Reklama

Prawie 10 tys. zł pensji i stanowisko bez konkursu. Tak pracę otrzymują polityczni nominaci

Widać go przy wizytach Beaty Kempy i innych polityków ówczesnej Solidarnej Polski. W pewnym momencie, mimo że nie miał odpowiedniego wykształcenia, został wiceprezesem spółdzielni mieszkaniowej, ale sąd stwierdził, że było to nielegalne. Spółdzielcy go “pogonili”, ale on już wiedział, że będzie miał intratną posadkę w gminnej spółce. Przyjrzeliśmy się “karierze” radnego powiatu.

Normalnie, aby otrzymać dobre stanowisko w urzędzie, państwowej instytucji czy gminnej lub państwowej spółce należy przejść pewną procedurę. Należy mieć kwalifikacje i np. wygrać konkurs na dane stanowisko. Tyle teoria, bo praktyka jest zupełnie inna. Dzisiaj widząc jak obsadzane są spółki skarbu państwa, widząc, jak publiczne pieniądze lądują w rozmaitych fundacjach, które kontrolują politycy, chyba nikt nie ma już wątpliwości, że aby dostać “fuchę”, trzeba mieć “dobre plecy" lub znajomości. 

[paywall]

Jeden z Czytelników zwrócił nam uwagę, abyśmy przyjrzeli się radnemu powiatowemu Piotrowi Okuniewiczowi z Trzebnicy. Według naszego rozmówcy w dziwnych okolicznościach został wiceprezesem w spółdzielni mieszkaniowej, a teraz dostał “fuchę” w trzebnickiej gminnej spółce komunalnej Ergo. 

Przez politykę do...

Okuniewicz, to lokalny polityk, który od dłuższego czasu widywany był przy Beacie Kempie z Solidarnej Polski. Gdy przyjeżdżała do Trzebnicy, Okuniewicz zawsze był u jej boku. Być może właśnie te wizyty pozwoliły mu na zbliżenie się do kręgu burmistrza Marka Długozimy, który polityków zjednoczonej prawicy chętnie podejmuje. Od kilku miesięcy Okuniewicz był już częstym gościem w gminnym magistracie. Gdy do Trzebnicy przyjechał niespodziewanie Zbigniew Ziobro, Okuniewicz razem z burmistrzem siedzieli w pierwszym rzędzie sali ośrodka kultury. Podobnie było podczas ostatniej wizyty Ziobry, gdy pojawił się na uroczystościach zorganizowanych w kościółku w lesie bukowym. 

Okuniewicz wspólnie z Markiem Długozimą byli też na konwencji Suwerennej Polski, gdzie antyunijna partia Ziobry ogłaszała zmianę nazwy i swój program wyborczy. 

Czy to zbliżenie z burmistrzem ułatwiło mu otrzymanie intratnej posady w Gminnym Zakładzie Komunalnym Trzebnica - Ergo? Do tego za chwilę wrócimy. 

Przypomnijmy, że wcześniej Piotr Okuniewicz w dość zaskakujących okolicznościach został wiceprezesem trzebnickiej spółdzielni mieszkaniowej. 

Nielegalna posada?

Był rok 2012. W spółdzielni wybrano właśnie nową radę nadzorczą. Jeden z jej członków zaproponował, aby Okuniewicz zajął się sprawami technicznymi w spółdzielni. Ostatecznie został wiceprezesem spółdzielni.

- Jest wyrok sądu unieważniający wybór Piotra Okuniewicza na zastępcę prezesa spółdzielni. Nie posiadał on wymaganego wykształcenia i doświadczenia. Przez ten czas, gdy pełnił tę funkcję, nie uzupełnił swoich kwalifikacji. Wykazał się niekompetencją, brakiem nadzoru nad mieniem spółdzielni, brakiem komunikacji. Nie zgadzałam się, aby w godzinach pracy wywieszał plakaty wyborcze, żeby na terenie spółdzielni uprawiał politykę. Nie zgadzałam się też z jego butą i arogancją. Nie miał dobra spółdzielni za cel najwyższy. Gdy wejdzie określona grupa osób do rady nadzorczej, to Okuniewicz zostanie prezesem. Bądźmy nadal spółdzielnią apolityczną - mówiła była przewodnicząca rady nadzorczej Iwona Adamczyk na tegorocznych zebraniach wyborczych. Zresztą do rady nadzorczej spółdzielni chciał też kandydować burmistrz Marek Długozima, ale dostał najgorszy wynik. Była to mocna “czerwona kartka” od spółdzielców. 

Suchej nitki na współpracy z Okuniewiczem nie zostawił też prezes Marian Błaś, do którego jeszcze w kwietniu wysłaliśmy pytania. Chcieliśmy wiedzieć, dlaczego Piotr Okuniewicz został odwołany z funkcji wiceprezesa spółdzielni? Czy były zastrzeżenia w stosunku do jego osoby np. ze strony Rady Nadzorczej, jeśli tak to jakie? Czy jacyś członkowie spółdzielni składali zastrzeżenia w stosunku do jego osoby? Czy Rada Nadzorcza złożyła wniosek o jego odwołanie? Czy w związku z odwołaniem otrzymał jakąś odprawę, a jeśli tak, proszę o podanie jej wysokości i wskazanie za jaki okres była odprawa? Jak Pan ocenia współpracę z Piotrem Okuniewiczem? 

- Nasilające się od pewnego czasu negatywne działania ze strony Piotra Okuniewicza w stosunku do spółdzielni, spowodowały zakończenie jego pracy w spółdzielni. Brak odpowiedniego nadzoru i kontroli robót, nieuczestniczenie w odbiorach robót z jednoczesnym podpisywaniem protokołów odbioru takich robót, zlecanie robót bez odpowiednich dokumentów przygotowawczych jak też odbieranie robót bez kosztorysów powykonawczych, gdy takie były konieczne. Notoryczne nieprzygotowywanie materiałów na Radę lub Zarząd, a tym samym niemożliwość referowania spraw będących w jego kompetencji - odpisał nam prezes Marian Błaś, który dodał: - To tylko niektóre nieprawidłowości, które stanowić miały podstawę do odwołania Piotra Okuniewicza i rozwiązania z nim stosunku pracy na posiedzeniu Rady Nadzorczej w dniu 12-10-2022 r. Mając świadomość, że Rada odwoła go na październikowym posiedzeniu, będąc na urlopie, złożył w dniu 10-10-2022 r. na piśmie rezygnację z funkcji Zastępcy wraz z rozwiązaniem umowy o pracę za porozumieniem stron ze skutkiem na dzień 31-10-2022r. Wobec takiego obrotu sprawy, Rada Nadzorcza wybrała „mniejsze zło” tj. zaakceptowała takie rozwiązanie i z dniem 31-10-2022r. odwołała go z funkcji Zastępcy Prezesa i z tym samym dniem przestała obowiązywać umowa o pracę. Przychylenie się do rozwiązania umowy za porozumieniem stron, pozwoliło zaoszczędzić na 3-miesięcznym wynagrodzeniu, które pobierałby, gdyby umowę trzeba byłoby wypowiedzieć z zachowaniem 3 miesięcznego okresu wypowiedzenia.

Fucha w gminnej spółce Ergo

I faktycznie Okuniewicz przestał pracować w spółdzielni. Szybko otrzymał posadę w gminnej spółce. Problem tylko w tym, że nie wiadomo jak ją dostał. Nie widzieliśmy, aby spółka ogłosiła nabór na stanowisko. 

4 maja do Marty Łopuch - prezes Ergo wysłaliśmy pytania, oto one:

Czy ktoś polecił osobę Piotra Okuniewicza do zatrudnienia w Państwa spółce, jeśli tak, to proszę o podanie kto? Jakie stanowisko powierzono Piotrowi Okuniewiczowi? Jakie otrzymuje wynagrodzenie, proszę o podanie całkowitej kwoty brutto wraz z wszystkimi dodatkami? Czy na w/w stanowisko ogłoszony został nabór, jeśli tak to kiedy? Proszę o podanie zakresu obowiązków jakie musi posiadać osoba piastująca to stanowisko oraz jakie musi posiadać uprawnienia? 

Wskazaliśmy, że Piotr Okuniewicz jest radnym powiatu, a więc jest funkcjonariuszem publicznym, dlatego dane na temat zatrudnienia, zwłaszcza w gminnej spółce, są jawne. 

Spółka jednak postanowiła ukrywać informacje. Najpierw po 14 dniach odpowiedziano nam, że odpowiedzi dostaniemy do 4 lipca tego roku. A więc ktoś zdecydował, żeby przetrzymywać je 2 miesiące. Gdy wyjaśniliśmy, że pytamy w ramach prawa prasowego otrzymaliśmy zdawkową odpowiedź, ale tylko na pierwsze pytanie. Spółka twierdzi, że: “Nikt nie polecił Pana Piotra Okuniewicza do zatrudnienia w Spółce.”

Odpowiedź jest bardzo ciekawa, zwłaszcza w kontekście tego, że pytaliśmy czy na w/w stanowisko ogłoszony został nabór, a jeśli tak to kiedy?

Ile zarabia i co robi w spółce radny powiatu?

Po dwóch miesiącach otrzymaliśmy odpowiedzi na część pytań. Spółka poinformowała, że: “Panu Piotrowi Okuniewiczowi powierzono stanowisko Dyrektora Wodociągów i Kanalizacji. Pan Piotr Okuniewicz otrzymuje miesięczne wynagrodzenie w kwocie brutto 9784,28 zł. Nie został ogłoszony „nabór” na ww. stanowisko.” 

Warto dodać, że pensja to nie wszystko, bo może też otrzymać “premie uznaniowe i nagrody”.

W pytaniu piątym poprosiliśmy o podanie zakresu obowiązków jakie musi posiadać osoba piastująca to stanowisko oraz jakie musi posiadać uprawnienia? W końcu spółka płaci radnemu co miesiąc prawie 10 tysięcy złotych. 

Spółka odpowiedziała bardzo lakonicznie: “Zakres obowiązków i uprawnienia są ustalane każdorazowo z osobą piastującą ww. stanowisko przy zawieraniu umowy o pracę.”

Nasza redakcja nie pytała jednak kto i jak ustala obowiązki dla dyrektora, ale o ich zakres. Wezwaliśmy spółkę do odpowiedzi na pytanie zgodnie z naszym wnioskiem. Kolejną odpowiedź spółka przysłała nam dopiero po 14 dniach. 

W imieniu spółki odpowiedzi udzieliła Katarzyna Bartosik, która napisała, że “brak jest wymogów formalnoprawnych odnośnie uprawnień wymaganych na stanowisku dyrektora ds. wodociągów i kanalizacji.” 

Czy to oznacza, że dyrektorem może zostać każdy?

Spółka udostępniła też dokument z zakresem obowiązków Piotra Okuniewicza. Okazuje się, że radny powinien znać przepisy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, ustawę prawo wodne, odpowiednie rozporządzenia ministra zdrowia, przepisy ustawy prawo budowlane, przepisy ustawy o zamówieniach publicznych i wiele innych. 

Jeszcze raz przypomnijmy, że poprzedni pracodawca Okuniewicza wskazał, że radny w wielu sprawach związanych z nadzorowaniem remontów sobie nie radził.

Tymczasem w nowej spółce, to on ma odpowiadać za organizowanie pracy w zakresie działalności wodociągów, kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Ma też nadzorować obniżenie kosztów działalności i co najważniejsze, to on ma zadbać o organizowanie i nadzór nad usuwaniem awarii sieci i przyłączy wod-kan. 

Jak wiemy, awarie to “pięta Achillesowa” trzebnickiej spółki. Chodzi o to, że sieć jest w wielu miejscach przestarzała i co rusz ulega awarii. Spółka musi zakręcać mieszkańcom wodę i przystępuje do naprawy. Często jest tak, że ledwo co zakończy naprawę jednej awarii, a dosłownie obok pojawia się kolejna. Na jakość wody, jej zakamienienie, czy ciśnienie, od dawna narzekają mieszkańcy Trzebnicy. Podobnie jest z fetorem, który czuć w różnych częściach miasta. Problem wielokrotnie sygnalizowali radni, ale za każdym razem słyszeli, że na kompleksowy remont sieci nie ma pieniędzy. 

Tymczasem w obowiązkach Okuniewicza jest również kontrola nad okresową wymianą wodomierzy, dokonywanie okresowej kontroli jakości i ilości ścieków, monitorowania strat na wodzie i… podejmowanie działań zmierzających do zmniejszenia występowania tego zjawiska. 

Ma też nadzorować i prowadzić ewidencję eksploatacyjną. Do jego obowiązków należy także wydawanie warunków technicznych dotyczących rozbudowy sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, a także budowy przyłączy. Na to zwrócili nam uwagę nasi rozmówcy, którzy twierdzą, że osoba, która takie warunki ma wydawać, powinna mieć odpowiednie uprawnienia. 

Jakby tego było mało Okuniewicz ma przygotowywać też sprawozdania oraz roczne plany, rozliczać pracowników, a także wnioskować o kary i nagrody dla pracowników. 

Z pisma dowiadujemy się też, że Piotr Okuniewicz jako dyrektor wodociągów i kanalizacji ponosi odpowiedzialność za rzetelne i terminowe wykonywanie wyżej opisanych zadań. To on odpowiada między innymi za prawidłową pracę stacji uzdatniania wody i oczyszczalni ścieków, a także “za legalność i celowość wydawanych poleceń czy dyspozycji, czy rzetelność przekazywanych informacji”. Przypomnijmy, że zarówno prezes spółdzielni jak i szefowa rady nadzorczej wskazywali, że właśnie z tym miał problem ich ówczesny pracownik. 

Dalej wśród wielu punktów czytamy, że to Okuniewicz odpowiada za właściwe gospodarowanie środkami finansowymi i “za uzyskiwanie dobrej jakości wody i ścieków”.

Co ważne w dokumencie czytamy, że “za nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, które mogą narazić Spółkę na szkodę majątkową ponosi odpowiedzialność służbową i karną”.

Zakres pracy i zapisy, są konkretne i kategoryczne. Ale problem jest inny. Dlaczego spółka, skoro chciała zatrudnić fachowca z szerokimi kompetencjami nie ogłosiła naboru czy konkursu na dyrektorskie stanowisko? I wreszcie skąd Piotr Okuniewicz wiedział, że spółka chce zatrudnić kogoś na stanowisku dyrektora? A może jednak, wbrew temu co twierdzi spółka, ktoś stał za zatrudnieniem radnego?

Kulisy

Okuniewicz jak pisaliśmy wyżej to działacz Solidarnej, a dziś już tak zwanej Suwerennej Polski. To partia ze znikomym poparciem w sondażach, ale na jej czele stoi obecny Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Minister, który po zmianie prawa może kontrolować śledztwa, przeglądać dokumenty czy delegować prokuratorów. Powszechnie wiadomo, że ma ogromny wpływ na wymiar sprawiedliwości. Okuniewicz nie ukrywa, że świetnie zna się z posłanką Beatą Kempą, która jest jedną z czołowych liderek tej partii. 

Przypomnijmy też, że we wrześniu ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, która od kilku lat nadzoruje śledztwo policji z wydziału do walki z korupcją dotyczące Gminy Trzebnica, miała przeprowadzić kolejne czynności. Według naszych informacji zarzuty mieli usłyszeć kolejni urzędnicy gminy. Śledztwo nagle zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Od prawie roku niewiele posunęło się naprzód i w zasadzie nie wiadomo na jakim jest etapie. 

I kolejny fakt. Okuniewicz swoją rezygnację z pracy w spółdzielni złożył w październiku ubiegłego roku, a zaraz po tym otrzymał pracę w gminnej spółce. 

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    beata - niezalogowany 2023-07-26 21:28:47

    10 tys zł ??? co to jest w porównaniu do oświadczeń majątkowych niektórych pracowników gminy Prusice , tam to zarobki rodem z Warszawy z ulicy Wiejskiej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefan - niezalogowany 2023-07-27 13:00:58

    A jak to się ma do przetargów w których zlecenia dostaje mąż p Starosty Matusiak ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefan - niezalogowany 2023-07-29 08:59:13

    Dlaczego nie ma oświadczenia majątkowego Starosty Matusiak?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do