W ubiegłym tygodniu ekipa Polskiego Radia Wrocław przyjechała do Trzebnicy, by zrealizować temat związany z planowanym przekształceniem składowiska w Marcinowie o kolejną kwaterę dla azbestu. Temat jest głośny i wywołuje oburzenie, zwłaszcza wśród mieszkańców oddalonego o kilka kilometrów od wysypiska Pawłowa Trzebnickiego. Mieszkańcy tej wsi napisali protest, który m.in. przesłali do wrocławskiego radia.
W audycji udział wzięły skonfliktowane strony: wiceburmistrz Jerzy Trela, starosta Robert Adach i protestujący mieszkańcy Pawłowa Trzebnickiego. Reporterka PRW zaprosiła swoich rozmówców na rozmowę tuż przy składowisku odpadów w Marcinowie. Ekipa radiowa, jak i włodarze minęli jeden z tych "słynnych już" zjazdów na krajowej "piątce", gdzie od kilku miesięcy swoje usługi świadczą bułgarskie prostytutki.... Jakie było zdziwienie zaproszonych gości, gdy ujrzeli, że kobiety czekają na swoich klientów na skórzanej sofie. Co więcej, okazało się, że ten mebel na składowisko odpadów wiozła ekipa odbierająca śmieci z gminy Trzebnica. Radna powiatu Joanna Wiraszka widziała, jak jeden z pracowników zatrzymuje śmieciarkę przed kobietami i wyciąga z kontenera porzuconą sofę, którą zostawia im "w prezencie". Już po zakończeniu audycji poinformowała o całym zajściu wiceburmistrza Trelę.
- Pawłów Trzebnicki jest znany z tych pań, akurat "pracują one" na granicy dwóch gmin (Prusic i Trzebnicy), ale to pana pracownicy przywieźli im dzisiaj sofę. Niedługo im namiot postawią! - zaczęła radna.
- Jakim samochodem? - zapytał wiceburmistrz, a że akurat rozmówcy znajdowali się na terenie składowiska odpadów, to Joanna Wiraszka bez trudu wskazała ów samochód.
- Przesunął ten kontener do góry i tam była sofa, zatrzymał się i zrzucił tym paniom sofę - wyjaśniała dalej radna.
- Wie pani, one cały dzień stoją na nogach... - próbował załagodzić żartem tę niezręczną sytuację wiceburmistrz Trela.
- Nie, no może postawmy im jeszcze domek. Przecież takimi działaniami przyzwalamy im na takie zachowanie - dodała oburzona radna.
- Oczywiście, zostanie to natychmiast usunięte - dopowiedział wiceburmistrz. Słowa dotrzymał, bo już na drugi dzień po sofie nie było ani śladu, za to panie... stoją przy zjeździe nadal. A w zasadzie to siedzą - na dwóch krzesłach. Ciekawe czy i te meble zostały im podarowane?
Wygląda na to, że problemu z kobietami świadczącymi usługi erotyczne na krajowej "piątce" nie da się usunąć. Policja jest niestety bezradna, a wszystko przez przepisy. - Zjawisko świadczenia usług seksualnych w rejonie dróg publicznych nie występuje jedynie w powiecie trzebnickim. Jest to zjawisko które występuje na terenie całego kraju. Pamiętać należy, że obywatelki z Unii Europejskiej (Bułgaria, Rumunia) mogą poruszać się swobodnie po Polsce gdyż jesteśmy członkiem UE. Prostytucja w Polsce nie jest karalna, owszem karalne jest czerpanie korzyści (sutenerstwo) z prostytucji. Nikomu nie możemy jednak zabronić stania na przykład na przydrożnych parkingach. Policjanci powiatu trzebnickiego podejmują działania zmierzające do eliminowania procederu prostytucji przydrożnej. W okresie wakacji przeprowadzono kilkadziesiąt kontroli kobiet trudniących się tym procederem. Jeśli dostajemy zgłoszenie o zaśmiecaniu, nieobyczajnym wybryku, albo stwarzaniu zagrożenia dla kierowców, podejmujemy interwencje. Policjanci również przeprowadzają kontrolę dokumentów, jak i sprawdzają, czy nie dochodzi do procederu handlu ludźmi. W czasie wakacji przeprowadzono łącznie 40 kontroli, za popełnione wykroczenia wystawiono mandaty karno - kredytowe - powiedziała nam Iwona Mazur z trzebnickiej komendy policji.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Uważam że pracownicy firmy Ergo z Trzebnicy powinni ponieść odpowiedzialność karną za kuplerstwo, czyli ułatwianie uprawiania prostytucji. No chyba że przekazali tą kanapę w zamian za usługi seksualne, wtedy powinni ponieść tylko konsekwencje służbowe za nieupoważnione oddalenie się z miejsca pracy, czyli śmieciarki. Sprawa komplikuje się jednak gdyby do aktu seksualnego doszło we wnętrzu śmieciarki. Wtedy zainteresować się sprawą powinien Sanepid i Inspekcja Transportu Drogowego. Proponuję powołać specjalną komisję śledczą na poziomie powiatu, która zbada całą sprawę i dokona dokładnych oględzin prostytutek, a także je zlustruje. Sprawę powinna na bieżąco relacjonować gazeta, jak to ma miejsce do tej pory. W formie sensacyjnego doniesienia na pierwszej stronie!
odpowiedz
Zgłoś wpis
M - niezalogowany
2013-09-25 21:54:20
No cóż. Pani Radnej wypada jedynie przypomnieć, że Pan Nasz w swoim czasie też wywoływał zgorszenie wśród faryzeuszy bo zadawał się z żołnierzami, celnikami i niejaką Marią Magdaleną, i wcale się nad nimi nie wywyższał i nie miał ich w pogardzie. Amen.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam że pracownicy firmy Ergo z Trzebnicy powinni ponieść odpowiedzialność karną za kuplerstwo, czyli ułatwianie uprawiania prostytucji. No chyba że przekazali tą kanapę w zamian za usługi seksualne, wtedy powinni ponieść tylko konsekwencje służbowe za nieupoważnione oddalenie się z miejsca pracy, czyli śmieciarki. Sprawa komplikuje się jednak gdyby do aktu seksualnego doszło we wnętrzu śmieciarki. Wtedy zainteresować się sprawą powinien Sanepid i Inspekcja Transportu Drogowego. Proponuję powołać specjalną komisję śledczą na poziomie powiatu, która zbada całą sprawę i dokona dokładnych oględzin prostytutek, a także je zlustruje. Sprawę powinna na bieżąco relacjonować gazeta, jak to ma miejsce do tej pory. W formie sensacyjnego doniesienia na pierwszej stronie!
No cóż. Pani Radnej wypada jedynie przypomnieć, że Pan Nasz w swoim czasie też wywoływał zgorszenie wśród faryzeuszy bo zadawał się z żołnierzami, celnikami i niejaką Marią Magdaleną, i wcale się nad nimi nie wywyższał i nie miał ich w pogardzie. Amen.