Dzieci z Golędzinowa przez szereg lat nie miały przedszkola w swojej miejscowości. Niektóre maluchy były wożone przez rodziców do przedszkola lub żłobka w Obornikach Śląskich, do Pęgowa lub do innych placówek, a inne siedziały po prostu w domu.
Sytuacja zmieniła się 3 lata temu, kiedy grupa "działających" ludzi postanowiła, że zmierzy się z problemem i spróbuje zmienić stan rzeczy.
–Pomysł utworzenia przedszkola wyszedł, jak to zwykle bywa, z potrzeby – mówi Adam Mazij, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Golędzinów. –Pomysłodawczynią stworzenia była Kamila Kamińska, wiceprezes Stowarzyszenia, która sama ma małe dzieci. Wspólnie ze swoimi znajomymi doszła do wniosku, że przydałby się punkt przedszkolny we wsi, który dałby szansę na lepszy rozwój intelektualny i fizyczny wszystkim dzieciom, a nie tylko tym, których sytuacja rodzinna pozwala na wożenie pociech do okolicznych placówek. Kamila dowiedziała się o fundacji pomagającej w założeniu przedszkola. Dzięki zaangażowaniu Kamili i sołtysa Golędzinowa, Janusza Jaworskiego, punkt rozpoczął swoją działalność 3 lata temu.
Ważne są pieniądze i organizacja
Lokalizacja nowego punktu przedszkolnego była dla wszystkich oczywista. – W tym miejscu zawsze była szkoła, sam do niej chodziłem – wspomina Adam Mazij, wskazując budynek położony przy bocznej ulicy, tuż za przydrożnym krzyżem. – To zawsze była nieruchomość gminna, przez szereg lat tu właśnie była świetlica, tu odbywały się spotkania wiejskie. Przez pierwszy rok opiekę, również finansową, nad punktem miała fundacja. Dzięki pozyskanym funduszom udało się nam przystosować pomieszczenie, wyposażyć je, a także przez rok opłacać rachunki i pensję wychowawcy. Przez kolejny rok bardzo pomagała nam gmina. Obecnie koszty funkcjonowania punktu pokrywają rodzice, którzy miesięcznie wnoszą opłaty w wysokości około 100 zł, a także stowarzyszenie i już w mniejszym stopniu gmina.
Jak dodaje prezes, głównym zamysłem powstania punktu, było danie równych szans na rozwój dzieciom mieszkającym na wsi. –W pewien sposób chcieliśmy odciążyć rodziców, którzy bądź nie pracują, bo zajmują się młodszymi dziećmi, bądź nie mają sami czasu na to, aby zadbać w pełni o rozwój intelektualny dzieci. Mamy mają chwilę spokoju, a maluchy rozwijają się intelektualnie, uczą, bawią i przebywają z rówieśnikami. Maluchy nie siedzą przed telewizorem, a ich rodzice wiedzą, że dzieci są pod dobrą opieką.
Adam Mazij podkreśla, że prawdziwym skarbem przedszkola jest Krystyna Kornecka, przedszkolanka z długim stażem i o dużym doświadczeniu w pracy z dziećmi. – Pani Krysia wkłada całe serce w zajęcia. Wymyśla zabawy ruchowe, konkursy, prace plastyczne. Od strony merytorycznej ma również wsparcie od Kamili Kamińskiej, która z wykształcenia jest pedagogiem i pracuje na uczelni jako wykładowca akademicki. Nie bez znaczenia jest również pomoc rodziców, którzy według grafiku pełnią dyżury podczas zajęć dzieci – zaznacza Adam Mazij.
Przedszkolaki z indeksami
Obecnie w punkcie przedszkolnym jest "komplet". Do placówki uczęszcza 15 dzieci w wieku od 3 do 5 lat. –Mimo tego, że mamy pełne możliwe obłożenie, to jako prowadzący zajęcia mam okazję z każdym dzieckiem pracować indywidualnie. Wielkość grupy jest optymalna, żeby upilnować dzieci i w razie potrzeb każdemu dziecku poświęcić czas – mówi Krystyna Kornecka. Podczas naszej wizyty dzieci śpiewały, miały zajęcia ruchowe, utrwalały nazwy kolorów, bawił się piłką, a także tworzyły prace plastyczne. Pani Krystyna śmieje się, że zajęcia są tak intensywne, że zwłaszcza młodsze dzieci muszą się zdrzemnąć po przedszkolu, bo są zmęczone. – Maluchy bardzo szybko się nudzą, co chwilę musimy robić coś innego. Zajęcia intelektualno–plastyczne przeplatam z tymi, które pomagają w rozwoju fizycznym i poprawiają motorykę. Mamy bardzo napięty plan dnia – mówi przedszkolanka i dodaje, że dzieci raz w miesiącu wyjeżdżają poza swoją miejscowość, żeby poznawać ciekawe miejsca. – Nasze przedszkolaki były w zoo, w teatrze, bardzo często jeżdżą do muzeów, na przykład w Muzeum Narodowym dzieci mogły dotknąć eksponatów z XVI wieku, co zwykle się nie zdarza. Byliśmy także na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie dzieci dostały prawdziwe indeksy od rektora. Często jeździmy do także do Obornickiego Ośrodka Kultury, który ma bardzo szeroką ofertę skierowaną dla najmłodszych.
Punkt przedszkolny, który jest czynny codziennie od godz. 7.45 do 12.45, prowadzi rekrutację na kolejny rok szkolny. Chętni mogą już się zgłaszać do punktu.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie