
O kontrowersjach przy budowie ulicy Zielonego Dębu w Trzebnicy pisaliśmy w jednym z ostatnich numerów. Pytań jest wiele. okazało się, że projekt wykonywała osoba, która nie posiadała uprawnień. Mało tego teraz okazało się, że w projekcie nie ma parkingów, ani lamp. A żeby było jeszcze ciekawiej, jest tam kanalizacja, ale należąca do dewelopera. Dowiedzieliśmy się, że burmistrz zawarł z nim jakieś porozumienie. Warto też wspomnieć, że burmistrza i dewelopera łączy jeszcze coś. Syn burmistrza i córka dewelopera od wielu lat tworzą związek. Jak zeznał na jednym z procesów burmistrz Marek Długozima, żyją w konkubinacie. Ale to nie przeszkadza im nabywać intratne nieruchomości jak działka obok trzebnickiego sądu.
My tymczasem zapytaliśmy burmistrza i o jego porozumienia z deweloperem i o to, kto zlecił projekt osobie, która nie miała uprawnień. Po dwóch tygodniach urząd przysłał pismo. Odpowiedź jest kuriozalna i w zasadzie ośmiesza włodarza wskazując, że jego pracownicy nie radzą sobie z prostymi pytaniami. Aż strach pomyśleć jak sytuacja wygląda, gdy ktoś przyjdzie z większym problemem. Zobaczcie jakie wysłaliśmy pytania i co odpowiedział gminny urzędnik Karol Kos.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jawność działań burmistrza dzimy oceniam bardzo dobrze. Wszystko robi po kryjomu, i tego nie ukrywa. Ale nie ma odpowiedzi bardzo dobrze czy wzorowo, wiec nie zagłosuje.
Na miejscu syna pana Długozimy podałbym do sądu redaktora Długosza za , szkalowanie ,podżeganie o nienawiści ,naruszanie dóbr osobistych , za oczernianie ..
@abd Jasne, ciekawe tylko dlaczego nie poda :) Jeszcze trochę i ktoś inny poda, ale możliwe że burmistrza :)
Niestety po 89r najlepiej się mają w Polsce kryminaliści i złodzieje oraz Czarna Pedofilska antypolska Zaraza.3 Bananowa republika to kraj stworzony przez degeneratów dla degeneratów
To opis platformy obywatelskiej?