Reklama

TYLKO U NAS: Ujawniamy, kto naprawdę ponosi odpowiedzialność za wstrzymanie budowy hali widowiskowej?

Burmistrz Gminy Trzebnica pochwalił się na facebooku, że otrzymał decyzję o projekcie zamiennym na budowę hali widowiskowej i że hala z początkiem roku szkolnego zostanie otwarta. Czy tak się stanie, to nie jest jeszcze takie pewne, bo inwestycja musi przejść stosowne odbiory. My tymczasem dotarliśmy do wspomnianej przez burmistrza decyzji, w której jak na dłoni opisano, kto jest odpowiedzialny za blisko roczne wstrzymanie budowy. Ustalenia inspektora są szokujące...

Budowa hali widowiskowej decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego została wstrzymana pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Od tamtej pory prawie gotowa hala stoi pusta, a dzieci z pobliskiej szkoły ćwiczą na małych zaadaptowanych z klas lekcyjnych salkach, korytarzach lub chodzą do pobliskiej sali fitness.

Wcześniej ujawniliśmy, że burmistrz Marek Długozima zgodził się na wykreślenie z budowy bezpiecznego podziemnego łącznika, który był integralną częścią umowy z wykonawcą i zresztą miał być zrobiony za bardzo korzystną cenę, bo "tylko" ok. 560 tys. zł. W imieniu włodarza kontrowersyjny aneks z wykonawcą podpisał sekretarz Daniel Buczak i skarbnik Barbara Krokowska. 

Jednak burmistrz uparcie twierdził, że wstrzymanie budowy hali to efekt działania sąsiadującej z halą spółki. Zresztą burmistrz Długozima winę zrzucał także na radnych opozycyjnych i redaktora gazety, który opisywał wszelkie nieprawidłowości związane z tą inwestycją. Problem tylko w tym, że to nie radni ani dziennikarz czy spółka odpowiadają za to, że hala została zbudowana niezgodnie z projektem i pozwoleniem na budowę, i właśnie dlatego PINB wstrzymał budowę, a gmina musiała przeprowadzić proces naprawczy, czyli wygaszono pozwolenie na budowę i przygotowano nowe, które miało uwzględnić wprowadzone samowolnie zmiany. 

7 lipca burmistrz pochwalił się na facebooku, że właśnie otrzymał decyzję PINB o zatwierdzeniu zamiennego projektu budowlanego. Jednak i tu włodarz dokonał manipulacji. Jakiej?

Otóż na facebooku zamieścił przerobione zdjęcie decyzji PINB. Po prostu na pierwszej stronie fragment uzasadnienia zasłonił wyciętym z 9 strony pouczeniem i pieczęciami inspektora. Wszystko miało pewnie sprawić wrażenie, że burmistrz przestawia podpisaną decyzję PINB, w której wszystko jest w jak najlepszym porządku i bez żadnych uwag. Zauważyliśmy, że zaprezentowane przez burmistrza zdjęcie to fotomontaż, dlatego wystąpiliśmy do PINB o kopię całej decyzji. Obie strony zamieszczamy dla porównania na zdjęciach, a całą decyzję wraz z pełnym uzasadnieniem można zobaczyć na naszym portalu www.nowagazeta.pl.

Dlaczego burmistrz nie pokazał mieszkańcom całej decyzji na zdjęciach, tylko dokonał tej manipulacji? Po zapoznaniu się z treścią odpowiedź wydaje się oczywista. Otóż powiatowy inspektor nadzoru wykazał jak na dłoni, kto ponosi pełną odpowiedzialność za nieprawidłowe prowadzenie inwestycji i w konsekwencji za wstrzymanie budowy.

Gmina lekceważyła kontrolę?

Inspektor po otrzymaniu zawiadomienia, że budowa hali prowadzona jest wbrew pozwoleniu na budowę, zaplanował przeprowadzenie kontroli w dwóch etapach. W uzasadnieniu czytamy że: "Z czynności kontrolnych etapu pierwszego kontroli wynika między innymi, że: Podczas realizacji inwestycji inwestor wprowadził i zrealizował zmiany w stosunku do rozwiązań zatwierdzonych projektem budowlanym"

Inspektor ustalił też, że gmina złożyła w starostwie projekt zamienny, ale był on niekompletny, dlatego wezwano ją do uzupełnienia. Gmina tego jednak nie zrobiła, dlatego PINB prowadząc pierwszy etap kontroli 7 czerwca 2019 roku wezwał gminę do przedłożenia w terminie do 24 czerwca 2019 informacji i brakujących dokumentów. 

Inspektor dobitnie opisuje, że "Gmina Trzebnica mimo powtórnego wezwania z dnia 16 lipca nie przedłożyła żądanych dokumentów do dnia wydania niniejszego postanowienia, co w ocenie organu jedynie potwierdza poczynione ustalenia co do wprowadzonych zmian." Dlaczego urzędnicy gminni i burmistrz tego nie zrobili? Tego nie wiemy, może po prostu nie posiadali tych dokumentów albo chcieli je ukryć przed inspektorem.

Ale to nie koniec. 27 czerwca 2019 roku PINB przeprowadził drugi etap kontroli. Dokonano pomiarów oraz wizji lokalnej. Wtedy też kierownik budowy wskazał, że według jego oceny prace są ukończone w 85%. Przypomnijmy, że hala powinna być oddana w styczniu, a kontrola miała miejsce pod koniec czerwca. 

Podczas tej kontroli stwierdzono, że wprowadzono szereg zmian, które opisano w złożonym w starostwie, ale niezatwierdzonym projekcie zamiennym. W uzasadnieniu decyzji czytamy też, że:

"Gmina Trzebnica pomimo ponownego wezwania z dnia 16 lipca 2019 r. nie przedłożyła żądanych dokumentów do dnia wydania niniejszego postanowienia, co w ocenie organu jedynie potwierdza poczynione ustalenia co do wprowadzonych zmian."

PINB potwierdził, że "wprowadzono zmiany o charakterze istotnych odstąpień od zatwierdzonego projektu budowlanego w zakresie zmiany zagospodarowania terenu czy też zmiany kubatury lub wysokości budynku co zostało wyartykułowane w obu protokołach z kontroli budowy."  Jakich zmian dokonano?

PINB stwierdził, że zmianą istotną jest:

" - usytuowania muru oporowego od strony ul 3-Maja zmniejszając jego odległość do ściany budynku z 453cm na 307cm

- układu miejsc parkingowych bez zmiany ich ilości wraz z zmianą kształtu chodnika i zmiana rodzaju i koloru nawierzchni chodników

- zastąpione chodnikiem powierzchni biologicznie czynnej przy elewacji północno zachodniej od strony działki 26/11 i 26/17 

- zastąpienie skarpą ziemną powierzchnie; utwardzoną chodnikiem z płyt betonowych przy elewacji północno zachodniej od strony działki 26/11 i 26/17

- zastąpienie w części skarpą ziemną powierzchnię utwardzoną parkingu przy granicy z działką 26/17

- nie zrealizowanie murku oporowego wzdłuż granicy z działką nr 26/11 i 26/17

- ukształtowania terenu przy elewacji północno wschodniej zastępując powierzchnie

- biologicznie czynną terenem utwardzonym jak i wprowadzono murek oporowy wzdłuż chodnika przy ww. elewacji rezygnując z ukształtowania terenu z wprowadzając schody z części wyższej przy elewacji do części niższej terenu parkingu

- wykonanie dodatkowego murka oporowego od strony ul 1-go maja zmieniając tym san1ym ukształtowanie terenu w tym miejscu

- przebiegu sieci kanalizacyjnej wraz z wprowadzeniem nowych elementów odwodnienia liniowego przy skarpie południowo zachodni j

- lokalizację lamp zewnętrznych oświetleniowych"

Dodatkowo PINB uznał, że "Zmianą istotną o charakterze zmiany kubatury i wysokości budynku należało uznać zmianę: 

- polegającą na zrezygnowaniu z zrealizowano tunelu (części objętej zatwierdzonym projektem budowlanym) łączącego budynek szkoły z budynkiem hali zaślepiając otwór w ścianie w kondygnacji piwnicznej w osi 14 tożsamym materiałem jak wykonane ściany piwnic.

- zmieniono wysokość elewacji frontowej południowo zachodniej i południowo wschodni j w części niższej budynku rezygnując z ogrodzenia stalowego sportowego do wysokości 10,52m i zastępując je ścianą pełną w postaci balustrady o wysokości niższej niż zaprojektowane ogrodzenie czyli do wysokości 8,16m"

Inspektor jasno stwierdza, że: "W ocenie organu nie ulega wątpliwości, że poprzez wprowadzone zmiany czy też zaniechanie wykonania poszczególnych elementów inwestycji w postaci muru oporowego czy też ogrodzenia z siatki na niższej części obiektu doprowadzono do zmian istotnych w zagospodarowaniu terenu i parametrach technicznych inwestycji."

I dlatego 26 sierpnia 2019 roku PINB wstrzymał prowadzenie robót na hali i nakazał zabezpieczyć przedmiotową budowę.  Tego samego dnia PINB wydał decyzję, w której nałożono na Gminę Trzebnica obowiązek przedłożenia 4 egz. projektu budowlanego zamiennego w terminie do końca 2019 roku. 

Co było dalej? Okazuje się, że pełnomocnik gminy, czyli architekt, złożył już 2 września do PINB cztery egzemplarze projektu zamiennego, jednak zawierał on wiele nieprawidłowości i braki, dlatego PINB nałożył na gminę kolejny obowiązek, czyli usunięcie ich w terminie do 31 października.

W uzasadnieniu czytamy, że pełnomocnik gminy 10 października przedłożył uzupełnione projekty. Z projektami strona postępowania, czyli sąsiadująca spółka Arhat zapoznała się w dniu 6 listopada. I wtedy stała się kolejna dziwna rzecz. Otóż po tym jak przedstawiciel spółki zapoznał się z dokumentami, pełnomocnik gminy w tym samym dniu odręcznie w siedzibie PINB uzupełnił projekt, co inspektor udokumentował odpowiednią notatką służbową. Oczywiście PINB musiał ponownie powiadomić stronę, że kolejny raz może przejrzeć dokumenty. 

Tymczasem mimo wstrzymanych prac na budowie zaczęto zasypywać ziemią miejsca parkingowe, co po zgłoszeniu od Czytelnika nasza redakcja udokumentowała na filmie i zdjęciach. Do PINB wysłaliśmy wówczas pytania, czy to oznacza, że prace przy hali już ruszyły. 

Inspektor 8 listopada poinformował zarówno gminę jak i wykonawcę, że 3 grudnia przeprowadzi kontrolę. Co robi gmina? Otóż w przeddzień zaplanowanej kontroli informuje inspektora, że nikt z urzędników gminnych nie może być na kontroli i dlatego proszą o zmianę terminu. Inspektor przeprowadził jednak wizję "zza płotu", a następnie wezwał gminę i wykonawcę do wyjaśnień. Jakie były wyjaśnienia i czy były, tego w uzasadnieniu już nie napisano. 

Tymczasem sąsiadująca spółka wniosła do złożonego projektu szereg zastrzeżeń. Dalej czytamy, że 26 lutego 2020 gmina dołączyła do projektu projekt wykonawczy dodatkowego wzmocnienia podłoża gruntowego. PINB kolejny raz powiadomił spółkę, że może zapoznać się z uzupełnioną przez gminę dokumentacją. Ale wtedy wybuchła pandemia COVID-19 i spółka 16 marca powiadomiła, że wnosi o przedłużenie terminu ze względu na stan epidemii. Ostatecznie z dokumentami spółka zapoznała się dopiero 28 maja i złożyła szereg uwag do złożonego projektu budowlanego, ale PINB ich nie uwzględnił i 29 czerwca tego roku wydał decyzję o zatwierdzeniu projektu budowlanego zamiennego, który został sporządzony przez Wojciecha Wawrzyniaka, czyli tego samego architekta, który projektował halę. Inspektor wydał też Gminie Trzebnica pozwolenia na wznowienie robót budowlanych i, co ważne, nałożył "obowiązek uzyskania przed przystąpieniem do użytkowania ww. obiektu decyzji o pozwoleniu na użytkowanie."

Inspektor poinformował też gminę, że: "budowa powinna być wykonywana zgodnie z wyżej wymienionym projektem budowlanym, obowiązującymi przepisami z zachowaniem warunków wynikających z art. 42 ust 1 ustawy Prawo budowlane, w tym techniczno - budowlanymi oraz zasadami wiedzy technicznej w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu ludzi i mienia" 

Radny Krzysztof Śmiertka na facebooku w cyklu "Śladami sukcesów inwestycyjnych Burmistrza" odniósł się i do tej inwestycji:

- PINB zatwierdzając wymienioną decyzję szczegółowo opisał przebieg całego procesu jej wydawania i opisał jak przebiegało to postępowanie administracyjne. Wskazano na szereg nieprawidłowości przy realizacji tej inwestycji oraz na niekompetencję i brak zainteresowania Burmistrza prowadzonym przez PINB postępowaniem (...) Z dokumentu PINB jednoznacznie wynika, że podczas realizacji inwestycji dokonywano istotnych odstąpień od projektu budowlanego (...) Wskazano również jako istotną zmianę projektu - rezygnację z budowy łącznika, a tyle różnych rzeczy już słyszeliśmy od Burmistrza. Okazało się także, że dopiero w lutym 2020 r. Burmistrz przypomniał sobie o dodatkowym palowaniu pod budynkiem hali. Palowanie kosztowało mieszkańców ponad 1 mln zł i dopiero wówczas sprawozdanie z palowania dołączono do dokumentacji złożonej we wrześniu 2019r w PINB (po ok.5 miesiącach) - pisał radny i dodał: - W poprzednim poście przedstawiłem raport NIKu z kontroli Gminy, w którym wykazano, że Burmistrz nie ubiega się nawet o zwrot nienależnie wypłacanych Wykonawcom kwot…, to co dopiero pamiętać o kwocie 1 mln „zakopanego” przy dodatkowym palowaniu. (...) Na przyszłość może warto wykonywać inwestycje zgodnie z projektem budowlanym wówczas uniknęlibyśmy wstydu, a Burmistrz nie musiałby bezpodstawnie oczerniać osób, które nie były odpowiedzialne za ich realizację, o poniesionych dodatkowych kosztach związanych z takim zarządzaniem nie wspominając?

Komentarz

Z opisu przebiegu procesu wykonawczego jasno wynika, kto odpowiada za wstrzymanie budowy. Zadziwiające jest to, że burmistrz i jego urzędnicy nie stawiali się na wyznaczone przez PINB kontrole i to mimo powtórnych zawiadomień. W efekcie inspektor nie miał innego wyjścia i po stwierdzeniu nieprawidłowości po prostu wstrzymał budowę. To jasno i dobitnie pokazuje, że inwestycja prowadzona była z naruszeniem przepisów, a dodatkowo urzędnicy zamiast współpracować z inspektorem to nawet nie przychodzili na wyznaczone kontrole. Do tego doszło też niekompletne składanie dokumentów związanych z projektem zamiennym i tym samym kolejne wydłużanie terminów, bo przecież strona ma prawo zapoznać się z kompletem dokumentów. Uzasadnienie do wydanej decyzji dobitnie pokazuje jaki chaos panuje przy procesie decyzyjnym. Inną sprawą jest, ile to nas będzie kosztowało? 

Decyzja o wznowieniu prac jest jeszcze nieprawomocna, bo oczywiście strona postępowania może się od niej odwołać. Jeśli tak się stanie, to nim ktokolwiek wejdzie na plac budowy mogą upłynąć kolejne tygodnie. Kiedy zatem hala zostanie otwarta? Tego nie wiemy. Ile będzie ostatecznie kosztować? Trudno powiedzieć, ale na pewno kilka milionów więcej niż wynika to z podpisanej umowy. Czy gmina naliczy wykonawcy kary umowne? Wydaje się, że powinna, bo zwłoka jest ogromna, a przecież ktoś zdecydował o tym, że budowę prowadzono niezgodnie z projektem. Pytanie tylko, czyja tak naprawdę była to decyzja?

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mikołaj - niezalogowany 2020-08-06 07:57:00

    Metody Włodarza są dość mało finezyjne, ale działają. Opluć, nakłamać i zmanipulować... Dobrze, że jesteście, że to opisujecie. Zapewne psychofani i tak pozostaną nieprzekonani. Ale ich nic nie przekona. Róbcie swoje????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-08-06 15:52:19

    Tak jest. To jest tragedia w Trzebnicy. Propaganda zakłamanie i fałsz.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-08-07 16:02:33

    widać że hala widowiskowa jeszcze stoi aż dziw.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-08-08 16:18:39

    To jest gorzej niż w latach 80.XX wieku za tzw. komuny.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do