Reklama

Sukcesy prusickich rowerzystów

14/10/2013 10:18
Rowerzyści ze Stowarzyszenia "Bike Family Team" znani są już nie tylko w okolicy, ale są rozpoznawalni w całej Polsce. Miłośnicy jednośladów z Prusic praktycznie każdy weekend spędzają na swoich dwukołowych pojazdach. Część wypraw to rekreacyjne wycieczki, ale jak się okazuje nie tylko powolna jazda rowerem i podziwianie przyrody i zabytków sprawia im przyjemność. Wielu członków SBFT bierze udział w wielu imprezach sportowych (część z nich relacjonuje nasza gazeta), między innymi w szosowych maratonach rowerowych. To już kolejny sezon, w którym prusiccy zawodnicy biorą udział w tej krajowej imprezie.

Na Puchar Polski składają się maratony rowerowe, które odbywają się na terenie całej Polski. Zawodnicy,uczestnicząc w poszczególnych zawodach, zbierają punkty, które są wliczane do PP. Na koniec sezonu, podczas ostatnich zawodów, po podliczeniu wszystkich zgromadzonych punktów, wyłaniani są zwycięzcy każdej z kategorii. W tym roku ostatnie zawody, które były uwieńczeniem sezonu, odbywały się w Iławie, podczas "Jeziorak Tour".

Jak mówi Tomasz Saladra, prezes prusickiego SBFT, ostatni już, 13 maraton był bardzo szczęśliwy dla klubu. W zawodach w których uczestniczy około 1000 rowerzystów z całej Polski, a z powiatu około 40 (jeden z maratonów odbywa się w Trzebnicy), prusiczanie odnieśli ogromny sukces. - Maraton rowerowy, jak sama nazwa wskazuje, to zawody które odbywają się na długich dystansach. Zwykle są cztery dystanse: mini - 50-120 km; mega - 120- 200 km i giga - powyżej 200 km, a czasami zdarza się nawet ultra maraton, ale to już 400 km. Na takie dystanse decydują się odważni - mówi prezes i podkreśla, że jest to ogromne wyzwanie. Nawet wprawnym, profesjonalnie jeżdżącym rowerzystom takie odległości sprawiają problemy.Do takiego dystansu trzeba mieć nie tylko bardzo dobrze przygotowany rower, ale przede wszystkim organizm.

- Podczas maratonów jest podział na rodzaje rowerów, tak zwany inny: góral, cross, miejski i szosowy -  standardowe kolarzówki. Z naszej grupy zwykle jeździ około 15-20 osób. Najwięcej równocześnie wystartowało w Lesznie, wtedy było nas 17. Największe  tegoroczne sukcesy to Mistrzostwo Polski w K 2 rower inny - Sylwia Saladra i Patryk Wysopal w kat. M 1 rower inny. Dodatkowo Sylwia i Partyk zajęli I miejsca w kat. górskiej, a Marcin Kupiec 2 w M 2 inny. Ja byłem czwarty - śmieje się prezes, który ma na swoim koncie rekord wpisany do Księgi Guinessa. - Reszta osób plasowała się w pierwszej dziesiątce oraz poza, ale także są zadowoleni ze swoich pierwszych startów w maratonach. Niestety trzeba zaznaczyć, że start w takiej imprezie jak maraton rowerowy to spory wydtek. Samo wpisowe to w zależności od zawodów około 70 zł, a na miejsce trzeba dojechać, a jak jest daleko, to także zanocować. Do tego trzeba doliczyć koszty wyżywienia i inne drobne wydatki. Na osobę trzeba lekko liczyć  200 zł. No, ale my kochamy rowery. Choć z drugiej strony, 2-3 maratony w miesiącu to już spory wydatek chyba dla każdego. A w tym sporcie nie ma "wielkich nagród". Zdobywcy pierwszych miejsc w Pucharze Polski otrzymali medale, okolicznościowe dyplomy i puchary. Nie było żadnych innych nagród - mówi Tomasz Saladra i dodaje, że  jeździ na rowerze dla własnej satysfakcji  a nie dla nagród.

W kolejnym numerze NOWej przedstawimy Państwu rozmowę z Sylwią Saladrą, zdobywczynią I miejsca w PP.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do