Od kilku tygodni z inwestycji przy ul. Leśnej-3 Maja docierały sprzeczne informacje. Z zewnątrz było wiadomo, że żadne prace nie są prowadzone, ale przyczyny, o których można się było dowiedzieć tylko nieoficjalnie, były różne: według jednych źródeł skończyły się pieniądze na prace dodatkowe i niezadowolony wykonawca miał zrezygnować; według innych inwestor obawiał się zbyt dużych opóźnień. Na mieście spekulowano, a burmistrz i pomagający mu urzędnicy najpierw nie mówili nic, a potem opowiadali o ogłoszeniu w nieokreślonej przyszłości przetargu na nowego wykonawcę i i zakończeniu inwestycji do rozpoczęcia roku szkolnego we wrześniu bieżącego roku.
W celu wyjaśnienia sytuacji, radni opozycyjnego klubu Trzebnica ponad Podziałami pod koniec kwietnia złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Miała ona zawierać tylko dwa punkty: wyjaśnienia burmistrza na temat zaawansowania inwestycji i terminów jej zakończenia oraz stanowisko głównego wykonawcy, o którego zaproszenie radni wnioskowali. Ustawowy termin na zwołanie posiedzenia minął w poniedziałek 6 maja. Przewodniczący, RM Mateusz Stanisz wniosek opozycji swoim zwyczajem zignorował. Zwołał jednak sesję na wtorek, ale już na wniosek burmistrza. Szef samorządu zaproponował, by w tym porządku znalazł się punkt: informacje burmistrza na temat stanu zaawansowania robót i sytuacji na budowie. O zaproszeniu wykonawcy na sesję nie było już mowy.
Burmistrz Marek Długozima od razu przyznał, że termin zakończenia całej inwestycji jest nierealny: – Rzeczywiście, z uwagi na to, że opóźnienia w realizacji tej inwestycji leżą nie po stronie zamawiającego a generalnego wykonawcy. Teraz jest sytuacja taka, że w pierwszej kolejności koncentrujemy się na tym, żeby 1 września otworzyć i udostępnić dzieciom szkołę podstawową. Szkoła muzyczna planowana jest na dalsze działania, co nie znaczy, że ta szkoła powstanie nie wiadomo kiedy – powiedział szef samorządu i wyjaśnił: - Zgodę na utworzenie szkoły muzycznej już mamy i to bez pomocy posła Marka Łapińskiego, który ową pomoc deklarował, choć myśmy ją zdobyli dużo wcześniej. Czy szkoła muzyczna powstanie w roku 2013, czy 2014, ma to mniejsze znaczenie o tyle, że my opóźnimy tylko powstanie kolejnego podmiotu. Gmina nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji finansowych, bo nie ma zatrudnionych nauczycieli, ani pozostałego personelu.
Burmistrz dodał jednak, że jeżeli po przetargu okaże się, że wykonawca będzie w stanie dokończyć do końca sierpnia budowę obu szkół, to jest szansa, że 1 września powstaną oba obiekty.
Długozima unikał jednak podania przyczyn opóźnienia: – Problemy, które powstały na etapie budowy szkoły wynikają z tego, że wykonawca miał duże opóźnienie, co w mojej ocenie zagrażało jakiemukolwiek terminowi. Dzisiaj jesteśmy na etapie kończenia inwentaryzacji. Mam nadzieję, że sprawy rozwiną się pozytywnie. Szkoła nr 2 jest w zdecydowanej większości zrobiona. Pozostał już tyko tzw. biały montaż i zagospodarowanie terenu łącznie z elewacją – powiedział burmistrz i... za chwilę temu zaprzeczył.
Marek Długozima dwukrotnie zaakcentował, że koszt, jaki gmina dotychczas poniosła w związku z tą inwestycją to 3 mln 195 tys. 301 zł, podczas gdy przeznaczona na nią kwota – po przetargu – wynosi 10 mln 7 tys. 100 zł, a jeszcze trzeba było wykonać nieplanowane wcześniej roboty dodatkowe na kwotę 350 tys. zł. Oznacza to, że pracę wykonano w niespełna jednej trzeciej.
Burmistrz unikał konkretów. Zamiast tego polemizował z jakimiś "artykułami jednostronnymi", "słowami nie popartymi żadnymi faktami", które "ukazały się w mediach lokalnych", a które on zdementuje, "jak się spotkamy 1 września".
Bardzo dużo czasu poświęcił także na próbie zdyskredytowania poprzednich samorządów, podkreślając, że budowa nowej siedziby dla SP nr 2 została ujęta już w strategii rozwoju miasta w roku 2000, ale ówczesne władze – a zwłaszcza radny gminny Marek Łapiński, który jest dzisiaj posłem – szkoły nie wybudowali.
Wypowiedź burmistrza próbował podsumować radny Paweł Czapla: - Reasumując, obie szkoły nie zostaną do użytku oddane jednocześnie, jako jedno zadanie inwestycyjne. Dąży pan do tego, aby SP nr 2 została otwarta 1 września br. Natomiast szkoła muzyczna zostanie ukończona w innym terminie, ale w tej chwili nie jesteśmy w stanie powiedzieć kiedy. Jak będzie wyglądało współistnienie funkcjonującej szkoły i placu budowy. Po drugie, powiedział pan, że kończy się inwentaryzacja: jak zmienią się w związku z tym koszty inwestycji. Jak rozwiąże kwestie prawne związane ze sporem z wykonawcą?
Burmistrz odpowiedział, że budowa nie będzie miała żadnego wpływu na funkcjonowanie SP nr 2 w nowej siedzibie, bo zostanie postawiony płot między obu budynkami, natomiast teren przed szkołą podstawową zostanie uporządkowany, a dojście do szkoły będzie od ul. 3 Maja, która zostanie wyremontowana.
Jeśli chodzi o kwestie rozliczeniowe, burmistrz przyznał, że to gmina rozwiązała umowę z wykonawcą z jego winy, naliczone mu zostały kary i... będzie czekała na sprawę sądową. W sprawie inwentaryzacji burmistrz powiedział, że w tej chwili koncentruje się na szybkim zakończeniu inwentaryzacji i przygotowaniu dokumentacji przetargowej. - Mam nadzieję, że pierwszego czerwca na budowę wejdzie już nowa ekipa – powiedział burmistrz. Skąd ta pewność, skoro jeszcze nie ogłoszono nawet przetargu?
Radny Jan Darowski zaznaczył, że radni z klubu opozycyjnego, występując z wnioskiem o informacje na temat budowy siedzib szkół, chcieli dowiedzieć się także, jakie jest stanowisko w tej sprawie drugiej strony, czyli wykonawcy. Niestety, przewodniczący rady Mateusz Stanisz uznał udział wykonawców w sesji za zbyteczny i nie wystosował stosownego zaproszenia.
– Kto ma rację w tym sporze, teraz nie ustalimy. Myślę, że to ustali sąd – powiedział Darowski i zapytał o kwotę, jaką wykonawca domaga się od inwestora czyli gminy.
– Ponieważ zgodnie z umową inwestor płaci wykonawcy tylko za zadania, które są wykonane w stu procentach, nie zapłaciliśmy za centralne ogrzewanie, które zostało zrobione w 95 proc. i za prace instalacyjne, wykonane w ok. 90 proc. W sumie jest to kwota ok. 500 tys. zł – odpowiedział burmistrz, dodając, że od tej sumy trzeba odjąć 20 proc., które inwestor zatrzymuje na okres gwarancyjny.
Darowski pytał także co, z punktu widzenia burmistrza, było przyczyną jednostronnego odstąpienia od umowy. Odpowiedź szefa samorządu nie była przekonująca: – Przyczyn jest kilka, ale zdecydowało, mimo moich monitów, rozmów i narad na budowie, zagrożenie terminu wykonania prac. Zgodnie z umową prace miały się zakończyć 31 maja. Ponieważ w trakcie prac okazało się, że konieczne są dodatkowe roboty, złożyliśmy deklarację , że jesteśmy w stanie przesunąć ten termin o miesiąc. Jednak sytuacja na budowie była taka, że i ten termin wydawał się nierealny. Dlatego zdecydowałem, że odstępujemy od umowy z winy wykonawcy. Ale mimo wszystko wierzę, że nowy wykonawca zakończy prace w terminie. Mamy przygotowany też wariant B – zapewnił burmistrz Długozima, lecz szczegółów planu nie zdradził, choć niektórzy radni przypuszczali, że chodzi o "przeproszenie się" z dotychczasowym wykonawcą. Obojętnie kto będzie kontynuował budowę, termin jej zakończenia – na 30 czerwca - jest nierealny. Na razie, oprócz zapewnień burmistrza, nie ma też żadnych gwarancji, że szkołę podstawową uda się otworzyć 1 września 2013 roku.
Dodatkowym problem, który zauważył radny Paweł Wolski jest niemożność całkowitego oddzielenia obu szkół, ponieważ parter budynku, w którym ma znaleźć siedzibę szkoła muzyczna, został przeznaczony dla SP nr 2. Mają się tam znaleźć pokoje dla dyrekcji i nauczycieli, ale też np. biblioteka. Burmistrz nie wyjaśnił, w jaki sposób ta część szkoły będzie funkcjonować, gdy na piętrach będzie trwać budowa.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie