Reklama

Pół roku prezesa

24/01/2013 12:37
NOWa: - Minęło pół roku od wyboru nowego zarządu i przejęcia przez Pana władzy w klubie. Co się zmieniło?

Kornel Delczyk: - To było pracowite 6 miesięcy nie tylko dla mnie, ale także dla pozostałych członków zarządu oraz sztabu trenerskiego. Co najważniejsze dzięki sponsorom oraz władzom miasta zostały uregulowane wszystkie zaległości finansowe wobec osób i instytucji. Klub wyszedł na prostą, odzyskał wiarygodność. W działalność na rzecz klubu zaangażowała się większa liczba osób, a obowiązki i zadania są podzielone między członków zarządu. Wcześniej wszystko spoczywało tylko na głowie prezesa. Udało się także wzmocnić współpracę z władzami miasta oraz Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Organizacyjnie nie mamy się już czego wstydzić.

 

NOWa: - A jak Pan ocenia występy poszczególnych drużyn Boru po zakończonej rundzie jesiennej?

KD: - Jeśli chodzi o grupy młodzieżowe to wyniki są dobre, ponieważ wielu chłopców poczyniło postępy. Cel jest jeden, aby nasi wychowankowie grali w przyszłości w drużynie seniorów. Także pozytywnie wypadli seniorzy, grający w klasie okręgowej. Przed rozpoczęciem sezonu celem było zajęcie miejsca w czołowej piątce drużyn na półmetku rozgrywek. Ostatecznie jesteśmy na miejscu siódmym, ale nie załamujemy rąk, bo strata jest niewielka. Liga jest w tym roku bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. W drużynie jest bardzo dobra atmosfera, do tego mamy ambitnych zawodników, o dużym potencjale, którzy z powodzeniem mogliby grać dwie ligi wyżej. Nie znaczy to jednak, że nie szukamy wzmocnień.

 

NOWa: - W jakim kierunku zmierza obecnie piłka nożna w Obornikach Śląskich?

KD: - Kontaktują się ze mną rodzice, którzy są zainteresowani treningami swoich dzieci pod okiem naszych trenerów. Przybywa nam młodzieży i członków klubu, dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość. Zmierzamy w kierunku solidnego szkolenia młodzieży, czyli jedynym słusznym. Od lat wiedzą o tym działacze w Żmigrodzie czy w Wołowie. U nas jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, bo inwestowanie w młodzież dopiero się rozpoczęło. Liczę na większe wsparcie z gminy, bo jak dotychczas sport był traktowany jako zło konieczne.

 

NOWa: - Na większe wsparcie liczą chyba wszystkie stowarzyszenia w gminie?

KD: - Zgadza się, Bór to nie jedyny klub w regionie, któremu zależy na dofinansowaniu. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma takiego drugiego stowarzyszenia w naszej gminie, którego aktywnymi członkami byłaby setka młodych ludzi. Wychowujemy młodzież poprzez sport i zdrową rywalizację. A plany są większe. Już na wiosnę rozpoczniemy nabór do kolejnej nowej grupy młodzieżowej - trampkarzy. To konieczność, aby zachować ciągłość szkolenia. Jakie warunki klub będzie mógł zapewnić naszym wychowankom - zależy od pomocy z urzędu miasta.

 

NOWa: - Jakiej pomocy Pan się spodziewa?

KD: - Czasy kiedy po szkole każdy młody chłopak biegał po boisku i kopał piłkę bezpowrotnie minęły. Jest sporo nowych dyscyplin sportowych i różnych innych możliwości spędzania wolnego czasu. Dlatego, żeby dziś np. wyciągnąć młodego człowieka sprzed komputera, trzeba stworzyć odpowiednie warunki. Bez odpowiedniej bazy treningowej, sprzętu, trenera z uprawnieniami nie ma mowy o sukcesie. Na to wszystko są potrzebne odpowiednie środki finansowe, o które będę zabiegał w konkursie ofert na wsparcie organizacji pozarządowych w 2013 roku.

 

NOWa: - Dziękuję za rozmowę.

KD: - Dziękuję.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do