Reklama

Pokazują, jak wygrać ze smogiem. Inspirują do zmian

Państwo Bilscy mieszkają w Urazie i działają lokalnie w ramach Polskiego Alarmu Smogowego. Nie tylko wymienili w swoim domu kopciucha na kocioł pelletowy, ale też edukują i zachęcają do ekologicznych zmian w ogrzewaniu. Ich celem jest czystsze powietrze i zdrowsze życie. Efektem pośrednim ich działalności jest również zmniejszanie ilości emitowanego dwutlenku węgla, co ogranicza wpływ ogrzewania na zmiany klimatu.

Zaczątkiem działalności państwa Bilskich związanej z przeciwdziałaniem smogowi stała się uchwała antysmogowa Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, przyjęta w 2017 r. Mówi o tym, że piece wysoko emisyjne, tzw. kopciuchy, miały być wymienione do 1 lipca 2024 r. Taki piec mieli właśnie państwo Bilscy, gdy uchwała weszła w życie.

Likwidacja kopciucha oddała im wolność

Postanowili go wymienić. W ramach gminnego programu dotacyjnego uzyskali zwrot połowy kosztów zakupu kotła, który musiał posiadać certyfikat klasy 5 – gwarantującej najniższą emisję zanieczyszczeń i najwyższą efektywność energetyczną. Wymogi te wpisują się w politykę Gminy Oborniki Śląskie, która poprzez system dotacji i inne inicjatywy konsekwentnie zabiega o dalszą poprawę jakości powietrza.

– Głównym czynnikiem, którym się kierowaliśmy przy wyborze kotła, nie była ani ekologia, ani kwestia emisji pyłów, ale wygoda obsługi. Zdecydowaliśmy się na kocioł pelletowy. W kotłowni mamy również pralnię. Wieszamy w niej białe ubrania i nie brudzą się. Ludzie, którzy mają piece na groszek węglowy i których pytaliśmy o opinie na temat użytkowania takich pieców mówili, że po zasypywaniu musieli się przebierać a nawet kąpać, bo takie było duże przy tym pylenie  przybliżała sprawę pani Joanna.

Po wymianie pieca okazało się, że przez wiele lat nie zdawali sobie sprawy, jak dużo czasu poświęcali na obsługę kopciucha. Szacują, że było to nawet trzy do czterech godzin dziennie. Wyczyścić piec i wynieść popiół, przynieść i załadować węgiel, rozpalić, co w zależności od pogody, a zwłaszcza ciśnienia, było szybkie lub trwało dłużej. Do tego cięcie i układanie drewna, co zabierało kilka sobót przed sezonem grzewczym. Najgorsze jednak było co innego. Ciągłe poczucie uwiązania – życie podporządkowane czuwaniu, czy piec nie gaśnie lub czy z kolei jego temperatura nie wzrośnie do niebezpiecznego poziomu.

– Odzyskaliśmy życie – mówili im ludzie, którzy podobnie jak oni, zmienili piec na mniej emisyjny. Takie kotły wymagają znacznie mniejszej obsługi.

Ogrzewanie dwa razy tańsze

Kotły klasy piątej nie tylko emitują najmniej zanieczyszczeń, ale mają też największą sprawność energetyczną. To drugie oznacza, że potrzebują mniej paliwa na wytworzenie tej samej ilości ciepła. Oznacza to mniejszy koszt ogrzewania, mniejsze emisje zanieczyszczeń, a także dwutlenku węgla. Ogrzewanie więc za pomocą takich kotłów powoduje mniejszy wpływ na zmiany klimatu. Dla przykładu, przy kotłach bezklasowych, aż połowa ciepła ucieka przez komin. W kotłach piątej klasy straty ciepła są rzędu tylko od 10 do 20%. To nie koniec oszczędności.

Drugim ich działaniem, mającym wpływ na obniżenie wielkości rachunków, było ocieplenie domu.

– To nas zaskoczyło. Przed ociepleniem spalaliśmy 4 tony pelletu rocznie. Po ociepleniu jego ilość ta spadła do 2 ton – powiedział nam pan Karol.

Dzięki temu znacznie oszczędzają na wydatkach na opał. Zwrócili przy tym uwagę na fakt, że większość ludzi ociepla domy bardzo cienką warstwą styropianu, najczęściej o grubości 5 cm.

– My ociepliliśmy styropianem o grubości od 15 do 20 cm. Ludzie oszczędzają na grubości, ale to pozorna oszczędność. Największym kosztem przy ocieplaniu domu są robocizna wraz z ustawieniem rusztowań i tynk wykańczający elewację. Wybranie grubego styropianu o dobrym współczynniku przenikania ciepła zwróci się wielokrotnie na mniejszym zużyciu opału. Kierowca, który nam dostarczył styropian powiedział, że wozi do ocieplania najczęściej styropian o grubości 5 cm. Ludzie wybierają taki, a potem mówią, że pompa ciepła im się nie sprawdza. Tymczasem, aby skutecznie ogrzewała dom, musi być on dobrze ocieplony – stwierdziła pani Joanna.

Oddychasz smogiem? Ryzykujesz zawał

W tamtym czasie nasi rozmówcy w ogóle nie myśleli o chorobach, do których przyczynia się smog. Nie byli tego świadomi. Nigdy nie spotkali się z informacjami na ten temat. Jednak zetknięcie się z uchwałą antysmogową spowodowało u nich zainteresowanie się tematem smogu i jego wpływem na zdrowie. Do informacji na jego temat od początku podchodzili z pewną ostrożnością. Brali pod uwagę to, że głoszący je ludzie mogą mieć w tym interes, że mogą być powiązani z lobby walczącym o określone rozwiązania lub finansowanie. Dlatego już od początku swojej edukacji ekologicznej i związanej z nią kwestii zdrowia czytają artykuły publikowane w sprawdzonych źródłach – takich, jak instytucje naukowe, przez osoby pochodzące ze środowiska lekarskiego, które nie mają interesu w promowaniu określonych rozwiązań czy produktów. Jak przyznają, nie było to dla nich łatwe. Dużo w nich jest specjalistycznych określeń, które musieli poznawać. W ten sposób dotarli do wieloaspektowych badań polskich lekarzy, wykonanych na bardzo dużej liczbie badanych osób. Te stwierdzają jednoznacznie, że smog negatywnie wpływa na zdrowie.

Jak się dowiedzieli, niebezpieczeństwo zachorowania z powodu smogu rośnie proporcjonalnie wraz z czasem ekspozycji na szkodliwe substancje.

Niestety w naszych realiach w takich warunkach spędzamy co roku cały okres grzewczy, co daje nam pół życia w niezdrowym powietrzu. Składniki smogu poprzez płuca dostają się do naszego organizmu i z krwią wędrują do każdego organu. Powodują przewlekły stan zapalny i w efekcie mogą wywołać mutację komórek i nowotwory. Dość łatwo jesteśmy w stanie powiązać oddychanie zanieczyszczonym powietrzem z chorobami płuc i górnych dróg oddechowych, astmą czy zapaleniem zatok – powiedziała nam Joanna Bilska.

Okazuje się, że drobne pyły zawieszone są doskonałym nośnikiem wirusów. Przyklejają się do nich. Dlatego tam, gdzie smog jest największy, jest np. większe zachorowanie na grypę. Te same składniki smogu uszkadzając trzustkę mogą powodować też cukrzycę, a dostając się do układu nerwowego, prowadzą do chorób neurodegeneracyjnych. jak Parkinson i Alzheimer. Powodują też udary mózgu.

– Badania lekarzy pokazują też, że smog uruchamia mechanizm odkładania się płytki miażdżycowej w naczyniach krwionośnych, co zwiększa ryzyko zawałów, nadciśnienia i innych chorób serca. Smog odpowiada aż za jedną trzecią wszystkich zgonów spowodowanych chorobami układu sercowo‑naczyniowego. Oznacza to, że co trzeci przypadek śmierci związany z chorobami serca i naczyń krwionośnych, w tym zawałami serca, ma swoje źródło właśnie w zanieczyszczonym powietrzu – stwierdził w rozmowie z nami Karol Bilski.

Kopciuchy a zdrowie dzieci

Syn państwa Bilskich dorastał w środowisku, w którym w sezonie grzewczym panuje smog.

– Urodził się z zapaleniem płuc i niedowagą. Nie wiadomo było czy przeżyje – oznajmiła nasza rozmówczyni.

Jak oboje przypuszczają, może mieć to związek ze smogiem. Za przykład korelacji smogu z powstawaniem chorób podają Kraków. Był tam bardzo duży problem ze smogiem, bardzo duża ilość kotłów bezklasowych. Dzięki skutecznej akcji edukacyjnej i zmiany świadomości mieszkańców, kotłów bezklasowych już praktycznie tam nie ma. W wyniku tego znacznie obniżyła się liczba dzieci mających astmę i nieżyt nosa. Świadczą o tym wyniki badań profesor Ewy Czarnobilskiej, która przez 10 lat prowadziła badania na dużej grupie dzieci w Krakowie.

Smog wpływa też na zmniejszenie płodności, ryzyko poronienia czy obumarcie płodu. Łożysko matki nie chroni rozwijającego się dziecka przed przedostawaniem się szkodliwych substancji zawartych we wdychanym powietrzu. Zostało też udowodnione, że dzieci oddychające zanieczyszczonym powietrzem mają niższy iloraz inteligencji. Najbardziej niesprawiedliwe jest to, że smog w największym stopniu dotyka dzieci w rodzinach ubogich, w których świadomość zagrożenia często też jest mniejsza.

–  Kiedy uświadomiliśmy sobie, jak groźne dla dzieci mogą być toksyczne substancje znajdujące się w powietrzu, zaczęliśmy przez cały sezon grzewczy używać oczyszczacza powietrza. Działa on u nas nieprzerwanie przez dzień i noc. W czasie nasilonego smogu unikamy wietrzenia pomieszczeń i wychodzenia na zewnątrz. Najlepszym rozwiązaniem byłby wyjazd nad morze, gdzie powietrze jest najczystsze, ale ze względu na odległość i koszty rzadko nam się to udaje. Dlatego dobrym substytutem może być wyjście do pobliskiego lasu, gdzie powietrze również jest znacznie lepsze. Ważne, by choć na chwilę uciec od smogu – stwierdziła pani Joanna.

–  Niestety wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo zanieczyszczone powietrze może znajdować się w pokoju dzieci dodał pan Karol.

Dlaczego mamy tak złe powietrze?

Kontynuując swoją wypowiedź zauważył, że smog kojarzy nam się często z przemysłem, motoryzacją czy z odpadami. Natomiast w rzeczywistości za około 90% zanieczyszczeń powietrza w Polsce odpowiadają domowe kopciuchy. Pyły ze względu na swoją bardzo małą masę i rozmiary bez problemu mogą bardzo długo utrzymywać się w powietrzu. Umownie podzielone zostały na dwie podstawowe frakcje: grubsze PM10 (10 milionowych części metra) oraz PM2.5 – o średnicy mniejszej czterokrotnie od tych pierwszych. Dla porównania, średnica włosa jest około 30 razy większa niż pyłów PM2.5. Te najdrobniejsze są najbardziej niebezpieczne, bowiem bardzo łatwo dostają się z krwią do całego organizmu.

Benzoalfapiren to kolejna bardzo toksyczna substancja powstająca przy spalaniu w niskiej temperaturze, tj. od 300 do 600 stopni Celsjusza. W takiej temperaturze następuję spalanie w kopciuchach, szczególnie mokrego drewna oraz węgla. Gaz ten jest bezzapachowy, niewyczuwalny i tak szkodliwy, że już stężenie jednej miliardowej grama na metr sześcienny jest uznawane za niebezpieczne dla zdrowia.

Pani Joanna wymieniła jeszcze jedną grupę substancji, która niekiedy pojawia się w powietrzu w sezonie grzewczym. To bardzo toksyczne dioksyny. Powstają podczas spalania w domowych piecach tworzyw sztucznych i gumy, w tym np. opon i innych chemikaliów. Palenie ich, czy to w piecu, czy ognisku, jest zabronione przez prawo. Dotyczy to również przedmiotów, które z pozoru wydają się bezpieczne, jak papiery czy tektury lakierowane albo foliowane. Pani Joanna zwróciła przy tym uwagę na fakt, że spalarnie śmieci, nie są tak groźne, jak spalanie odpadów w domowych piecach. Wysoka temperatura w nowoczesnych spalarniach - od 850 do 1200 stopni Celsjusza powoduje, że wiele szkodliwych związków chemicznych zostaje skutecznie zneutralizowanych. Systemy oczyszczania spalin z kolei filtrują pyły, metale ciężkie i szkodliwe gazy. Spalarnie te mają też wysokie kominy, więc niewielkie ilości zanieczyszczeń z nich się wydostających rozpraszane są wysoko w powietrzu. Ponadto spalarnie są pod stałym nadzorem służb ochrony środowiska, a emisje muszą mieścić się w rygorystycznych normach.

– Są badania pokazujące, że ta sama ilość śmieci plastikowych w spalona w spalarni śmieci powoduje powstanie 37 tysięcy razy mniej szkodliwych substancji niż w domowym kopciuchu – oznajmiła nam pani Joanna.

Zatruwanie powietrza wiążemy głównie ze spalaniem odpadów, a palenie drewnem kojarzy nam się z czystą ekologią. Nie zawsze jest to bezpieczna dla zdrowia i czysta energia – ostrzega pan Karol.

Mokre drewno ma dużo mniejszą kaloryczność niż suche, stąd musimy go spalić więcej, a to kosztuje. Przy jego spalaniu musimy je podgrzać, żeby odparować znajdującą się w nim wodę. W ten sposób na odparowanie wody zużywamy niepotrzebnie energię. Dodatkowo przy spalaniu niskotemperaturowym wytwarzane są szkodliwe substancje: rakotwórczy benzoapiren, dym, sadzę i kreozol, które osadzają się w kominie.

2000 kopciuchów w gminie

W ubiegłym roku, gdy termin wymiany kopciuchów zgodnie z uchwałą antysmogową minął, państwo Bilscy zorientowali się, że nikt z osób mieszkających w pobliżu o niej nie wiedział. Wielu mieszkańców naszej gminy nadal posiada dymiące i nieekonomiczne piece. Zgodnie z informacją zawartą w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków wynika, że w gminie Oborniki Śląskie jest do wymiany jeszcze prawie 2000 kopciuchów.

Nasi rozmówcy doszli do wniosku, że tak dłużej być nie może. Zanieczyszczone powietrze sprawia, że ludzie chorują i umierają. Wiele osób wciąż ignoruje fakty dotyczące smogu. Zmierzenie się z nim oznacza bowiem konieczność zmiany przyzwyczajeń, podjęcia konkretnych działań i w końcu wymiany przestarzałych pieców.

Postanowili działać. W poprzednim sezonie grzewczym powołali do życia Alarm Smogowy Oborniki Śląskie – lokalną jednostkę działającą w ramach Polskiego Alarmu Smogowego. Swoją działalność oficjalnie zainaugurowali podczas uroczystego uruchomienia instalacji Mobilne Płuca, którą Burmistrz Arkadiusz Poprawa, sprowadził do Obornik Śląskich. Ta sama instalacja w tym sezonie grzewczym już niedługo stanie w Pęgowie. To dwumetrowy model ludzkich płuc, który „oddycha” tym samym powietrzem co my, pochłaniając zanieczyszczenia, które osiadają na białym materiale pokrywającym instalację. Dzięki temu mieszkańcy naocznie mogą przekonać się, jakim powietrzem oddychają.

W centrum Urazu zainstalowali profesjonalny czujnik pyłów zawieszonych PM2.5. Bieżące odczyty jakości powietrza udostępniają na swoim fanpage’u Alarmu Smogowego Oborniki Śląskie. Znajdują się tam również wykresy archiwalne poziomu zanieczyszczenia pyłami PM2.5. Jak mówią, normy zanieczyszczeń w sezonie grzewczym przekraczane są niemal codziennie, często kilkukrotnie.

Polskie normy i tak są mało restrykcyjne w porównaniu z normami obowiązującymi w innych krajach – zaznaczyła w rozmowie z nami Joanna Bilska.

Państwo Bilscy przygotowują się również do pomiarów jakości powietrza na całym obszarze gminy Oborniki Śląskie przy pomocy mobilnego czujnika pyłów zawieszonych PM2.5. Na podstawie wyników będzie można porównać poziom zanieczyszczeń powietrza w poszczególnych miejscowościach.

Bezpłatne pomiary strat ciepła

Ponadto postanowili, że będą zachęcać innych ludzi do ocieplenia domów, bezpłatnie skanując je kamerą termowizyjną, aby mogli zobaczyć, ile ciepła ucieka i w których miejscach. Od czerwca b.r. zachęcają do tego na festynach i szkoleniach przez nich organizowanych w sołectwach, zapisując tych, którzy wyrazili chęć dokonania pomiaru strat ciepła. Pierwsze pomiary przeprowadzą już w tym miesiącu. Ocieplanie domów, to mniej potrzebnego opału, a w konsekwencji mniej dwutlenku węgla i tym samym zmniejszenie wpływu na zmiany klimatu.

Kolejnym ich działaniem jest zachęcanie do skorzystania z dotacji na termomodernizację swojego domu, np. z programu Czyste Powietrze. Sami też są beneficjentami tego programu. Na ten cel otrzymali dofinansowanie w wysokości 30%. W ich przypadku wsparcie było najniższe, ponieważ ich sytuacja finansowa przekraczała progi uprawniające do wyższych dopłat. Niemniej jednak przy tak dużym wydatku jakim jest ocieplenie domu, była to znacząca pomoc. Państwo Bilscy współpracują też z Urzędem Miejskim w Obornikach Śląskich. Jak mówią, współpraca ta przebiega bardzo dobrze.

Nasz burmistrz sam wychodzi z bardzo ciekawymi pomysłami, niezależnie od naszych propozycji. Wkrótce może nawet o smogu będzie można dowiedzieć się w kinie Astra? – z nutą tajemniczości wspomniała pani Joanna.

Ponadto wspólnie z Urzędem Miejskim w Obornikach Śl. organizują spotkania z doradcą energetycznym z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który podpowiada najlepsze rozwiązania termomodernizacyjne oraz wspiera mieszkańców w procedurach związanych z dotacjami. Na tym się nie kończą działania proekologiczne państwa Bilskich. Pani Joanna należy do Światowego Ruchu Katolików na rzecz Środowiska Laudato Si. Uczestniczy np. w akcji Mniej śmieci, więcej pamięci. Pani Joanna wraz z grupą innych wolontariuszy i księdzem z Urazu, systematycznie segregują śmieci na miejscowym cmentarzu.

Znajdowaliśmy nowe rękawiczki, nieużywane wkłady do zniczy, ścierki z mikrofibry, a także w dużej ilości zużyte baterie – niebezpieczne dla środowiska. Problem ze śmieciami na cmentarzach jest powszechny – mówi pani Joanna i apeluje, aby zatrzymać się w pędzie rywalizacji, że na grobie moich bliskich musi być więcej zniczy niż na innym.

Działania państwa Bilskich pokazują, że codzienne wybory mogą powodować realne zmniejszenie emisji szkodliwych zanieczyszczeń i ograniczać ilość dwutlenku węgla trafiającego do atmosfery. Ich przykład uczy, że ekologia nie musi być oderwana od codzienności. Każdy krok w stronę czystszego powietrza to w przypadku ogrzewania domów jednocześnie mniejszy wpływ na ocieplenie klimatu. Poprzez edukację, pokazy, konsultacje i własne działania, Bilscy inspirują innych, pokazując, że lokalne zaangażowanie może mieć znaczenie globalne. To lekcja, że walka ze smogiem i zmianami klimatycznymi zaczyna się od świadomych wyborów w codziennym życiu.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 05/12/2025 11:12
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do