Wybory 2023: Politycy unikają mieszkańców i mówią tylko do mikrofonów

Kampania wyborcza nabiera rozpędu, ale politycy nie bardzo chcą się spotykać z mieszkańcami. Wolą organizować konferencje prasowe w ustronnych miejscach i mówić do kamery. Dlaczego?

Od kilku dni obserwujemy jak rozwija się kampania wyborcza do parlamentu. Zaczęło się mocno, bo zaraz po ogłoszeniu terminu wyborów opozycja przedstawiła swoje listy z kandydatami do sejmu i senatu. PiS wciąż zwleka z podaniem nazwisk. Po kilku dniach działacze ruszyli w teren i zaczęli zbierać podpisy. Niektóre komitety już rejestrują listy. 

Teraz przyszedł czas na działania kandydatów. We wtorek na trzebnickim targu konferencję prasową zorganizowali działacze Koalicji Obywatelskiej. Poseł Michał Jaros przedstawił lokalną kandydatkę na posła Iwonę Kurowską. Trzebniczanka krótko opowiedziała, dlaczego kandyduje. Zainteresowanie obecnych na targu ludzi było jednak śladowe. Kilka osób obserwowało i przysłuchiwało się wystąpieniom. Nikt nie zadawał pytań, ale wszystko było nagrywane na kamery. 

Dzisiaj w Trzebnicy swoją konferencję przeprowadził wojewoda Jarosław Obremski z PiS, który ogłosił, że kandyduje do senatu. Wydarzenie zaplanował na scenie, między stawami. Jednak o tej porze (godzina 11-13), na stawach praktycznie nie ma ludzi. Wojewoda przyjechał jednak z kilkoma młodymi działaczami, którzy trzymali kartki i… robili za ładne tło. 

Byliśmy na miejscu. Chwilę obserwowaliśmy, jak wygląda spotkanie. Wojewodzie pytania zadawała dziennikarka z publicznego Radia Wrocław czyli jak twierdzi opozycja, z rozgłośni prorządowej. Całość nagrywała lokalna telewizja internetowa.

Nasza redakcja postanowiła zadać wojewodzie kilka trudnych pytań.