szeroką skalę akcja charytatywna, z której dochód został w całości przekazany na jego leczenie. Na specjalnej internetowej aukcji można było wylicytować między innymi koszulkę z autografem Roberta Lewandowskiego. Czy nagła choroba syna mogła być powodem targnięcia się na życie? Być może ten wątek również bada prokuratura.[/hidepost]
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie