Reklama

Mogliśmy być wyżej

13/02/2013 10:45
NOWa: - Drużyna, której jest Pan prezesem zakończyła jesienną rundę rozgrywek na 9. miejscu. Przed sezonem zakładaliście, że uda się Wam zdobyć wyższą lokatę.

Waldemar Brożyna: - Dziewiąte miejsce w rundzie jesiennej nie jest złym wynikiem, zważywszy na to że jesteśmy młodym klubem piłkarskim. Reaktywowaliśmy się w 2006 roku. Przez dwa sezony występowaliśmy w Powiatowej "C" Klasie, skąd awansowaliśmy w sezonie 2010-2011 z pierwszego miejsca do "B: Klasy DZPN. Oczywiście przed aktualnym sezonem mięliśmy wyższe aspiracje, nawet pierwsza trójka, jednak te marzenia pokrzyżowały nam dwie rzeczy. Pierwsza to niewystarczające środki finansowe na prowadzenie drużyny. Druga to taka, że trener, który miał prowadzić drużynę w tym sezonie nie stawił się do pracy i dopiero na jeden tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek znaleźliśmy trenera, który zdążył przeprowadzić tylko dwa treningi i przystąpiliśmy do pierwszego meczu nie grając nawet sparingów. Z meczu rozegranego na wyjeździe mogliśmy być zadowoleni chociaż przegraliśmy 1:4. Mecz ten pokazał, że nowy trener Piotr Jurków zrobi coś z tej drużyny.

 

NOWa: - Jeden z ostatnich meczy, rozgrywaliście go ze Strzeszowem na wyjeździe, zakończył się walkowerem. Dlaczego?

WB: - Następne mecze drużyna rozgrywała coraz lepiej. Zawodnicy zaczęli się przyzwyczajać do trenera. Każdy z tych meczy do przerwy wygrywaliśmy a potem coś się zacinało. Aż przyszedł feralny mecz ze Strzeszowem w Strzeszowie. Były A-klasowy zespół nie stawiał zbyt wysokich warunków. Na mecz nie dojechał związkowy sędzia, więc mecz sędziował człowiek z wyboru. Trafiło na piłkarza Avii Ozorowice, który I połowę sędziował bardzo dobrze, lepiej niż sędziowie związkowi - stwierdzili to również kibice obu drużyn. Tę odsłonę meczu wygrywaliśmy 2:0. Po przerwie sędzia zmienił się diametralnie na korzyść miejscowych. "Gwizdał" faule, których nie było. Przy stanie 2:1 dla Dębu w 86 minucie odgwizdał rzut karny wyciągnięty z tzw. rękawa. W tym momencie na wniosek kapitana naszej drużyny zawodnicy opuścili boisko. Złożony protest do DZPN nie przyniósł efektu. Zostaliśmy ukarani walkowerem oraz 500 zł kary za opuszczenie boiska. W niedługim czasie udowodnimy na własnym boisku kto jest lepszy.

 

NOWa: - Gdyby nie decyzja o walkowerze bylibyście wyżej w tabeli końcowej?

WB: - Walkower ze Startem Strzeszów odebrał nam 3 pkt., a dał Startowi. Gdybyśmy ten mecz normalnie wygrali bylibyśmy teraz w tabeli wyżej, właśnie na miejscu Strzeszowa.

 

NOWa: - Prowadzi Pan bardzo szczegółowe statystyki. Wynika z nich między innymi, że 4 zawodników w rundzie jesiennej spędziło ponad 900 minut na boisku. Byli to: Adrian Brożyna, Marcin Matraszek, Damian Ozga i Jakub Sołtyński. Wiem, że ma Pan również statystyki pokazujące najlepiej asystujących, najlepiej strzelających i najlepszych piłkarzy w punktacji kanadyjskiej.

WB: - LKKS "Dąb" Kuraszków posiada oficjalną stronę internetową www.lkksdab.futbolowo.pl, którą prowadzi mój syn, a zarazem bramkarz drużyny Adrian Brożyna. To właśnie na tej stronie są szczegółowe statystyki. Tak jak Pani zauważyła kilku zawodników na 13 meczy zagrało ponad 900 minut. Są to: Adrian Brożyna - 1060 minut, Marcin Matraszek - 1041 minut, Jakub Sołtyński - 996 minut, Damian Ozga - 950 minut i Mateusz Matraszek - 940 minut. Na każdym meczu staram się być i tam osobiście zapisuję wszystko co się dzieje na boisku, a więc zmiany piłkarzy, strzelone bramki, asysty. Wszystko jest prowadzone co do minuty, gdyż na meczach mam stoper, który jest uruchamiany wraz z gwizdkiem sędziego. Najlepszym strzelcem w rundzie jesiennej w drużynie jest Dariusz Bednarski - 7 bramek, drugi Sylwester Bednarski - 6 bramek, trzeci Damian Ozga - 6 bramek. Najwięcej asyst ma Sylwester Bednarski - 7. W punktacji kanadyjskiej czyli bramki i asysty najlepszy jest Sylwester Bednarski - 13.

 

NOWa: - Ilu obecnie jest zawodników w klubie? Czy w drużynie jest piłkarz, który wyjątkowo wyróżnił się w rundzie jesiennej?

WB: - Na chwilę obecną w klubie zarejestrowanych jest 34 zawodników. W przerwie zimowej dojdzie maksymalnie 2 zawodników. Najbardziej wyróżniającym się jest Sylwester Bednarski, który w rundzie jesiennej na 13 meczy zagrał tylko 6, przebywał na boisku 481 minut, co daje 81 minut na mecz, strzelił 6 bramek i zaliczył 7 asyst. Jest szybki i przede wszystkim lewonożny. Jednak wyróżnić muszę całą drużynę za jej hart ducha, wolę walki oraz bardzo dobre zgranie. W drużynie nie ma kłótni a wszyscy zawodnicy zachowują się jak bracia.

 

NOWa: - Czy wszyscy zawodnicy to mieszkańcy Kuraszkowa?

WB: -  Większość zawodników jest mieszkańcami Kuraszkowa lub ich rodzice pochodzą z naszej pięknej wsi. Staramy się aby trzon drużyny stanowili miejscowi, gdyż ja wychodzę z założenia, że aby nie zniechęcić do treningów ludzi ze wsi należy w drużynie utrzymać większość wiejską. Nadmienię, że w chwili obecnej posiadamy również drużynę młodzików, trenowaną przez tego samego trenera. Do tej drużyny należy 16 dzieci w wieku 10 - 13 lat.

 

NOWa: - Jak układa się Pana współpraca z trenerem?

WB: - Piotr Jurków obecny trener LKKS "Dąb" Kuraszków to był strzał "w dziesiątkę". Jest trenerem wymagającym, może przez to bardzo lubianym, gdyż coraz więcej piłkarzy zaczęło przychodzić na treningi. Zaufali mu również kibice, którzy jeżdżą za nami na mecze wyjazdowe, a na mecze u "siebie" przychodzi chyba pół wsi. Tak licznych kibiców nie widuje nigdzie w B klasie. Z Piotrkiem współpracuje się dobrze. On gwarantuje nam w miarę dobre wyniki, a my - zarząd staramy się zaspokoić to, co potrzebuje do spokojnego układania drużyny, czyli sprzęt i środki. Nie możemy go stracić, ani oddać komuś innemu.

 

NOWa: - Kilku piłkarzy Dęba Kuraszków bierze udział w rozgrywkach piłki halowej. Jak im idzie?

WB: - W grudniu po zakończeniu rozgrywek rundy jesiennej piłkarze mieli odpoczynek. Przed świętami Bożego Narodzenia sami, bez trenera przygotowywali się do rozgrywek I i II ligi obornickiej ligi piłki halowej. W drugiej lidze gra LKKS "Dąb" Kuraszków, który po 10 meczach jest na drugim miejscu. Wyprzedza nas o 2 punkty drużyna, która ma o 1 mecz więcej. W sumie w obu ligach obornickich gra około 20 naszych piłkarzy.

 

NOWa: - Czy treningi na hali to obecnie jedyna forma przygotowywania się do rozgrywek?

WB: - Tak. Od początku stycznia są już z trenerem. Jeżeli w lutym aura pozwoli chcielibyśmy wejść z treningami na orlik przy Gimnazjum w Obornikach Śl., a w marcu na własne boisko sportowe. Treningi odbywamy 2 razy w tygodniu, minimum po 2 godz. W marcu chcemy rozegrać również kilka sparingów, tak na wyjeździe, jak i u siebie, aby poznać boisko po zimie.

 

NOWa: - W Kuraszkowie jest boisko, które budowaliście od podstaw własnymi rękoma. Czy przed sezonem murawa będzie wymagała jakichś większych prac?

WB: - Boisko, które powoli staje się kompleksem sportowym, budowaliśmy od podstaw własnymi rękoma przy wsparciu finansowym gminy Oborniki Śl. oraz mieszkańca Kuraszkowa, który nie chce rozgłosu. Zaczęliśmy w 2005 roku na polu gminnym o areale 0,8 ha, ale w trójkącie. Nawet laik wie, że nie zmieści się tam pełnowymiarowe boisko piłkarskie. Gmina dokupiła pole i tak przy naszej społecznej pracy, a dodam tu, że pomagała prawie cała wieś, powstał obiekt o obecnym kształcie i funkcjonalności. Jest tu boisko do piłki nożnej, boisko treningowe, boisko do piłki siatkowej oraz plac zabaw. W tym roku powstała na obiekcie krótka tzw. ścieżka zmysłów. Mamy również obiecane od gminy Oborniki Śl., że w tym roku dokupimy jeszcze trochę pola i według moich obliczeń powiększymy wtedy boisko piłkarskie do rozmiarów 107m x 61 m i wystarczy jeszcze miejsca na kort tenisowy. Boisko jest oświetlone, jest bieżąca woda, osobna szatnia dla gości, gospodarzy i sędziego. W planie na ten rok mamy trybuny na 100 osób. O murawę nie boimy się, gdyż jesienią, po zakończeniu rozgrywek zregenerowaliśmy ubytki. Posiadamy własny sprzęt do regeneracji tj. kosiarkę samojezdną, aerator z siewnikiem, walec dwutonowy. Boisko jest zmeliorowane, nie zalega na nim woda. Do rundy wiosennej będzie dobrze przygotowane.

 

NOWa: - Jaka jest sytuacja finansowa klubu? Utrzymujecie się tylko z dotacji gminnych czy macie sponsora?

WB:- Sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Dotacja z gminy zaspokaja tylko podstawowe potrzeby klubu związane z uczestnictwem w rozgrywkach, a więc ubezpieczenie, startowe, dojazdy. Nie ma już pieniędzy na zakup nowych strojów piłkarskich, siatek na bramki, piłek. Wiem, że w innych gminach kluby piłkarskie klasy "B" dostają nawet 10 - 15 tys. zł na swoje potrzeby. U nas ostatnio na cztery kluby Zarząd Miejsko-Gminny LZS otrzymał 14,5 tys. zł! W tym roku klub wystąpił sam o dotację. Myślę, że będzie lepiej. Sponsora, jako takiego nie mamy. Jednak dużo pomaga nam finansowo jeden z mieszkańców wsi. Część mieszkańców od stycznia skrzyknęła się, że również będą pomagać finansowo, bo widzą efekty.

 

NOWa: - Kiedy rozpoczynacie rundę wiosenną i z kim rozegracie pierwszy mecz?

WB: - Rozgrywki rundy wiosennej rozpoczynamy 24 marca meczem o godz. 13 na własnym boisku z LZS Krzyżanowice. Myślę, że wynik będzie korzystny dla nas, jeśli zagramy tak jak ostatnie 5 spotkań rundy jesiennej, z których wygraliśmy 4, w tym 2 na wyjeździe z mocnymi rywalami - drużynami z Głuchowa Górnego i Wiszni Małej oraz zremisowaliśmy jeden na wyjeździe z Rosą Rościsławice. Wierzę, że wiosna będzie nasza.

 

NOWa: - Życzymy realizacji zamierzeń.

WB: - Bardzo dziękuję i zapraszam na nasze mecze.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do