
Pod koniec stycznia chcieliśmy zadać proste pytania naczelniczce wydziału Zamówień Publicznych w Gminie Trzebnica, ale nagle drogę do jej pokoju zablokował nam mężczyzna, który siłą zamknął drzwi wypychając nas z pomieszczeń urzędu. Jego agresja nie ustępowała, nawet gdy naczelniczka przyszła porozmawiać.
We wtorek po sesji zainteresowaliśmy się dużym przetargiem, który ogłosiła gmina. Chodzi o wiele zadań, które wpisano do jednego ogłoszenia pn. “Budowa, przebudowa, remont, odtworzenie i modernizacja infrastruktury drogowej, rekreacyjnej, sportowej, turystycznej oraz kanalizacji w Gminie Trzebnica”. Między innymi ma być też prowadzony II etap remontu parku Kaczyńskich. Zauważyliśmy jednak, że wchodząc ze strony BIP na stronę urzędu, nie można wejść w tak zwaną platformę zakupową, czyli nie można zobaczyć dokumentów przetargowych. Zadzwoniliśmy do urzędu. Poinformowaliśmy jedną z urzędniczek, która potwierdziła, że faktycznie jest jakiś błąd. Po chwili został naprawiony. Gdy przeglądaliśmy ogłoszenie okazało się, że poinformowano w nim, że oferenci w sprawie zadania mogą dzwonić między innymi do Zbigniewa Zarzecznego. Problem w tym, że Zarzeczny, który był naczelnikiem wydziału technicznego w urzędzie, od kilku tygodni w gminie już nie pracuje, bo przeszedł na emeryturę. Postanowiliśmy zapytać o tą sprawę Monikę Białas, która jest naczelniczką wydziału Zamówień Publicznych.
Gdy przyjechaliśmy do urzędu powiedziano nam, że naczelniczka przed chwilą wyszła. Przy okazji dodajmy, że jej pokój mieści się w dawnych pomieszczeniach zakładu Ergo. Tak więc jest wejście od strony urzędu, ale jest też drugie wejście od strony dworu.
Poczekaliśmy chwilę i zauważyliśmy, że naczelniczka wchodzi do pokoju. Poszliśmy ponownie, ale urzędniczki odpowiedziały, że szefowa znowu przed chwilą wyszła. Na korytarzu spotkaliśmy burmistrza Marka Długozimę, któremu opowiedzieliśmy o nieścisłościach w ogłoszeniu. Przyznał, że to chyba pomyłka, ale prosił, żeby wyjaśnić z panią naczelnik.
Poszliśmy trzeci raz do pokojów tego wydziału, ale wtedy na naszej drodze nagle stanął mężczyzna. Nie chciał nas przepuścić do pokoju naczelnik. Pytaliśmy o jego nazwisko i dlaczego zachowuje się agresywnie. Twierdził, że tu nie można wchodzić, a zamykając drzwi niemal wypchnął nas z pomieszczeń. Gdy je otworzyliśmy ponownie, stał w progu drugiego pokoju. Zapytaliśmy czy możemy porozmawiać z panią naczelnik, która już do nas wychodziła. Przed nią szedł agresywny mężczyzna. Ponownie zapytaliśmy kim jest i dlaczego jest tak arogancki i agresywny. Spytaliśmy też jak się nazywa i jaką pełni funkcję. Okazało się, że to Andrzej Baier, który został zatrudniony jako zastępca wydziału inwestycyjnego. Pracuje na razie na okresie próbnym, ale swoim zachowaniem udowodnił, że raczej nie powinien pracować w publicznym urzędzie. Tym bardziej, że Monika Białas, która udzieliła nam wyjaśnień w sprawie nieścisłości w ogłoszeniu wskazała, że faktycznie doszło do pomyłki, ale zapewniła, że oferenci i tak komunikują się elektronicznie, sama była zażenowana zachowaniem urzędnika i przyznała, że nie wie dlaczego ten pan tak się zachował.
Ciekawostką jest fakt, że tego samego dnia nasza redakcja otrzymała pismo z Prokuratury, że 25 stycznia zostało wszczęte śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez burmistrza Marka Długozimę, Karola Kosa i Barbarę Szpigiel o czyn z art. 231 paragraf 1 kk w związku z art. 44 prawa prasowego. Chodzi o utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej. Przypomnijmy, że prawo prasowe w art. 6 pkt 4 mówi wprost: “Nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki.” Z kolei Art. 43. mówi: “Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej – podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Ale to nie koniec. Po naszej wizycie w urzędzie burmistrz zdecydował, że w pokojach wydziału inwestycyjnego powstanie "barykada". Zainstalowano specjalną przegrodę, która nie pozwoli przejść do pokoju Naczelnik. Każdy, kto będzie chciał porozmawiać, musi poczekać przed ladą. Problem w tym, że naczelnik czy inny pracownik, który zechce unikać spotkania, może opuścić pomieszczenie drugim wyjściem.
A co stało się z opisanym przetargiem? Oto nasze ustalenia:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To agonia i upadek władzy.
Tej z koalicji 13 grudnia? OBY!!!!
Ciekawe dlaczego z takim zapałem nie nawiedza redaktor innych gmin powiatu trzebnickiego?!
Bo redaktor ma osobistą niechęć do burmistrza i można śmiało powiedzieć, że razem z radnym "wszystko źle" śmiertką cierpią na dlugozimofobię
Taki joński i szczerba w wydaniu lokalnym :p
Ciekawa forma czasownikowa w tym artykuliku, gdyż pan DD pisze o sobie w liczbie mnogiej Czyżby to efekt stosowania już spopularyzowanych nowych form rzeczowników feminitywnych, jak np. Słynna pani Ministr
Tak samo podpisuje się w komentarzach: mieszkańcy, wyborcy, obywatele, trzebniczanie, itd. Rozmnożenie jaźni ;) Taki Konrad tylko w innym wydaniu... ;)
Agonia i upadek Pisu a wkrótce władzy w Trzebnicy.
Agonia i upadek Pisu a wkrótce władzy w Trzebnicy.
Agonia rozumu widać u niektórych już nastąpiła...
A może czas do dupy nakopać redaktorowi .
jak to się mawia w ich środowisku: nie PO-pieram ale rozumiem, hahaha
Proszę zostawić Pana Długosz on nie jest winien tego ze miał ciężkie dzieciństwo był chłopcem bitym przez rodziców jego historia naprawdę wszystkich uroczyla w szkole chłopcy zawsze go popychali teraz próbuje się wyżyć na Panu Marku Dlugozimie to jest choroba skutki ciężkiego dzieciństwa wszyscy się teraz modlą za Pana w szczególności Siostry zakone z sanktuarium św Jadwigi
Pan Długosz jest psychicznie chory naprawdę jego nękania i kłamstwa to skutek choroby psychicznej od wielu lat zmaga się z chorobą która wymaga leczenia i opieki .Panorama Trzebnicka informuje cały czas mieszkańców Trzebnicy prosi o pomoc ,ale to nie skutkuje burmistrz gminy Trzebnica prosi o pomoc i kontakt w razie napadów i nękań Pana Długosza przełomie informacje proszę zgłaszać na numer 112 albo w najbliższej placówce szpitalnej.
Pan Długosz jest psychicznie chory naprawdę jego nękania i kłamstwa to skutek choroby psychicznej od wielu lat zmaga się z chorobą która wymaga leczenia i opieki .Panorama Trzebnicka informuje cały czas mieszkańców Trzebnicy prosi o pomoc ,ale to nie skutkuje burmistrz gminy Trzebnica prosi o pomoc i kontakt w razie napadów i nękań Pana Długosza przełomie informacje proszę zgłaszać na numer 112 albo w najbliższej placówce szpitalnej.