Reklama

Odcięto im gaz. Zmagają się z zimnem

9 października, późnym wieczorem, w jednym z budynków wielorodzinnych przy ul. Kasztanowej w Obornikach Śląskich, doszło do tragicznego pożaru. Jak zawsze w takiej sytuacji, zawór gazu w budynku został zamknięty. Minął już ponad miesiąc, a mieszkańcy nadal nie mają gazu. Tymczasem na dworze jest coraz zimniej.

Ogień pojawił się w mieszkaniu znajdującym się w piwnicy. Mimo szybkiej reakcji służb, życia jednej osoby nie udało się uratować. Po przybyciu stwierdzono, że pali się pomieszczenie mieszkalne w części piwnicznej budynku. Cały obiekt był silnie zadymiony, ale mieszkańcy – trzy osoby dorosłe i dwoje dzieci, zdołali opuścić budynek jeszcze przed przyjazdem strażaków. W jednym z pomieszczeń objętych ogniem strażacy znaleźli na łóżku częściowo zwęglone ciało kobiety.

[middle1]

W mieszkaniu 13 stopni

Jak przy każdej akcji gaśniczej, w budynku wyłączony został prąd i zamknięty zawór gazu. Była to już prawie noc, więc Burmistrz Gminy Oborniki Śl. Arkadiusz Poprawa zorganizował mieszkańcom nocleg. Wrócili do siebie następnego dnia, ale gazu nadal nie mieli. Przyjechało pogotowie gazowe, aby otworzyć zawór. Stwierdzili jednak, że instalacja gazowa jest nieszczelna i nie mogą zaworu otworzyć. Należało więc kogoś wynająć, aby instalację uszczelnił. Mogłoby się wydawać, że to kwestia kilku dni. Jednak tak się nie stało.

...

Płatny dostęp do treści

Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.

Pozostało 82% tekstu do przeczytania.

Wykup dostęp

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do