
W poprzedniej NOWej ukazał się tekst pod tytułem " Ubywa topoli przy drogach powiatowych". Pod lidem artykułu znajduje się wymowne zdjęcie i cyfry, które (mnie przynajmniej) porażają. Otóż w najbliższym czasie powiat (bo chodzi tu o drogi powiatowe) pozbędzie się 557 (słownie: pięciuset pięćdziesięciu siedmiu) topoli.
Tytuł sugeruje informacyjny charakter tekstu i tak jest w istocie, bo można się z niego dowiedzieć tylko: gdzie i ile drzew zostanie wyciętych oraz ile pieniędzy zapłacą firmy, które wygrały przetargi na dokonanie tej "egzekucji".
Ponieważ nadtytuł tego tekstu brzmi "Powiat sprzedaje drzewa. Ogołocony krajobraz" sądziłem, że dowiem się, dlaczego samorząd powiatowy dokonuje takiej rzezi drzew. Czy wszystkie topole są chore, czy zagrażają bezpieczeństwu użytkowników dróg, czy może wycinka wynika z zamiarów modernizacji dróg. Tymczasem na pytanie o powód tej operacji pada odpowiedź "Nie, to jest planowa wycinka na naszych drogach".
Mnie takie wyjaśnienie nie wystarcza. Jestem także, jako rowerzysta, użytkownikiem dróg i dla mnie i mych kolegów – cyklistów takie działania to pozbawienie zacienienia dróg, które bez szumiących drzew, zamienią się upalnym latem w rozpaloną, asfaltową pustynię. Brakuje mi także informacji, czy w miejsce wyciętych drzew przewidywane jest posadzenie nowych, czy też ten "ogołocony krajobraz" ma już zostać na trwałe . Chciałbym także dowiedzieć się, jak do tej sprawy podchodzą powiatowi radni. Czy tę akcję, jedną z wielu, bo przecież w ostatnim czasie panuje chorobliwa moda na wycinanie przydrożnych drzew (przypomnę chociażby trasę Trzebnica - Marcinów), popierają, czy jest im to obojętne, a może nie mają na nią żadnego wpływu.
Oczywiście z moimi uwagami podzieliłem się z Autorką tekstu, a także z innymi członkami kolegium redagującego naszą gazetę. Ponieważ moje wątpliwości nie zostały rozwiane, zdecydowałem się na ich przedstawienie w tym tekście - w końcu świadczy to o tym, że NOWa nie jest monolitem, ale istnieje w niej pluralizm poglądów.
Uważam, że tak jak we wszystkim najlepszy jest umiar i rozsądek, więc apeluję, by nie ulegać tendencji do ogałacania naszych dróg z zielonego otoczenia, bo przecież drzewa stanowią także naturalną kurtynę ratującą nas ludzi od nadmiaru spalin i cywilizacyjnych wyziewów automobilowego szaleństwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie