
Pod koniec września mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni w Żmigrodzie otrzymali rozliczenia korygujące za ogrzewanie od stycznia do maja b.r. Kwoty dopłat wynosiły od 2,5 do 4 tys. zł. - Z czego mamy zapłacić? - pytali zatrwożeni mieszkańcy. PGNiG zagroziło, że jeśli nie zapłacą, odetnie gaz do ogrzewania ich mieszkań. Pojawiły się głosy mieszkańców wzywające prezesa spółdzielni do ustąpienia ze stanowiska.
Dostawcą ciepła dla wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni i niektórych instytucji w Żmigrodzie, w tym szkoły specjalnej i ośrodka zdrowia, jest Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej. Otrzymał on w sierpniu pismo od PGNiG informujące o cofnięciu taryfy ochronnej na zakup gazu od stycznia b.r. PGNiG zażądało od MZGK zwrotu ponad 1 mln zł. Żmigrodzka spółka w ślad za tym wystawiła swoim odbiorcom ciepła faktury korygujące, zobowiązujące m.in. mieszkańców spółdzielni i wspólnot do dokonania dopłaty. Mieszkańcy uważają, że żądane względem nich dopłaty są niesłuszne i postanowili nie płacić.
Wymóg zapłaty tysięcy złotych przez każdego lok......
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mr. Brodala i spółka chcą się pewnie dopchać do władzy
Zróbcie Brodalę prezesem spółdzielni, to szybciej trafi za kraty.
Takie są Pisowskie metody , dają a potem zbierają daniny na Tadzia i spółki swoje bo im się należy .
Proszę wpisać w Google Jarosław Brodala i poczytać o jego osiągnięciach !
BRODALA Jarosław to już działał w komunalce w Prusicach toż to był i nadal jest bardzo dobry kolega IGORKA ..A wcześniej był w DRO-MIL U , w Miliczu też padła firma .Czyżby jego duch działał w Zmigrodzie ..Stara klika ma się dobrze jak widać ..No gazeta to wie najwięcej na ten temat , toż to koło przyjaciół przecież....