
Radny Mirosław Marzec chciał sprawdzić, jak wyglądała praca urzędu podczas epidemii. Dlatego pod koniec maja tego roku wysłał do Burmistrza Marka Długozimy 12 pytań. Chciał sprawdzić miedzy innymi czy w czasie trwania epidemii zwalniano pracowników, czy mieli zapewnione odpowiednie warunki pracy i jak postępowano, gdy ktoś z urzędników zaraził się koronawirusem. Dodatkowo chciał się dowiedzieć, czy do urzędu wpływały w tym czasie skargi od mieszkańców za niezałatwienie spraw w terminie.
[middle1]Dodajmy, że radny ma prawo żądać takich informacji, choćby ze względu na swoją funkcję. W końcu to radni podejmują odpowiednie uchwały czy mają wpływ na poprawę działalności urzędu. Co zrobił burmistrz?
Jak zwykle w takich przypadkach przekazał sprawę do rozpatrzenia swoim podwładnym. Sprawą zajęła się wiceburmistrz Krystyna Haładaj. To wieloletni pracownik oświatowy, która jeszcze niedawno była dyrektorem jednej z obornickich szkół podstawowych. Może się więc wydawać, że wiceburmistrz rzetelnie udzieli odpowiedzi, tym bardziej, że pytania nie były trudne.
...Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 70% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie