Reklama

Mieszkańcy: Władza o nas nie pamięta

12/03/2017 11:21
Trzebnicki Rynek miał być, razem z deptakiem, wizytówką miasta. To tutaj odbywają się uroczystości i przemarsze.. Tymczasem wystarczy wejść w najbliższe podwórko, aby zobaczyć, że za ładną fasadą, wcale już tak kolorowo nie jest.


Do naszej redakcji z interwencją zgłosiła się mieszkanka osiedla zlokalizowanego w pobliżu trzebnickiego Rynku:

"Mieszkamy w pobliżu pięknie wyremontowanego rynku, nowoczesnego deptaku, a wychodząc z domu, widzimy błoto i zaniedbane podwórze. Na podwórku była kiedyś piaskownica, ławeczki, nawet boisko, teraz nie ma nic, bo wszystko zniszczone zostało przez okolicznych pijaków, którzy jak tylko robi się cieplej, gromadzą się tutaj. Z czasem nasze podwórko stało się miejskim szaletem pobliskich meneli. Jedyne co można spotkać tutaj to potłuczone szkło. A nasze dzieci nie mają gdzie grać w piłkę, brakuje ogrodzenia. Wszystko wokoło jest remontowane, bo to okolice Rynku, miejsce reprezentatywne, a o nas mimo obietnic, jakby zapomniano."

Pojechaliśmy na miejsce aby sprawdzić jak w rzeczywistości wygląda sytuacja. Okazało się, że relacja mieszkańców nie była wcale przesadzona. W zasychającym błocie, rozjeżdżonym przez samochody, które nie mają utwardzonego miejsca do zaparkowania, zapadamy się po kostki. Nie wiele lepiej wygląda prowizoryczne podwórko do zabaw dla dzieci, które z zabawą kojarzy się już tylko w nazwie. Brakuje ławek, po których zostały jedynie dziury w ziemi, a rozpadające się resztki piaskownicy służą za kuwetę dla okolicznych zwierząt.
Więcej przeczytać można w e-wydaniu gazety

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    EwaZpodworeczka - niezalogowany 2017-03-14 08:00:59

    Aż mi się śmiać chce. Wiem że Nowa na pewno tego nie opublikuje bo po co tracić tak wspaniały artykuł, ale problem leży po stronie spółdzielni a nie samej gminy. Po pierwsze : większość mieszkańców ma w dupie jak podwórko wygląda bo to patologia. Po drugie : mieszkańcy nie sprzątają po swoich zwierzakach bo mają to w dupie. Po trzecie : wszech-codzienna spożywka na podwórku. Po czwarte : auta brodzą w błocie, bo parkują na terenie zielonym / zieleni - a policja ich nie odcholuje bo to teren spółdzielni. Po piąte i ostatnie : propozycje odnowienia były, ale mieszkańcy z nich zrezygnowali bo by musieli lekko podnieść czynsz!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do