Jak mówi Aleksandra Durkalec-Rzepka, dyrektorka obornickiego OSiR-u, pracownicy zauważyli napisy na drzwiach budynku, w którym znajdują się toalety, pogryzmolona była również jedna z ławek. Napisy udało się usunąć i nie było sensu zgłaszać szkody policji. - Pracownik wrzucił zdjęcia na facebook, z nadzieją, że może ktoś wskaże wandala. Niestety, nie otrzymaliśmy żadnego sygnału. Już w tym tygodniu ma rozpocząć się montaż monitoringu.Miejmy nadzieję, że to odstraszy potencjalnych wandali.
Leszek Pawlak, sekretarz Obornik Śl. potwierdza, że monitoring będzie niebawem montowany: - Trwały procedury przetargowe. Na pewno monitoring będzie działał w chwili, kiedy na targowisko wejdą kupcy. Sekretarz potwierdza również, że prowadzone są rozmowy z firmą ochroniarską, która obecnie ma swoją bazę w pomieszczeniach przy OOK. - Niedługo w ośrodku kultury zacznie się remont i firma będzie musiała opuścić dotychczasowe lokum. Proponujemy, żeby nowa baza firmy znalazła się w jednym z pomieszczeń socjalnych na targowisku. Myślimy, że na takim rozwiązaniu zyskałyby obie strony.
Przypomnijmy, że koszt obornickiego targowiska to ponad 2 mln zł. Wygląda na to, że wandale czują się na nim bezkarni. Tym razem, na całe szczęście dało się praktycznie bez kosztowo usunąć skutki ich działalności. Miejmy nadzieję, że dalej się nie posuną.
Zapytaliśmy obornickich radnych o to, co sądzą na temat tego aktu wandalizmu i zabezpieczenia obiektu przed podobnymi zdarzeniami.
Marta Rogala:
- Nie przypuszczałam, że może komuś przyjść do głowy, żeby niszczyć coś, co dopiero zostało zrobione. Pewnie teraz prace nad monitoringiem przyspieszą. Burmistrz powinien wyciągnąć wnioski z tej sytuacji na przyszłość, bo jak widać nie wszystkim ludziom można zaufać. W Pęgowie, z powodu aktów wandalizmu, za nasze pieniądze z funduszu sołeckiego musieliśmy założyć monitoring nowej remizy i placu zabaw. Po naszym wewnętrznym śledztwie znaleźliśmy winnego i zapłacił koszty, około 800 zł, za szkody jakie spowodował. Myślę, że na wsi jest trochę łatwiej znaleźć winowajcę. Wydawałoby się, że do ludzi już dotarło, że czasu się zmieniły i już nie jest tak, że jak coś jest wspólne to jest niczyje. Przeraża mnie, że ludzie mogą być tak bezmyślni i po prostu głupi.
Andrzej Jaros:
- Radni dostali informację, że monitoring już niedługo będzie zakładany. Szkoda, że gmina nie zdążyła z przetargiem i montażem kamer, bo pewnie moglibyśmy rozpoznać sprawców. Monitoring i oddanie placu targowego powinny iść ze sobą w parze. Ale u nas jest problem z tym, żeby egzekwować porządek. Szkoda tylko, że ludzie nie potrafią uszanować czegoś, co powstało za nasze wspólne pieniądze. Jak czegoś nie ma to jest źle, a jak już powstanie coś fajnego, to od razu znajdzie się ktoś, kto musi to zniszczyć.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie