Reklama

Pan Tanaka i biurokratyczna machina

Państwo Tanaka wzięli ślub prawie 5 lat temu. Początkowo mieszkali w Japonii, ale sprawy rodzinne sprawiły, że musieli przenieść się do Polski. Pan Tanaka jest inżynierem o bardzo wysokich kwalifikacjach i chciałby podjąć tu pracę, ale nie może, bo od wielu miesięcy czeka na pozwolenie na pobyt. Po prostu zmierzył się z biurokratyczną machiną. Teraz musi na chwilę wyjechać do Japonii i nie wie, czy nie mając tej decyzji, będzie mógł wrócić do Polski, do żony.

Prośba o pomoc

Do naszej redakcji przyszedł przejmujący list od czytelniczki z prośbą o pomoc. Pani Joanna jest żoną Japończyka. Jej mąż od sierpnia ubiegłego roku czeka na pozwolenie na pobyt tymczasowy.

[middle1]

Szanowni Państwo,

uprzejmie proszę o interwencję w sprawie Japończyka zamieszkałego w Obornikach Śląskich. Pan czeka na zgodę Urzędu Wojewódzkiego w sprawie przyznania pozwolenia na pobyt. Jestem jego żoną, Polką, która ze wstydem musi tłumaczyć swojemu mężowi, że nie może on otrzymać pozwolenia na pobyt, ponieważ urząd nie chce nam po prostu udzielić żadnej odpowiedzi. Dla obywatela Japonii, takie traktowanie obcokrajowców przez urzędy w Polsce jest nie do pomyślenia , godzi w ich honor oraz dumę, a dla mnie samej jest powodem ogromnego wstydu za swój własny kraj. Ja sama w kraju mojego męża byłam przez wszelkie urzędy traktowana z najwyższym szacunkiem, a z racji tego, że byłam żoną Japończyka, mogłam być uprzywilejowana na wielu płaszczyznach, takich jak: dostanie pracy, bezpłatne kursy językowe, ubezpieczenie, a nawet pomoc finansowa od japońskiego rządu. Do Urzędu Wojewódzkiego nie można się dodzwonić, wszelkie ponaglenia również nic nie dają. Musieliśmy wynająć prywatną firmę i jej zapłacić, żeby chociaż trochę przyspieszyć rozpatrywanie dokumentów przez urzędników. Mój mąż zrezygnował w Japonii z dotychczasowego życia, jakie tam prowadził. Porzucił swoją pracę, zostawił rodzinę i przyjaciół, żeby tylko być ze mną. Mój mąż utracił w zasadzie wszystko na co sobie zapracował, żeby tylko żyć ze mną w Polsce, w naszym kraju. Wcześniej byliśmy odseparowani od siebie przez osiemnaście miesięcy i oboje bardzo ciężko to znieśliśmy. Mój mąż jest wysoko wykwalifikowanym inżynierem. O takiej technologii my możemy tylko pomarzyć, a on sam jest przekonany, że polskich inżynierów mógłby wiele nauczyć. W Polsce mój mąż nie może podjąć pracy, dopóki nie otrzyma pozwolenia na pobyt, nie jest też ubezpieczony. W zasadzie nie ma tutaj żadnych praw. Jestem jego jedynym oparciem i jedyną osobą, która utrzymuje w tej chwili nasza rodzinę. Uważam, że jako małżonek polskiej obywatelki, powinien natychmiast otrzymać decyzję Urzędu Wojewódzkiego w tej sprawie. Czekamy od sześciu miesięcy, a powinniśmy czekać do czterech tygodni. Udało mi się dotrzeć do osoby pracującej w Urzędzie w innym Departamencie. Tłumaczenia są zawsze takie same: jest koronawirus, pracownicy mało tu zarabiają, nie ma rąk do pracy i że codziennie wpływa do urzędu kilka tysięcy wniosków od samych obywateli Ukrainy. Tylko że nas, drodzy Państwo, nie powinno to interesować. Czy wyobrażają sobie Państwo, że ja mam takie rzeczy tłumaczyć Japończykowi? Co on ma pomyśleć o naszym kraju? Rozumiem, że tak odwlekaną decyzję mamy sobie tłumaczyć tym, że w Polsce osoby o odmiennym kolorze skóry nie są mile widziane i że pojęcie rodziny zupełnie nic tu nie znaczy. Dla naszego małżeństwa kolejna separacja byłaby druzgocąca i osobiście sobie tego nie wyobrażam. Uprzejmie proszę o interwencję w tej sprawie....

Płatny dostęp do treści

Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.

Pozostało 75% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Andrzejek - niezalogowany 2021-02-24 23:53:53

    O takiej technologii możemy tylko pomarzyć ? Kiedyś japońskie Sony to był szczyt marzeń w domu, a teraz ? Bez przesady, proszę Pani.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • mszymanska 2021-02-25 09:29:40

    Proszę przeczytać cały artykuł, aby wiedzieć z jakimi technologiami miał do czynienia pan Tanaka.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Andrzejek - niezalogowany 2021-02-25 09:34:56

    Wysoko wykwalifikowany inżynier mówi niewiele. Tak samo jak wysoko wykwalifikowany robotnik.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Kamila - niezalogowany 2021-02-26 14:27:37

    Drodzy Państwo, tu nie chodzi o to jak bardzo wykwalifikowanym inżynierem jest pan Tanaka, ale o to, że jest od 6 miesięcy w kraju bez prawa pobytu, choć dopełnił wszystkich formalności... Proszę czytać ze zrozumieniem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Andrzejek - niezalogowany 2021-02-27 21:03:10

    Nie mam nic przeciwko Panu Tanace i zdaję sobie sprawę, że urzędy w Polsce to jedna wielka tragedia. Banda niekompetentnych pajaców, którzy boją się podjąć jakąkolwiek decyzję. Wystarczy spojrzeć na nasze np. starostwo. Jednak jeśli chodzi o technologie, o których możemy pomarzyć, nie widzę ich opisu w artykule a Japończycy też już nie są Bóg wie jakimi liderami

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do