
Wreszcie matura, oczekiwana i z drżeniem serca rozpoczęta. We wszystkich szkołach średnich rozpoczęły się egzaminy. Są inne niż dotychczas. Egzaminy przebiega z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego.
Pod trzebnickie Liceum Ogólnokształcące już od godziny ósmej zjeżdżali się maturzyści pełni nadziei na urzędowe potwierdzenie swej dojrzałości. Bo tak już u nas jest, że człowiek po maturze, to człowiek w pełni dojrzały. Dzisiejsza młodzież myśli trochę inaczej i swą dorosłość określa sama, choćby tym, że dzisiejsi absolwenci, prawie wszyscy spoza Trzebnicy, zajeżdżali pod szkołę własnymi autami. Stąd ul. Wojska Polskiego była utkana samochodami.
Długo oczekiwaliśmy na pierwszą osobę opuszczającą gmach liceum po egzaminie. W końcu, po długim oczekiwaniu, w drzwiach ukazała się Julia. Poprosiliśmy o rozmowę. Początkowo bardzo nieśmiało, potem coraz bardziej odważnie, opowiedziała nam o przebiegu jej egzaminu z języka polskiego.
NOWa: Co znalazła Pani w pakiecie egzaminacyjnym?
Julia:- Pakiet to wielostronicowa informacja i zadania do rozwiązania. Pierwszym zadaniem były teksty do przeczytania ze zrozumieniem i udzielenie odpowiedzi na pytania. Myślę że pierwszy temat rozwiązałam prawidłowo. W następnym zadaniu mieliśmy do napisania rozprawkę z "Wesela" Wyspiańskiego lub z "Dziadów" Mickiewicza albo z wiersza Anny Kamieńskiej „Daremno”. Ja pisałam rozprawkę dotycząca tematyki wiersza Kamieńskiej. Wypunktowałam podstawowe elementy z jej życia w okresie dorastania, doli i niedoli. Odniosłam się do trudów i radości życiowych. Uważam, że udało mi się właściwie zinterpretować utwór.
Wyszła Pani pierwsza. Czy to wynik właściwego przygotowania, czy też „leżących” Pani pytań?
- Ani jedno, ani drugie. Po prostu przeczytałam wszystkie zadania do rozwiązania i odpowiedziałam na nie. Skończyłam, sprawdziłam i uznałam, że jest dobrze.
Jedną z kolejnych osób, które zakończyły swój egzamin był Jakub.
NOWa: Panie Jakubie, szybko wyszedłeś z egzaminu. Jak przebiegał on u Pana?
Jakub: - Z tego, co wiem o poprzednich egzaminach maturalnych, to dzisiejszy bardzo się od nich różnił. Po pierwsze, wszystkie klasy, a jest nas 4 oddziały, rozsadzono po klasach, salach i salkach. Wszystko odbyło się z zachowaniem reżimu sanitarnego. Gdy rozdano nam pakiety egzaminacyjne zaczęło nam się w głowach gotować. Jednak matura to stres. Po chwili zacząłem rozwiązywać zadania. Wybrałem "Wesele" Wyspiańskiego. Zacząłem od przeczytania tekstu ze zrozumieniem, a następnie napisałem rozprawkę. Mogę powiedzieć, że tekst i pytania pozwalały mi na dość szeroką interpretację odpowiedzi na zadane pytania. Znam tekst "Wesela" w całości i to pozwoliło mi skupić się na temacie. Uważam, że pisanie wymagało samodzielnego myślenia i zrozumienie przesłania utworu. Myślę, że zadania wykonałem w granicach 2-10 punktów- dodał żartobliwie maturzysta.
O wrażenia zapytaliśmy też Alicję Budzyń – nauczycielkę matematyki i informatyki.
NOWa: – Jest Pani nauczycielem w innej trzebnickiej szkole. Jak to się stało, że dzisiaj zasiadała Pani w komisji egzaminacyjnej w LO?
Alicja Budzyń:- Jest taka zasada że wśród nauczycieli na egzaminach maturalnych wymiennie są obecni nauczyciele z innych szkół.
Czy może Pani opowiedzieć nam, jak egzamin przebiegał w waszej grupie?
- A więc zacznijmy od początku: po sprawdzeniu obecności uczniów oraz ogólnej informacji o sposobie prowadzenia egzaminu, nastąpiło rozdanie pakietów egzaminacyjnych. Każdy nadzorujący miał swój rewir i z zachowaniem przepisów higieny rozdaliśmy pakiety. Wtedy uczniowie mogli już zdjąć maseczki. I tak się zaczęło.
Czy maturzyści byli spięci, zdenerwowani ?
- Początkowo wszyscy byliśmy podnieceni i stremowani. Ale z czasem wszystko powoli powróciło do normy. Uczniowie zaczęli pracować, a my obserwować.
Czy, choć z daleka, egzaminatorzy mogli poznać treść zadań?
– Nic z tych rzeczy. Choć z ciekawości chcieliśmy wiedzieć, to wystrzegaliśmy się zaglądania do pakietów leżących na stołach egzaminowanych. Unikaliśmy tego, żeby znając zadania nie przyszła nam ochota pomóc komuś. Nawet już po złożeniu prac nie zaglądaliśmy w treść pakietów. Ma być pełna samodzielność i tak u nas było.
Czy z obserwacji nastrojów, mimiki twarzy można było wywnioskować, czy pytania są trudne?
– Twarz, spojrzenie wiele mówią. Tak też było w naszej grupie. Jedni szybko uporali się z odpowiedziami i widać było,że są zadowoleni. Byli też tacy, którzy mieli kłopoty i praca zajęła im więcej czasu. Myślę, że w naszej grupie wszystkim ten egzamin nie sprawił nadzwyczajnych trudności.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie