Sparing na boisku? Tak, jeśli zapłacisz i odśnieżysz

Przygotowania do wiosennej rundy trzebnickiego trzecioligowca idą pełną parą, treningi piłkarzy przeplatają się z umówionymi wcześniej sparingami. Rozpiska kontrolnych spotkań znana była jeszcze przed rozpoczęciem cyklu przygotowawczego, wtedy kiedy miejscowe kluby miały czas, by zarezerwować spotkania w dogodnym dla siebie terminie.

Trzebniccy poloniści w ubiegłym tygodniu mieli sprawdzić się z młodą drużyną Śląska Wrocław. Zapowiadało się ciekawe wydarzenie sportowe. Sparing ustalono na środę, na godz 18. W dniu spotkania okazało się jednak, że goście nie dojadą i to bynajmniej nie ze względu na warunki atmosferyczne panujące tego dnia, tylko dlatego, że... nie mają w klubie kasy na opłatę za skorzystanie z boiska!

Sytuację i wyjaśnienie sprawy wrocławianie przedstawili na stronie internetowej www.wks.pl. Poinformowali kibiców, że umówili się na mecz z Polonią, który miał kosztować każdą ze stron po 250 zł, całość tj. 500 zł za wynajęcie boiska bocznego za rozegranie sparingu pobiera zarządzający obiektem - TCKiS. Okazało się jednak, że zabrakło ze strony Śląska ustalonej sumy. Jak czytamy na wspomnianej stronie :"włodarze WKS-u zadzwonili do swoich odpowiedników z trzebnickiej Polonii z prośbą o pokrycie przez nich kosztów, ponieważ w klubowej kasie bieda aż piszczy. Przedstawiciele Polonii na taki obrót sprawy się nie zgodzili i mecz się nie odbył. - W myśli przyjętych zasad to gospodarz pokrywa koszty dotyczące wynajmu boiska - mówi Michał Mazur rzecznik wrocławskiego klubu i dodaje - tu nie chodzi o pieniądze, tylko o zasady, które Polonia chciała zmienić".

Trzebnicka drużyna nie tylko z wrocławskim Śląskiem omówiła się na wspólną opłatę za korzystanie z boiska, ponieważ to zasada, która obowiązuje wszystkie kluby, z którymi miała rozgrywane sparingi. Te zasady są znane dla stron i zawarte w regulaminie korzystania ze stadionu miejskiego, gdzie m.in jest zapis mówiący o wnoszeniu opłaty w zamian za korzystanie z obiektu. Potwierdza to w rozmowie z NOWą przedstawiciel żmigrodzkiego Piasta, z którym poloniści rozegrali sobotni sparing. Szukamy zatem stosownego punktu w regulaminie i znajdujemy ten: "boisko o nawierzchni syntetycznej wykorzystywane będzie do zajęć treningowych przez grupy piłkarskie TSSR Polonia oraz odpłatnie dla grup zorganizowanych i osób indywidualnych w ramach wolnych godzin". Chociaż, jak można wywnioskować z regulaminu, poloniści grają u siebie za darmo, to nawet i oni muszą płacić za umówiony sparing. W przypadku spotkania kontrolnego na bocznym boisku kwota ta wynosi 500 zł. Osobną kwestią do rozważania pozostaje natomiast to, jak zauważył rzecznik prasowy Śląska Wrocław, czy gospodarzom wypada pobierać od gości pieniądze za korzystanie z obiektu od rywali, których wcześniej do siebie zaprosili i to właśnie z nimi chcieli rozegrać mecz!

Incydent związany z pobieraniem opłat za korzystanie z boiska na czas sparingów nie był jedyny. W sobotę Polonia Trzebnica gościła piłkarzy z czwartoligowego Piasta Żmigród. Mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Wszystko przez to, że boisko było nieprzygotowane do gry. Po prostu było słabo odśnieżone. Zarządca obiektu TCKiS postawił warunek klubom: albo odśnieżycie we własnym zakresie albo mecz się nie odbędzie. Piłkarze razem z kibicami wspólnie usunęli śnieg z boiska. Nie trzeba przy tym dodawać, że władze Piasta były bardzo zażenowane zaistniałą sytuacją. - Gdyby nie zawodnicy obu drużyn i kibice, którzy zebrali się wspólnie, by odśnieżyć boisko, to ten sparing na pewno by się nie odbył, bo miejsce było kompletnie nieprzygotowane do gry. Przyjechaliśmy na godzinę 12 (tj. kiedy sparing miał się odbyć), byliśmy przygotowani, ponieśliśmy koszty związane z dojazdem. Byliśmy zniesmaczeni tym, że przyjeżdżamy na miejsce a boisko jest nieprzygotowane do gry. Na koniec naszych sparingów spotkała nas niemiła niespodzianka, wiem, że tego dnia warunki atmosferyczne nie były najlepsze, ale przecież do południa można było odgarnąć śnieg z boiska. Mogę mieć pretensje do TCKiS, zarządcy obiektu, którzy pobierają opłatę od nas za wynajem tego obiektu. Rozmawiałem z gospodarzem, chciałem wyjaśnić sytuację i dowiedziałem się, że Centrum w soboty nie pracuje w związku z tym nie było komu odśnieżyć. Po naszej interwencji dogadaliśmy się z zarządcą, że w zamian za to, że piłkarze sami odśnieżą boisko to nie wniosą opłaty za korzystanie z niego. Ta inicjatywa wyszła z naszej strony i była chyba jedynym plusem zaistniałej sytuacji. Gdybyśmy musieli jeszcze zapłacić za skorzystanie z tego boiska po tym jak je odśnieżyliśmy, to by była zupełna porażka - skwitował Paweł Pilarski, wiceprezes ds organizacyjnych Piasta Żmigród.

- Zawsze dbamy o utrzymanie naszych boisk, jesteśmy jedynym zarządcą w okolicy, który odśnieża stadion. O tym, że odśnieżamy stadion może świadczyć to, że na dzień przed sparingiem na swój trening prowadził Widzew Łódź. Poinformowałem zespół Piasta o dwóch możliwościach: albo sami odśnieżą boisko i nie pobiorą za to dodatkowych opłat, albo mecz się nie odbędzie. Ze względu na panujące warunki atmosferyczne, tj śnieg, który padał całą noc i non stop od rana nasi pracownicy nie byli w stanie odśnieżyć boiska do gry. Jeszcze w sobotę od rana kilku naszych pracowników walczyło o to, by przygotować boisko, usuwali śnieg odpowiednim sprzętem, jednak opady był zbyt intensywne. Szczerze, to piłkarze nie mieli zbyt wiele pracy, by przygotować boisko do gry. Postawiłem sprawę jasno i dziwię się reakcji ze strony niektórych członków zarządu Piasta. Mogę dodać, że w przyszłym roku zamierzamy kupić profesjonalną odśnieżarkę, tak by nikt już nie pracował przy usuwaniu śniegu jak niewolnik - tak sprawę przedstawił Adam Waz, dyrektor TCKiS.