Narodowe Święto Niepodległości w Przedszkolu im. Małych Odkrywców

W artykule czytamy: „Święto 11 listopada to wyjątkowy dzień dla wszystkich Polaków, przypominający nam o odzyskaniu niepodległości po 123 latach zaborów. Polska, która przez tyle dekad była podzielona i zniewolona, w 1918 roku odzyskała wolność”. Ale czy to na pewno prawda? Po II wojnie światowej Polska przez kilka dekad była podległa Związkowi Sowieckiemu. W Polsce stacjonowały wojska obcego państwa. Dopiero w 1993 roku ostatni sowieccy żołnierze wyjechali z Polski. Ale czy tę datę można uznać za rzeczywiste odzyskanie niepodległości? Otóż nie, bowiem w tym samym roku został podpisany konkordat. Co to oznacza w praktyce? Odszedł jeden okupant, a jego miejsce zajął inny okupant — Watykan, a jego funkcjonariusze w sutannach żyją na koszt państwa, wtrącają się do polityki realnie na nią wpływając, sieją nienawiść, dzielą społeczeństwo, mówią co komu wolno i nie wolno, zniewalają umysły za pomocą indoktrynacji religijnej prowadzonej w kościołach i — o zgrozo — w państwowych szkołach, które powinny być całkowicie wolne od tzw. lekcji religii, które są w istocie katolickim praniem mózgu. Prawda jest zatem taka, że oficjalnie Polska jest niepodległa, bo istnieje na mapie, ale prawdziwa niepodległość nie polega tylko na istnieniu na mapie świata. Trzeba przepędzić watykańskiego okupanta i nie pozwolić dojść do władzy panoszącym się w naszym kraju partiom prorosyjskim, których członkowie to ruscy agenci, faszyści i fanatycy religijni popierający zbrodniarza putina i przestępcę trumpa (celowo z małej litery). Dopiero wówczas będzie można mówić o prawdziwej niepodległości i cieszyć się prawdziwą wolnością w praworządnym i świeckim państwie.