Reklama

Wypadek, który wstrząsnął Krynicznem

Miesiąc temu pisaliśmy o śmiertelnym wypadku w Krynicznie, do którego doszło 6 lipca. Zginął 27-latek, który jechał z ogromną prędkością. Na zakręcie kierowane przez niego Audi zjechało na przeciwległy pas i uderzyło czołowo w Toyotę. Jej 55-letni kierowca oraz dwoje pasażerów Audi przeżyli. Zostali zabrani do szpitala. Skontaktował się z nami kierowca Toyoty.

Mężczyzna stwierdził, że przeczytał nasz artykuł. Jego zdaniem wszyscy wiedzieli, że sprawca wypadku jeździ z ogromną prędkością. Zasugerował, aby sprawdzić, na ile odpowiednie służby podjęły działania, aby ukrócić jego szaleńcze jazdy.

– Warto to zrobić, aby zapobiec takim wypadkom na przyszłość – oznajmił, mając na myśli np. jego kolegów, którzy z jego informacji jeżdżą równie szybko.

Dodał, że w wyniku wypadku czeka go kilkumiesięczna rehabilitacja.

Postanowiliśmy sprawie się przyjrzeć. Wysłaliśmy 12 sierpnia do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy e-maila z następującymi pytaniami:

1. Czy sprawca był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających?

2. Czy miał uprawnienia do prowadzenia samochodów?

3. Jeśli był nietrzeźwy lub miał cofnięte prawo jazdy, czy pasażerowie wiedzieli o tym?

4. Jeśli tak, czy będą wobec nich wyciągnięte konsekwencje, że nie pozwolili mu na jazdę lub nie zawiadomili policji?

Do dziś odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Zapewniono nas, że ze względu na okres urlopowy otrzymamy ją za kilka dni. Zadzwoniliśmy do Sołtys Kryniczna - Małgorzaty Tyskiej. Powiedziała nam, że w sprawie bezpieczeństwa na drogach trzykrotnie rozmawiała z dzielnicowym. Stwierdziła, że w miejscu, gdzie zdarzył się wypadek, nie ma możliwości zainstalowania progów zwalniających, ponieważ jest tam zakręt i rozwidlenie dróg.

Rozmawiałam z projektantem i powiedział, że na tym odcinku wykonanie wyniesionego przejścia byłoby jeszcze możliwe, ale progu już nie. Gdyby przy takiej prędkości najechał na próg, to mogłaby zginąć nie tylko jedna osoba, ale trzy – zapewniała w rozmowie z nami sołtyska.

W jej opinii, sądząc po wielkości zniszczeń samochodów kierowca, który był sprawcą wypadku, jechał z bardzo dużą prędkością. Dla przypomnienia dodajmy, że wypadek nastąpił w terenie zabudowanym, a w całej miejscowości obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h.

Zbierałam podpisy w sprawie zainstalowania progów zwalniających. Na 32 osoby tylko 3 były za tym. Teraz po tym wypadku nagle już wszyscy chcą, aby były progi. Już bardziej jestem za szykanami – stwierdziła.

Małgorzata Tyska również uważa, że najlepszy sposobem na piratów drogowych są policyjne kontrole prędkości.

Policja u nas stoi zawsze tu na rondach przy esce. Gdyby częściej bywali na bocznych drogach, to może przyniosło by lepszy efekt – przypuszcza.

Ponadto jej zdaniem powinny być znacznie wyższe mandaty. Za przykład podała Norwegię, w której pracował jej znajomy. Z kolegami spieszyli się na święta do Polski. Zostali zatrzymani za przekroczenie prędkości o 25 km/h. Zapłacił w przeliczeniu mandat w wysokości 10.000 zł. Tam wielkość mandatu uzależniona jest od wielkości zarobków.

Dla emerytów i osób otrzymujących płacę minimalną mandaty w Polsce są wysokie, ale co o wysokich zarobkach śmieją się z takich mandatów oznajmiła nam sołtyska.

Zadzwoniliśmy także do Naczelnik Wydziału Remontowo - Inwestycyjnego i Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy w Wiszni Małej, Sławomiry Misiury – Hermann. Potwierdziła, że gmina będzie wykonywać ciąg pieszo – rowerowy z Kryniczna do Malina oraz że przy okazji tej inwestycji pojawią się wyniesione przejścia dla pieszych. Jak zapewniła nas, na pewno takie przejście powstanie w pobliżu miejsca, gdzie był wypadek.

We wrześniu chcemy wybrać wykonawcę na budowę pierwszego etapu. Mamy zabezpieczone środki finansowe na ten cel. To będzie duża inwestycja. Jej koszt wyniesie około 6 mln zł. W pierwszym etapie powstanie ciąg pieszo – rowerowy od świateł w Krynicznie do wiaduktu przy drodze ekspresowej S5. Powstanie też parking Park and Ride w samym Krynicznie, a przy nim monitorowana wiata dla rowerów – oznajmiła nam Sławomira Misiura – Hermann.

Droga, przy której realizowana będzie inwestycja, jest drogą powiatową. To starostwo powinno przeprowadzać na niej inwestycje ze swojego budżetu. Jednak, jak powiedziała nam urzędniczka, gmina ma większe możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych na realizację ścieżek pieszo-rowerowych.

Przybywa w gminie nowych mieszkańców, powstają nowe ulice, firmy. Powiat nigdy nie nadążał za naszymi potrzebami inwestycyjnymi – stwierdziła, wyjaśniając powód, dla którego gmina będzie realizować zadanie na drodze powiatowej.

W następnych etapach planowana jest ścieżka rowerowa od drogi S5 przez Malin, odcinek do Ligoty i do miejsca mniej więcej na wysokości fermy drobiu. Ze względu na to, że ścieżka musi mieć 3 metry szerokości, a na niektórych odcinkach drogi jest brak terenu o wymaganej szerokości, tam będzie tylko chodnik. Na realizację tych etapów Gmina Wisznia Mała również uzyska dofinansowanie.

W wypadkach śmiertelnych, które zdarzyły się ostatnio w naszej gminie, przede wszystkim ginęli młodzi ludzie, w wyniku jazdy z ogromną prędkością, ponad 100 km/h przez teren zabudowany. W Strzeszowie też był taki wypadek na łuku drogi. Tam również powstaną wyniesione przejścia. Te zostaną wykonane z budżetu starostwa powiatowego. Pojawi się odpowiednie oznakowanie, a także na nich - w asfalcie, znajdą się ledowe światła, zwracające uwagę kierowców – powiedziała nam kierownik wydziału inwestycyjnego.

Dodała, że w ramach inwestowania w bezpieczeństwo na drogach, na terenie gminy, przy jej współfinansowaniu, starostwo powiatowe zainstalowało radarowe wyświetlacze prędkości. Ciekawostką jest to, że niektóre z nich pokazują wielkość mandatu i ilość punktów, które by się otrzymało, jeśli jest przekroczona dopuszczalna prędkość. Mają się pojawić kolejne wyświetlacze. Są głosy, aby ustawić je w Krynicznie w pobliżu miejsca, gdzie zdarzył się śmiertelny wypadek. Jednak tam są zakręty, a przed radarowymi wyświetlaczami prędkości muszą być długie, proste odcinki drogi, aby było możliwe dokonanie pomiaru prędkości i aby kierowca miał czas na reakcję, na zwolnienie.

Jedyne, bardzo skuteczne rozwiązanie, to częste dokonywanie kontroli prędkości przez patrole policji – nie pozostawia złudzeń Sławomira Misiura – Hermann.

Był taki czas, że jeździły po naszej gminie nieoznakowane samochody policyjne. Słyszałam wtedy niejednokrotnie, że ktoś zapłacił mandat, stracił prawo jazdy. Wykonywali naprawdę dobrą robotę – dodała.

Za przykład skuteczności kontroli wykonywanych przez funkcjonariuszy podała Szewce. W tej miejscowości znajduje się długi odcinek prostej od drogi wojewódzkiej do głównego skrzyżowania w okolicach kościoła. Odkąd policja zaczęła mierzyć tam prędkość, ruch się uspokoił. Nawet, gdy policjantów nie ma, kierowcy zdejmują nogę z gazu, bowiem nie mają pewności, czy policja tam nie stoi.

Gdy przychodzą do urzędu mieszkańcy mówiąc, że ktoś z ich miejscowości lub sąsiedniej ciągle jeździ za szybko, zachęcamy ich, aby bezpośrednio porozmawiali z tą osobą i wpłynęli na jej zachowanie. Kiedyś przyszli mieszkańcy z problemem, że jedna pani ciągle rozjeżdża ich koty, bo jeździ za szybko. Powiedziałam im: „Zaproście ją na grilla i porozmawiajcie o tym problemie.” Tak zrobili i w ten sposób problem został rozwiązany – zasugerowała urzędniczka jeden ze sposobów na przeciwdziałanie przekraczaniu dozwolonej prędkości.

Odniosła się także do wykonywania na drogach progów spowalniających. Zwróciła uwagę na to, że stanowią one utrudnienie dla służb, które szybko muszą dojechać do miejsca jakiegoś zdarzenia. Mieszkańcy często chcą, aby na danej drodze postawić wiele progów. To jednak znacząco wydłuża czas dojazdu straży pożarnej i karetek pogotowia. Od strażaków dowiedziała się, że najechanie z większą prędkością wozem strażackim na próg zwalniający może spowodować oberwanie zbiornika z wodą.

O sprawę zapytaliśmy również policję.

- Jeżeli pojawiają się takie problemy, to można zadzwonić do naczelnika wydziału ruchu drogowego lub zaznaczyć na krajowej mapie zagrożeń bezpieczeństwa. Policjanci są wtedy zobowiązani, aby interweniować - zachęca podkom. Daria Szydłowska.

Dodała, że w tym rejonie dwa razy w tygodniu prędkość sprawdzają dwa nieoznakowane radiowozy. Ponadto trzy razy w tygodniu są tam patrole. Ponadto są prowadzone tam działania doraźnie.

Fot.: zdjęcie czytelnika.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefania D. - niezalogowany 2025-08-22 08:15:08

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marcin - niezalogowany 2025-08-22 08:30:32

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marta - niezalogowany 2025-08-22 23:37:12

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do