
Zamek piastowski w Prusicach? Serio? W ten sposób reaguje wielu rozmówców, zainteresowanych historią Prusic. Sami Prusiczanie, przechodzący codziennie obok budynku przy ul. Czerwonego Krzyża 11, a nawet jego mieszkańcy określają go, jako „starą szkołę”. Niemal nikomu nie kojarzy się on z budowlą tak szlachetną, jakim mogłaby być siedziba książęca. A może jednak nią jest?
W tym dość niepozornym, aczkolwiek szczególnym gmachu rzadko kto dopatruje się ewentualnej, wcześniejszej rezydencji pańskiej w rodzaju zamku lub dworu, zamieszkałego przez księcia z Wrocławia, właścicieli miasta czy też posiadacza okolicznych dóbr. Dokumenty archiwalne opisują go aż po schyłek XVIII w., jako budowlę wykonaną w części lub całości z drewna. Panoramy miasta z XVIII w. pozwalają sądzić, że zamek mieścił się wewnątrz miejskich murów obronnych, za którymi miała znajdować się fosa wypełniona wodami Strugi. Pierwsza budowla w tym miejscu powstała prawdopodobnie już pod koniec XIII w. czyli przed 1300 r., i była przeznaczona na siedzibę piastowskich książąt wrocławskich. Od połowy XIV w. kolejni, właściciele Prusic przebudowywali budynek, dostosowując go do własnych potrzeb.
Od połowy XVII w. budynek z przyległymi ogrodami należał do rodziny Hatzfeldtów, mających swoją siedzibę na zamku w Żmigrodzie i posiadających Prusice do 1945 roku. W ciągu kolejnych stuleci wydzierżawili oni zamek m.in. na potrzeby królewskiego garnizonu wojskowego, z placem ćwiczeń i koszarami dla żołnierzy w miejscu, gdzie dzisiaj jest ul. Zaciszna. Takie użytkowanie budynku dokumentuje najstarszy, panoramiczny widok miasta z drugiej połowy XVIII w. gdzie jest on pokazany jako dwupiętrowy, obszerny gmach, założony na planie litery „U” i nakryty dachem dwuspadowym. Jest to typowy dla epoki baroku pałac, którego główny korpus został usytuowany wzdłuż ulicy, a dwa boczne i krótsze
skrzydła znajdują się po jego północnej i południowej stronie. Wschodnia część pałacu stanowiła otwarty dziedziniec wychodzący na założenia ogrodowe, ogrodzone płotem. Taki układ pałacu powstał najprawdopodobniej po jego przebudowie w 1772 r. Przestrzeń graniczącą z terenem przykościelnym otaczał wtedy mur z furtą, stanowiący pozostałość
obronnego muru miejskiego.
Fragment ryciny z połowy XVIII w. przedstawiającej barokowy pałac (na pozostałościach zamku) z sąsiedztwem. 1. Kościół pw. św. Jakuba; 2. Budynek Plebanii; 3. Ul. Św. Jakuba (dawniej kościelna); 4. Ul. Czerwonego Krzyża (dawniej zamkowa); 5. Ul. Wrocławska (dawniej trzebnicka); 6. Budynek nr 11 przy ul. Czerwonego Krzyża, dawny pałac (obecnie budynek mieszkalny); 7. Ogrody na tyłach pałacu (obecnie podwórze); 8. Ul. Zaciszna (dawne Nowe Miasto z częścią koszarów i placu ćwiczeń)
W obecnej formie budynek powstał prawdopodobnie po pożarze około połowy XIX w. z wykorzystaniem murów dawnego zamku i pałacu. Wtedy jego wystrój dominowały detale neogotyku angielskiego. W okresie przedwojennym mieściła się tu poczta i sierociniec. Po roku 1945 jakiś czas użytkowano go, jako magazyn. W 1962 r. przebudowano na siedzibę szkoły podstawowej, a od 2005 r. przystosowano na cele mieszkalne. Obecnie bryła budynku założona jest na planie litery „L”, jest bardzo zwarta, dwukondygnacyjna, wykonana z kamienia i cegły oraz pozbawiona większości zdobiących ją dawniej dekoracyjnych gzymsów i obramowań okiennych. Jedynie północno-zachodnia część fasady budynku wykazuje mocno wysuniętą część (ryzalit), a środek ściany elewacji zachodniej wyróżnia się delikatnym
ryzalitem pozornym, będącym niegdyś przejazdem bramnym, a następnie wejściem do budynku szkoły od strony ulicy. Tutaj, pod grubą warstwą, współczesnych, betonowych schodów, zachował się nawet do dzisiaj kamienny podjazd dla powozów. Taki układ elewacji nadaje całej budowli bardziej rezydencyjne cechy. Niestety z każdej fazy wcześniejszej przebudowy lub odbudowy zamku (np. po pożarach) nie zachowały się żadne plany czy też ryciny. Nie wiadomo także, czy pod powierzchnią ziemi na dziedzińcu lub otoczeniu budynku znajdują się jakieś, starsze inne pozostałości budowli.
Budynek dawnego pałacu po przebudowie w ciągu XIX w. z zachowanymi ozdobami elewacji. Fragment pocztówki z około 1927 r.
Z prusickim zamkiem, podobnie, jak z wieloma innymi, dawnymi zamkami i pałacami, związane są baśnie i legendy. Najbardziej mrożąca krew w żyłach jest opowieść o Białej Damie, czyli żonie jednego z właścicieli Prusic, znanego powszechnie jako łowca posagów. Aby zagarnąć majątek żony, oskarżył on ją o zdradę małżeńską i rozkazał, aby zamurowano ją żywcem w jednej z komnat zamku! Ta historia miała się jednak dobrze skończyć, gdyż z pomocą wiernego służącego udało się kobiecie uciec, unikając w ten sposób okrutnej śmierci.
Oczywiście nieludzki mąż, aby nie stracić twarzy, podtrzymywał pogłoskę, jakoby żona umarła w tej komnacie z głodu. Jednak najprawdopodobniej pierwsza wersja jest prawdziwa, gdyż w innym przypadku jej zbolały duch nękałby pewnie późniejszych mieszkańców zamku, a tak się nigdy nie stało!
Budynek dawnego pałacu w stanie zachowania z 1957 r.
Trudo nie zauważyć, że w ciągu ostatnich trzech tygodni, w obrębie Starego Miasta Prusic zapoczątkowano kolejne prace rewitalizacyjne. Są one prowadzone w ramach Projektu „Piastowskie Prusice – rewitalizacja i modernizacja zabytkowej okolnicy Prusic”. Na jego realizację pozyskano w 2024 roku 1 milion złotych z Programu Polski Ład, a celem od samego początku było przeobrażenie tego szczególnego zakątka Starówki w kolejną ozdobę Prusic. Przy tym prace obejmują po części tak ciąg ulic Czerwonego Krzyża i św. Jakuba, jak i przyległy obszar podwórza budynku dawnej szkoły przy ul. Czerwonego Krzyża 11.
Witold Waniek podczas prac badawczych na terenie podwórza budynku przy ul. Czerwonego Krzyża 11
Wiele osób ciekawią rezultaty dokumentacji archeologicznej, towarzyszącej pracom rewitalizacyjnym, a szczególnie tym w obrębie podwórza Budynku nr 11, tj. dawnego dziedzińca zamkowego. Prowadzi ją trzebnicki archeolog, Witold Waniek. Możliwe, że w trakcie prac znajdziemy tam pozostałości dawnych piwnic czy lochów, fortyfikacji, mostów zwodzonych, fosy i wież strażniczych. Jesteśmy przekonani, że wkrótce wiele nowych, zamkowych tajemnic będzie mogło ujrzeć światło dzienne i będziemy mogli o nich napisać.
Tekst napisała i materiał ilustracyjny udostępniła: Renata Faron Bartels
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.