
Od kilku tygodni burmistrz opowiada, że do świetlicy w Skarszynie mają trafić uchodźcy. Najpierw miały przyjechać dzieci z domu dziecka, a gdy po kilku tygodniach okazało się, że dzieci nie ma, burmistrz kazał wymienić zamki i dodatkowo rada miejska, na jego wniosek, zmieniła regulamin korzystania z obiektu. W czwartek po naszej publikacji burmistrz ogłosił, że w nocy do świetlicy została przywieziona grupa uchodźców, ale na drugi dzień nikogo już tam nie było.
Sprawa skarszyńskiej świetlicy wzbudza wiele kontrowersji wśród mieszkańców, ale nie tylko. Po naszym artykule problem opisały ogólnopolskie gazety, a reportaż robiła też telewizja Polsat. Gdy przeglądaliśmy te publikacje nietrudno było odnieść wrażenie, że jest to raczej personalny konflikt i bliżej nieokreślona, lokalna polityka, niż prawdziwy problem związany z kryzysem uchodźczym. Dlaczego?
[middle1]Sprawdziliśmy, co dzieje się w wiejskich świetlicach. Udało nam się porozmawiać z kilkoma osobami. Przedstawiamy też całe podłoże sporu.
Cały artykuł ukaże się w jutrzejszym wydaniu NOWej Gazety Trzebnickiej, ale już dzisiaj możesz go przeczytać. Wystarczy wykupić płatny dostęp do treści PREMIUM. Zapraszamy...
NOWOŚĆ: Po wykupieniu możesz też przeglądnąć całą gazetę w formacie PDF.
...
Spokojnie, ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz! Będziesz mógł czytać wszystkie teksty, bez ograniczeń. Sprawdź, co zyskasz.
Pozostało 89% tekstu do przeczytania.
Wykup dostępTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie szanuję się woli mieszkańców Skarszyna. Ale mieszkańcy jako lokalny suweren wygra.