
Dyrekcja GCKiS w Trzebnicy wypowiedziała jednostronnie umowę projekcji filmu "Häxan". Jak piszą na Facebooku muzycy grający do tego filmu, powodem była interwencja oburzonych mieszkańców Trzebnicy protestujących przeciw jego emisji.
Film „Häxan” przez krytyków jest klasyfikowany jako niemy horror dokumentalny, a jego fabuła porusza tematy związane z polowaniami na czarownice, przeprowadzaniem sądów nad wiedźmami, w okresie między średniowieczem a renesansem. Film ten podkreśla również problem społeczny i pozostawia widza z pytaniem, czy na przestrzeni ostatnich stuleci nasz sposób postrzegania osób chorych i samotnych zmienił się, czy nadal tkwimy w średniowiecznych stereotypach? W bieżącym roku przypada 100 rocznica nagrania „Häxan”. W związku z tą rocznicą grupa muzyków Haxan Ensemble postanowiła oddać hołd twórcy filmu i uczcić to wydarzenie specjalnymi pokazami filmowymi, zi......
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 82% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cenzura u niektórych jak można zauważyć w głowach i czynach aktualna. Jak piętno złego wychowania w PRLu naszym zdaniem ludzi którzy nawet wtedy byli młodzi tkwi w nich do dzisiaj. To wstyd.
Nie wiecie kto za tym stoi?? Największy krytyk filmowy i znawca kinematografii no kto???.. Tak jest, zgadliście to nasz pan burmistrz. Przecież bez jego wiedzy nic się nie dzieje i dziać się nie ma prawa...
Nawiedzona czarna pedofilska zaraza
Korea Północna
Nowa Pani dyrektor pokazuje klasę. Pewnie skończy jak jej poprzedniczka.
Pani dyrektor ma wykonywać wszytkie polecenia burmistrza, tu nie ma mowy o jakimś samodzielnym myśleniu. Była pani dyrektor, wykonywała polecenia to i widać że została sowicie nagrodzona przez pryncypała. Oni za kasę biorą na klatę polecenia z góry, po prostu kryją pryncypała. Wstyd !!!!!
To samo dzieje się w każdej instytucji podległej burmiszczowi. Wystarczy wejść do przychodni by posłuchać kolęd - kto je wybierał bo to nawet nie kolędy ale pastorałki. Przychodnia nie jest nawą kościoła tylko instytucją państwową. Tam gdzie jego łapy sięgają ma być " po mojemu ", ale gdzie tu jego pobożność wobec wiernych czekających na mrozie przed poczekalnią na PKP, która jest ogrzewana, ale zamknięta na trzy spusty. Ma być i jest. Co z tego gdy nikt z tego nie korzysta. W niedzielę stała ze mną Ukrainka z małym dzieckiem, ale kogo to obchodzi.