Reklama

Ośrodek z sercem

13/02/2013 10:30
Jak mówi Halina Kucznier, p.o. kierownik Powiatowego Środowiskowego Domu Samopomocy , potrzebę stworzenia domu zainicjowała  Zofia Kaczmarek dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Trzebnicy. - W  Domu Pomocy Społecznej w Obornikach Śl. dysponowaliśmy wolnymi pomieszczeniami, które wymagały  remontu. Dlatego też  zaproponowałam, żeby nowy ośrodek zlokalizować w Obornikach Śląskich, tym bardziej, że podobny funkcjonuje w Żmigrodzie, natomiast w Trzebnicy są warsztaty terapii zajęciowej. Pani dyrektor PCPR Zofia Kaczmarek szybko podjęła temat i po uzgodnieniach ze starostą Robertem Adachem, w ośrodku we wrześniu zaczął się remont – mówi  Halina Kucznier.

 Są jeszcze wolne miejsca


Dom zaczął funkcjonować od 3 grudnia. – Najpierw przychodziła do nas jedna osoba, potem zgłosiła się kolejna i następne. Jesteśmy placówką powiatową, mogą się do nas zgłaszać chętni z terenu całego powiatu. Aby móc korzystać z usług Powiatowego Środowiskowego Domu Samopomocy, należy złożyć odpowiednie dokumenty do Ośrodka Pomocy Społecznej, oczywiście w tej gminie, w której dana osoba mieszka. Dokumenty przesyłane są do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i tam dyrektor wydaje decyzję o skierowaniu. Docelowo Dom przeznaczony jest dla 25 osób, a obecnie korzysta z niego 12, są jeszcze wolne miejsca – tłumaczy drogę rekrutacji Halina Kucznier. – Osobom, które u nas przebywają zapewniamy niezbędną  opiekę, treningi funkcjonowania w życiu codziennym, wspólne wychodzenie po zakupy, treningi komunikacji, terapie zajęciową, ruchową, komputerową i gorący posiłek. Dla naszych podopiecznych jest to forma ciekawego spędzania czasu, uczą się czegoś nowego, stają się bardziej samodzielni, a ich rodziny lub opiekunowie prawni mogą w tym czasie iść do pracy, pozałatwiać swoje sprawy czy odpocząć. Co istotne, nie dowozimy naszych uczestników, ci którzy mogą - sami do nas przychodzą, inni natomiast są dowożeni przez rodziny – zaznacza  p.o. kierownika.

Dzień jak w zwykłym domu


- Dom jest czynny od godz. 7 do 16, od poniedziałku do piątku. Dla uczestników otwieramy placówkę o godz. 7, ale zdarza się, że  są dużo wcześniej – mówi kierownik. PŚDS ma swoje osobne wejście, które jest przystosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych.

Kiedy odwiedziliśmy Dom o godz. 8 rano, panował tam już ruch. W kuchni, niektórzy robili sobie kawę lub herbatę, inni byli na sali gdzie: oglądali telewizję, malowali, rysowali, a w międzyczasie do grupy dołączały kolejne osoby. W ramach zajęć, które mają za zadanie usamodzielnić uczestników, tworzony jest grafik, według którego wychodzą pod opieką opiekuna po zakupy, a potem w wyznaczonych grupach, wspólnie przygotowują śniadanie i obiad. Grafik dotyczy również sprzątania, a także innych prac. I tak, w czasie kiedy jedni pracują w kuchni, inni rysują, malują, uczą się obsługi komputera i internetu.  Uczestnicy mogą wypocząć w  pokoju wyciszeń, zażyć leki, a także spokojnie porozmawiać z opiekunkami lub psychologiem o swoich problemach. Do ich dyspozycji jest również szatnia, a także łazienka z prysznicem. W kolejnej sali odbywają się zajęcia plastyczne, na przykład z ceramiki. Wszystkie urządzenia i meble w Domu są nowe.

- Cieszę się, że mamy ten Dom, uczestnicy wnoszą wiele radości. Każdy z nich jest inny, ma swoje pomysły, które chce realizować. Razem uczą się sztuki kompromisu, a także organizacji czasu wolnego. Oczywiście do każdego musimy podejść indywidualnie, wziąć pod uwagę jego chorobę i związane z tym ograniczenia, a także możliwości intelektualne i ruchowe. Nasi uczestnicy cieszą się bardzo z każdego swojego sukcesu, co dodatkowo motywuje opiekunów. Tutaj mogą rozwijać swoje talenty – podsumowuje kierownik. Czekamy na każdego nowego uczestnika.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do