
Policja przestrzega i apeluje o czujność i ostrożność. W ostatnim czasie na naszym terenie znowu dochodzi do prób wyłudzeń pieniędzy tzw. metodą "na wnuczka".
Do naszej redakcji w ostatnich dniach zgłosiła się jedna z mieszkanek Trzebnicy:
"Kilka dni temu zadzwoniła do mnie wnuczka, mówiąc, że potrąciła na przejściu dla pieszych jakąś osobę i »na już« potrzebuje 30 tys. zł, żeby wyjść za kaucją z aresztu. W rozmowie telefonicznej powiedziałam jej, że nie mam takich pieniędzy, ale przestraszona, że coś może jej się stać, zaczęłam obdzwaniać całą rodzinę, żeby ktoś wspomógł mnie gotówką, żeby jak najszybciej pomóc wnuczce. Jednak coś mnie jeszcze tchnęło i jeszcze raz zadzwoniłam do wnuczki. Okazało się, że to nie ona do mnie dzwoniła. Na dodatek jest w pracy, nie było żadnego wypadku i nie wie całkowicie, o co chodzi. Przestraszyłam się, że ktoś próbował mnie oszukać i sprawę zgłosiłam na policję. Prawdopodobnie takich zgłoszeń w ostatnim czasie było więcej. Wygląda na to, ze znowu ktoś próbuje wykorzystać ufność starszych osób, żeby okradać ludzi."
Wszystkie opowiadane przez oszustów historie, to najczęściej twór ich wyobraźni, niemający żadnego pokrycia z rzeczywistością. Poszkodowane osoby, najczęściej starsze, w dobrej wierze przekazują pieniądze, przygotowują posiłek czy coś do picia, gdy w tym czasie sprawcy okradają ich mieszkania.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Wszystkie opowiadane przez oszustów historie, to najczęściej twór ich wyobraźni" Jaki twór wyobraźni? Wyobraźnię to autor (bo nie nazwę go dziennikarzem). Wszystkie opowiadane przez oszustów historie, to część misternego planu oszustwa.