Zasłużony dla polskiej kultury muzyk i pedagog, wychowawca m.in. Krystiana Zimermana, Krzysztofa Jabłońskiego, Magdaleny Lisak, Zbigniewa Raubo, Joanna Domańskej, a ostatnio Huberta Salwarowskiego, na trzech spotkaniach w sali widowiskowej Starostwa oraz obornickim Saloniku Czterech Muz przybliżył twórczość wielkiego kompozytora Fryderyka Chopina.
Tym razem bywalcy koncertów mogli nie tylko wysłuchać utworów najwybitniejszego, polskiego kompozytora, ale także dowiedzieć o jego pracy i fascynacjach, bo jak podkreślił prowadzący spotkanie Juliusz Adamowski, jest to ogromną rzadkością, że wybitny solista chce i potrafi mówić językiem, który rozumieją ludzie w ogóle nie związani z muzyką, językiem potocznym; pokazywać to, co jest jak gdyby między nutami w utworze w sposób zrozumiały dla przeciętnego słuchacza.
Rzeczywiście, po wysłuchaniu rozmowy dwóch muzyków, nawet dla niewyrobionego uczestnika piątkowego spotkania w Obornikach Śl. – a dzień wcześniej także w Trzebnicy – muzyka Chopina stała się bardziej zrozumiała: jasne okazało się, że utwór w tonacji molowej jest smutny, a napisany w tonacji durowej sprawia ilustracji muzycznej pogodnego wschodu słońca.
Specjalna część koncertu-rozmowy była poświęcona mazurkom, które Chopin pisał praktycznie całe życie: zaczął gdy miał siedem lat, a ostatnie skomponował w ostatnim roku życia. Zawarł w nich wszystko, co przeżywał jako człowiek; stały się swoistymi pamiętnikami: Wspomina z, to co zostawił w kraju, do którego nie mógł wrócić: przyjaciół i rodzinę, piękny krajobraz i muzykę ludową. To wszystko wspomina z uśmiechem, a jednocześnie roni łzę, że to już jest przeszłość, że to się nie wróci.
Prof. Jasiński znalazł także czas na przekazanie swoich myśli Czytelnikom NOWej. Powiedział m. in.: - Dla mnie Chopin jest uosobieniem ideału jako artysta, muzyk i pianista. Bardzo mi odpowiada to, co mówił do swoich uczniów, że dobre granie wymaga dużej pracy. Trzeba pokonać dużo różnych trudności i rozwiązywać problemy. A na samym końcu trzeba dojść do prostoty. W jego utworachmamy elementy całej historii muzyki: głębie Bacha, energię Beethovena, sentyment Schuberta, fantazję Schumanna, koloryt i elegancję dźwięku kompozytorów francuskich, bo przecieżojciec Fryderyka był Francuzem. Ważny jest też liryzm słowiański, a jeszcze ważniejszy: duch polski – tłumaczył. – Jako pianista i pedagog namawiam, żeby poznawać Chopina i jako muzyka, i jako człowieka.
Gość "Wieczorów Lisztowskich" wyjaśnił, skąd pomysł na rozmowy o Chopinie: – Ostatnio mniej koncertuję. Miałem kilka wypadków: złamałem dłoń, naciągnąłem ścięgna i teraz muszę oszczędzać rękę, a i do grania dobieram utwory, które nie wymagają szerokich akordów. Niemniej staram się grać tak grać żeby było różnorodnie, żeby każdy znalazł to, co lubi. Jeśli występuję w mniejszych salach, takich jak Salonik Czterech Muz, chcę żeby nie wszystkie utwory były bardzo dynamiczne, bo za głośne granie przez długi czas może słuchacza trochę męczyć. Pilnuję też, żeby nie były to koncerty monotonne. Podczas wykładów dla studentów, a także kursów otwartych zauważyłem, że ludzie lepiej słuchają muzyki, gdy objaśniam, co gram. Koncerty, które Juliusz Adamowski organizuje w ramach działalności Towarzystwa im. Ferenca Liszta również są opatrzone słowem wstępnym. Stąd pomysł na taki cykl muzyczno-mówiony, w którym rozmawiamy o Chopinie i jego muzyce. Koncerty są organizowane osobno dla młodzieży i dla dorosłych i okazuje się, że jest bardzo przyjemnie, bo udaje się nawiązać bardzo dobrą więź ze słuchaczami.
Obornicki Salonik Czterech Muz spodobał się gościowi, który występował w wielu salach koncertowych świata : – Jak tylko wszedłem do saloniku, odniosłem bardzo dobre wrażenie, bo to jest piękne pomieszczenie, które nastraja do intymnego słuchania muzyki; piękne wnętrze, gustownie urządzone, niezły fortepian, dosyć stary, ale bardzo dobrze przygotowany – podsumował. – Pochwalam, że w mniejszych miastach dba się o kulturę, której częścią jest muzyka. Ponieważ to decyduje o wartości społeczeństwa; nie polityka, która się zmienia, nie ekonomia, bo są kryzysy. Polska przetrwała jako naród dzięki kulturze, w tym w dużej części także dzięki muzyce Chopina.
Andrzej Jasiński wykształcił bardzo wybitnych pianistów. Najbardziej znany jest Krystian Zimerman. Opowiada jednak o najmłodszym swoim absolwencie: – Nazywa się Mateusz Borowiak. Przypuszczam, że on bardzo daleko zajdzie, bo już zdobył pierwsze nagrody na międzynarodowych konkursach pianistycznych. Przy tym bardzo mi jest przyjemnie, że podziela moją estetykę, że trzeba mieć wielką emocję, grać z fantazją, kreatywnością, ale respektować przesłanie Chopina: patrzeć dokładnie w tekst: jeżeli jest crescendo to nie ściszać, jeżeli jest akcent to zrobić ten akcent. Takie właśnie granie pochwalam.
Piątkowe kameralne spotkanie w Obornikach Śląskich pozostanie na pewno długo w pamięci słuchaczy.
Krótki film z Wieczoru Lisztowskiego prof. Andrzeja Jasińskiego w Trzebnicy można obejrzeć na stronie internetowej: http://www.powiat.trzebnica.pl/index.php/news/view/768
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie