
Wiejskie podwórko, kury, ogródek, warzywniak. W pobliżu łąka, strumyk, stawy z rybami i las, w którym dzieci przebywają większość czasu. Nie ma tam zabawek, a dzieci wykorzystują do zabawy piasek, liście, patyki, szyszki, kasztany. Czy tak będą wyglądać w przyszłości przedszkola i szkoły dla dzieci dla klas od pierwszych do trzecich?
- Chciałam, aby przedszkole mojego dziecka wyglądało inaczej, żeby więcej przebywało na podwórku, mogło być w lesie. Na początku miałyśmy sześcioro dzieci, swoich i naszych znajomych - opowiada o początkach Monika Zielińska, która wraz z Justyną Nowak założyła Leśną Bazę Cztery Żywioły. W wywiadzie opowiedziały nam m.in. o tym, jakie konsekwencje powoduje brak kontaktu z naturą, w jaki sposób dzieci przyswajają szybciej wiedzę i stają się bardziej kreatywne.
[middle1]NOWa: Od kiedy istnieją leśne przedszkola?
Justyna Nowak: Idea leśnych przedszkoli narodziła się w Danii w latach 50-tych. W Polsce istnieją one od niedawna. Pierwsze powstało w Białymstoku 8 lat temu. Tam też został utworzony Polski Instytut Przedszkoli Leśnych. Od tamtego czasu dosyć prężnie się rozwijają.
Dlaczego tak prężnie się rozwijają?
J.N.: Mam wrażenie, że ludzie chcą powrotu do natury. Natura jest bardzo ważna. Chodzi o to, żeby dzieci pokochały naturę, wiedziały, dlaczego mamy ją chronić. Jeżeli damy poczuć dzieciom naturę wszystkimi zmysłami, będą wiedzieć, dlaczego jest ważna dla nich i automatycznie w dorosłym życiu będą ją chronić. Zauważalnym problemem dzisiejszych czasów jest tak zwany zespół deficytu natury. Autorem tego pojęcia jest Richard Louv, dziennikarz i pisarz.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 87% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie