
Nim rozpoczął się sobotni mecz pomiędzy Błyskiem Kuźniczysko, a Victorią Zawonia obserwowaliśmy ustawienie drużyn. Gospodarze wystąpili z trójką w ataku i trójką w pomocy oraz czwórką w obronie. Goście w ataku postawili na dwójkę atakujących i piątkę w pomocy i dla wsparcia obrony. Takie ustawienie wskazywało że będzie to bój do ostatniej minuty.
Gospodarze zaraz po rozpoczęciu meczu przejęli piłkę i rozpoczęli natarcie na bramkę rywali. Szli atakiem w czwórkę, piątkę zawodników. Te ataki jakby odbijały się od ściany. Obrona Victorii dość skutecznie broniła dojścia do własnej bramki. Pomimo skutecznej obrony Błysk oddawał strzały w kierunku bramki. Już w pierwszych minutach dwa celne uderzenia obronił bramkarz. Zwróciliśmy uwagę, że w tym meczu bramkarz przewidywał zagrywki rywali i stawał w odpowiednim miejscu w bramce, wyłapując celne uderzenia. W piętnastej minucie meczu zobaczyliśmy wspaniałe rozegranie Gospodarzy: piłka przejęta w środku boiska prowadzona przez Andrii Melnika podana do Michała Zięby i posłana do Kamila Pysłowskiego została skierowana w światło bramki. Bramkarz miał trudności z jej wyłapaniem, ale nakrył ją swym ciałem. Takich, szybkich i ładnych ataków nie było więcej w tej części meczu....
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 75% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie