Spektakl baletowy "Dziadek do orzechów - wariacja zimowa" Piotra Czajkowskiego, oparty jest na romantycznej baśni E.T.A. Hoffmana, uważany jest za jeden z najpiękniejszych baletowych spektaklów. To opowieść świata dziecięcych marzeń i niezwykłości bożonarodzeniowej nocy. Łączy w sobie różnorodne tańce, skoczne i wesołe marsze dzieci (w przebraniu kotów, myszek, arlekinów, cyrkowców, akrobatów) oraz liryczny, śpiewny temat Klary, tj. głównej bohaterki opowieści (ten motyw podejmą baletnice w przebraniu elfów, lalek i kwiatów). Porywa bajkową scenografią i fantazyjnymi, kolorowymi kostiumami, które rozbudzą wyobraźnię dzieci.
- W czerwcu postanowiłam, że wystawię "Dziadka do orzechów". O swoim pomyśle powiedziałam pani Basi, która prowadzi ze mną zajęcia, a także Ani, zaprzyjaźnionej krawcowej. Po wspólnym omówieniu scenografii, choreografii i kostiumów, zdecydowałyśmy się na wystawienie spektaklu. Zorganizowałam wyjazd do wrocławskiej Opery, na "Dziadka do orzechów", by dziewczynki mogły lepiej poznać tę historię. Ponad 20 baletnic pojechało razem z nami - opowiada Katarzyna Długosz ze studia tańca klasycznego Sofija.
Przygotowania rozpoczęły się na początku semestru, dziewczynki poznały nowe układy choreograficzne w październiku, które szlifowały przez najbliższe miesiące. Próbę generalną już mają za sobą, w sobotę raz jeszcze zatańczyły swój układ, tym razem nie w sali lustrzanej, tylko w hali sportowej - co było dla nich sporym zaskoczeniem, ponieważ przez cały czas spektaklu będą przebywać na scenie (dotychczas mogły przygotowywać się do występu za kulisami).
Baletnice zostały podzielone na 8 grup tanecznych, każda z nich różni się choreografią, niektóre z dziewczynek zatańczą dodatkowo z przyborem, np. wstążką, skakanką czy piłką: - Dziewczynki oprócz tego, że muszą pokonać tremę towarzyszącą występom przed publicznością, to dodatkowo będą musiały zatańczyć z przyborem, co wcale nie jest takie łatwe - opowiada nauczycielka. Nie zabraknie również układów solowych. Przed publicznością dodatkowo zatańczą: Kinga Długosz, Weronika Wilk, Natalia Mamzer, Kaja Świderska, Justyna Warzocha, Liliana Saternus (która po raz pierwszy zaprezentuje się indywidualnie w tańcu).
Występ jak zawsze oglądać będą zaproszeni najbliżsi: rodzice, dziadkowie i przyjaciele. Po raz pierwszy trzebnickie tancerki zatańczą na parkiecie hali sportowej PZS nr 2 - To był pomysł jednego z rodziców, na który chętnie przystałam, a władze powiatowe z entuzjazmem poparły nasz pomysł - dodaje Katarzyna Długosz. Ala, jedna z baletnic nie może doczekać się swojego występu na tak dużej sali: - Jest znacznie większa niż ta, na które występowałyśmy do tej pory, a oprócz tego są tam takie duże trybuny jak na stadionie, gdzie może przyjść bardzo dużo osób! Przez kilka miesięcy poznawałyśmy nowe układy i elementy akrobatyczne.
Spektakl, który już za parę dni zaprezentują tancerki, utrzymany jest w zimowej stylistyce: - To opowieść o tym, jak podczas wigilii dziewczynka dostała w prezencie od swojego wujka - podróżnika dziadka do orzechów. Dzięki niemu odwiedza różne kraje - opowiada Natalia.
Baletnice wcielą się w różne role, na scenie nie zabraknie kotków i myszek, arlekinów, lalek, kwiatów, cyrkowców, elfów czy akrobatów. Będą także bajkowe postaci: zawieszone na choinkach zabawki i prezenty, które ożywiają w ten wigilijny wieczór i wciągają w magiczny świat Klarę i jej i brata.
Każda z grup będzie miała inne zadanie do wykonania: - Ja będę cyrkowcem, oni są zabawni i mają za zadanie rozśmieszyć publiczność - zdradza Zosia.
Dziewczynki wykonają także ozdoby świąteczne, które zawieszą na choinkach, wokół których będą tańczyć. O scenografię podczas przedstawienia zadbali Maryla i Tomasz Stangenberg, właściciele marketu Bricomarche w Trzebnicy, którzy wypożyczyli na występ oświetlenie, choinki i kosze: - To niezbędne rekwizyty do spektaklu, za co im serdecznie dziękujemy - dodaje instruktorka Sofiji.
Mamy baletnic pomogą w przygotowaniach przed występem, każda z dziewczynek musi mieć wykonany identyczny makijaż i fryzurę. Justynie, którą widzowie zobaczą podczas pokazu dwukrotnie (zatańczy w grupie i solo), bardzo podobał się spektakl w wykonaniu baletnic z Opery Wrocławskiej: - Teraz zatańczę w grupie lalek, nie denerwuję się przed występem. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowane. Podobnego zdania jest mała Amelka, dla której to będzie kolejny występ przed publicznością: - Zatańczę razem z arlekinami, na pokaz zaproszę rodziców, babcię i panią Martę moją nauczycielkę z przedszkola. - Będziemy ubrane na niebiesko-żółto, w getry, czapeczkę, pas i będę tańczyła ze wstążką - dodaje Magda.
Zimowy spektakl zakończy kolejny semestr nauki w Studiu Tańca Klasycznego Sofija, które od tego roku zajęcia prowadzi na nowej sali przy trzebnickim LO.
Potem dziewczynki rozpoczną przygotowania do kolejnych występów. Tancerki z Obornik Śl. i Milicza zaprezentują się widzom podczas walentynkowego pokazu baletowego. - Chciałabym aby dziewczynki na wiosnę zaprezentowały się na festiwalu tanecznym, podczas którego mogłyby rywalizować ze sobą, a także zaprezentować swoje umiejętności - zdradza Katarzyna Długosz.
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Komentarze opinie