Reklama

Rowerzyści żegnali sezon w skansenie

31/10/2013 08:37
Tradycyjnie rowerzyści ze Stowarzyszenia Bike Family Team hucznie kończą sezon. W tym roku, zakończenie bardzo udanego dla rowerzystów z Prusic sezonu odbywało się w Borówku. Zgodnie z planem, rowerzyści wyruszyli z Rynku o godz. 11. Jak mówi Tomasz Saladra, prezes SBFT, kiedy rankiem zobaczył zachmurzone niebo, a potem strugi deszczu lejące się z nieba, był przerażony. Jednak okazało się, że wiatr rozgonił chmury, a na niebie pojawiło się piękne, niemal wiosenne słońce. - Z Rynku wyruszyło ponad 70 osób, co nie ukrywam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Myślę, że mogłoby nas być jeszcze więcej, gdyby tylko pogoda od samego rano nie płatała nam figli i nie straszyła ulewą. Były z nami osoby z Bydgoszczy, Oleśnicy, z Wrocławia. Najmłodsza uczestniczka to była Julia Fijał, która miała niespełna 3 latka, a jechała ze swoją mamą w foteliku. Najstarszym uczestnikiem był Stanisław Ługowski, który ma już ukończone 70 lat. Dziwi trochę fakt, że mniej osób uczestniczyło z naszego powiatu. Szkoda, bo impreza była wyjątkowo udana. Mieliśmy do przejechania łącznie 42 km. Pojechaliśmy następująca trasą: Prusice-Powidzko-Żmigród-Górowo-Bagno-Borówek - mówi prezes.

Jak dodaje, uczestnicy, głównie dzięki pięknej pogodzie, mieli okazję podziwiać wyjątkowo kolorowy, jesienny krajobraz, a przy okazji odwiedzili takie zakątki gminy i powiatu, których niektórzy wcześniej jeszcze nie widzieli. Rowerzyści poruszali się tempem spacerowym, po drodze zarządzono 4 postoje i raczej nikt nie narzekał na zmęczenie. Meta rajdu znajdowała się w skansenie w Borówku, który stał się ostatnio hitem turystycznym gminy Prusice. W skansenie na rowerzystów czekały kiełbaski, chleb ze smalcem, a także napoje przygotowane na ogromnym ognisku przez sołectwo Borówek i Czesława Suchackiego. Ten ostatni oprowadzał po skansenie i opowiadał do czego służyły dawniej zgromadzone w nim sprzęty. Impreza w odbywała się w Chacie Borówka. Biesiadnicy obejrzeli również wyjątkowy pokaz - szkolony pies, który specjalizuje się w szukaniu narkotyków zaprezentował swoje umiejętności. Uczestników odwiedził komisarza Lew. Warto w tym miejscu dodać, że rajd był bezpłatny dzięki wsparciu gminnej komisji do spraw uzależnień i rozwiązywania problemów alkoholowych w Prusicach. Na zakończenie każdy uczestnik otrzymał pamiątkowy button, słodką niespodziankę jako rekompensatę spalonych kalorii, odblask na rower a także, za ukończenie rajdu, medal.

Specjalnym gościem był zaprzyjaźniony z SBFT Jacek Gumiś z Bydgoszczy, z klubu Masa Krytyczna. To on pomagał Sylwii Saladra po drodze, kiedy jechała rowerem nad morze. Pan Jacek dobrze zna się z prusiczanami: - Wszystko się zaczęło od konwoju z Łukaszem Krasoniem, podczas którego poznaliśmy ekipę z Prusic. Teraz zostałem zaproszony na zakończenie sezonu i muszę przyznać, że była to bardzo fajna impreza. Przede wszystkim bardzo miała atmosfera, bardzo rodzinna. Trasa bardzo fajna, fajne rejony, drzewa, po drodze było zielono, są parkingi w lasach. Skansen również bardzo mi się podobał. Tym bardziej, że nawet nie wiedziałem, że kiedyś były takie narzędzia. pochodzę z miasta i nie miałem nawet pojęcia.Ja tez działam, jestem rowerzystą od 20 lat, działam trochę inaczej, bo nas interesuje to, żeby w miastach było więcej ścieżek rowerowych i zarażanie ludzi pasją rowerową. Niemniej jednak działamy z SBFT w tym samym kierunku - powiedział nam już po rajdzie Jacek Gumiś.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do