Reklama

Pewny triumf Piasta. Twardy pękł w drugiej połowie

Listopad rozpoczął się dla Piasta Żmigród dokładnie tak, jak życzyliby sobie tego kibice – od efektownego zwycięstwa i awansu na podium ligowej tabeli. W domowym spotkaniu w niedzielę 2 listopada z Twardym Świętoszów żmigrodzcy piłkarze pokazali, że na własnym boisku czują się coraz pewniej, a gra zespołu nabiera właściwego rytmu.

Rywal, który jeszcze w poprzednim sezonie świętował triumf w jeleniogórskiej klasie okręgowej, w obecnych rozgrywkach ma znacznie trudniejsze chwile. Przed meczem w Żmigrodzie zespół prowadzony przez trenera Sławomira Iskrzaka zajmował przedostatnie miejsce w tabeli, z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów i bilansem bramkowym 14:48. Świętoszowianie mają też na koncie najwyższą porażkę w sezonie – zaledwie dwa tygodnie wcześniej zostali rozgromieni w Sułowie aż 10:1.

Mecz w Żmigrodzie rozpoczął się pod zdecydowane dyktando gospodarzy. Piast od pierwszego gwizdka ruszył do ataku, spychając Twardego do głębokiej defensywy. W pierwszej połowie gospodarze kilkakrotnie zagrozili bramce rywali, jednak długo brakowało im skutecznego wykończenia. Dopiero w 36. minucie żmigrodzianie dopięli swego. Po fatalnym podaniu jednego z obrońców gości piłkę przejął Cezary Kępczyński i idealnie wystawił ją Władysławowi Shvetsowi. Ukrainiec, będący w ostatnich tygodniach w świetnej formie, wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie 1:0.

Kilka minut później mogło być nerwowo – po błędzie żmigrodzkiej defensywy rywale mieli doskonałą okazję do wyrównania, ale nie potrafili zamienić jej na gola. Do przerwy Piast prowadził skromnie, ale w pełni zasłużenie.

W drugiej połowie piłkarze Piasta byli już skuteczniejsi. Grali z większym rozmachem i pewnością siebie, a ich przewaga rosła z każdą minutą. W 64. minucie padł drugi gol – po strzale Michała Szymczyka piłka odbiła się od słupka, następnie trafiła w głowę bramkarza, a ostatecznie – w nogę Kalu Uche, który niefortunnie wpakował ją do własnej siatki.

Nie minęło wiele czasu, a na listę strzelców ponownie wpisał się Shvets. W 70. minucie zawodnik Piasta podszedł do rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką w polu karnym. Choć bramkarz gości obronił jego pierwszy strzał, przy dobitce nie miał już żadnych szans. Było 3:0 i stało się jasne, że trzy punkty zostaną w Żmigrodzie.

Kropkę nad „i” postawił w 81. minucie Adrian Pytlik, który po odbitej przez bramkarza piłce z bliskiej odległości skierował ją do siatki, ustalając wynik meczu na 4:0. Dzięki wygranej Piast wrócił na podium, a kibice po raz kolejny mogli zobaczyć drużynę grającą z pasją, konsekwencją i pewnością siebie. Władysław Shvets z kolei potwierdził swoją wysoką formę, zdobywając dwa gole i notując udział przy trzecim trafieniu.

W listopadzie zawodnicy Piasta rozegrają kolejne spotkania na własnym boisku z Legsadem Kościelec, GKS-em Mirków i Lechią Dzierżoniów. Zanim jednak wrócą na stadion w Żmigrodzie, czeka ich ostatni w tym roku wyjazd. W niedzielę, 9 listopada, Piast zmierzy się w Wałbrzychu z tamtejszym Górnikiem. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 11.

Dla podopiecznych trenera to doskonała okazja, by utrzymać zwycięską passę i zakończyć rundę w znakomitych nastrojach. Po takim występie jak przeciwko Twardemu Świętoszów trudno jednak nie wierzyć, że drużyna Piasta jest na właściwej drodze, by zimę spędzić w czołówce tabeli. Fot.: Marcin Folmer - MKS Piast Żmigród.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 04/11/2025 09:13
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do