Ostatnio do redakcji zadzwoniło kilku trzebniczan z prośbą o wyjaśnienie, co za konstrukcja powstaje w Rynku. Na jezdni drogi w kierunku ul. Obornickiej trwają od kilku miesięcy dziwne roboty. Najpierw przy chodniku od strony kamieniczek wybudowano wysepkę w odległości ok. 20 metrów od przejścia dla pieszych. - Wyglądało tak, jakby planowano przeniesienie przejścia bliżej ulicy Daszyńskiego. Tylko po co? Gdy przyszła zima wszystko zaczęto przebudowywać: wysepkę wybudowano także po drugiej stronie, a na zwężonej do granic zdrowego rozsądku jezdni zamontowano spowalniacz. Jakby tego było za mało, pierwszą wysepkę rozbudowano do kilkudziesięciu metrów - powiedział nam jeden mieszkańców. - W sumie ubyło kilka miejsc parkingowych, ale wcale nie jest bezpieczniej. Bo wprawdzie samochody muszą przed garbami zwolnić, ale później jest ciasna strefa z cofającymi z parkingu pod ratuszem autami.
Co do bezpieczeństwa, wątpliwości mają także piesi, którzy w tym miejscu przechodzą na drugą stronę: - Co z tego, że samochody przed progiem zwalniają, kiedy zaraz za nim przyspieszają. A przed przejściem między wysepką a parkingiem nie ma już miejsca, żeby np. na śliskiej jezdni kogoś ominąć.
W ubiegłym tygodniu o rynkowej konstrukcji dyskutowali samorządowcy. Opozycyjny radny Janusz Szydłowski podczas zebrania komisji budżetowej spytał burmistrza, czemu to ma służyć.
- Wykonaliśmy projekt, który został zatwierdzony przez starostwo. Dokładnie według tego projektu firma wybudowała wysepkę, która ma służyć bezpieczeństwu pieszych - odpowiedział burmistrz Marek Długozima. - Mieliśmy skargi mieszkańców, którzy idąc do kościoła św. Piotra i Pawła muszą przejść w tym miejscu przez jezdnię. Na Daszyńskiego ruch jest duży, a samochody parkujące po lewej stronie ograniczały widoczność. Wybudowanie z dwóch stron wysepki, a w środku próg zwalniający poprawią bezpieczeństwo pieszych w tym miejscu.
- Moim zdaniem wystarczy próg zwalniający i ograniczenie prędkości - próbował oponować radny. - To jest pańskie zdanie, a gdyby się wydarzył wypadek, to ja ponoszę odpowiedzialność. I to jest ta różnica - uciął burmistrz.
Radni opozycyjni próbowali jeszcze zapytać burmistrza, dlaczego w równym stopniu jak o przechodzących przez jezdnię w Rynku nie dba o pasażerów oczekujących autobusów na przystankach przy ruchliwej ulicy Bochenka, a nie na przystosowanym do tego dworcu, który obiecał. Długozima stwierdził, że nie miał żadnych skarg od czekających na przystankach, a od mieszkańców Rynku owszem.
Spytaliśmy wczoraj przechodniów, a także sprzedawców oraz klientów pobliskich sklepów co sądzą o tej gminnej inwestycji. - Moim zadaniem to jest złe rozwiązanie. Powinno się postawić dwa progi zwalniające: przed i za przejściem. A najlepiej jeszcze tuż przed wjazdem na ul. Obornicką. Wtedy samochody będą jeździły powoli i nikomu nie będzie przeszkadzało, że parkuje się po obu stronach jezdni - powiedział nam jeden z przechodniów. Podobnych wypowiedzi było więcej, choć usłyszeliśmy też zupełnie inne zdanie: - A po co wydawać pieniądze na progi i wysepki. Wystarczy przeczytać kodeks drogowy. Po pierwsze: nie wolno parkować w odległości mniejszej niż dziesięć metrów od przejścia dla pieszych, a po drugie: kierowca zbliżający się do przejścia musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszym. Wystarczy tylko postawić strażnika miejskiego lub policjanta, żeby to egzekwował - powiedział nam kolejny rozmówca.
Właściciele i sprzedawcy usytuowanych wzdłuż ulicy sklepów oraz zakładu usługowego byli w tej kwestii zgodni. Taka długa wysepka pozbawia ich zmotoryzowanych klientów, którzy nie mogąc zatrzymać się przy krawężniku by zrobić szybkie zakupy, jadą do marketu. - W naszym sklepie jest jeszcze gorzej, bo także kierowcy samochodów zaopatrzeniowych muszą teraz zatrzymywać się daleko i dźwigać skrzynki z towarem. Gdy szef poszedł na skargę do burmistrza, dowiedział się, że musi się zapisać i czekać... miesiąc - powiedziała nam sprzedawczyni ze spożywczaka.
Jak dowiedzieliśmy się w starostwie, projekt spowalniaczy wcale nie od razu został zatwierdzony przez uprawnioną do tego Komisję ds. Zarządu Ruchu na Drogach Powiatowych i Gminnych. Po raz pierwszy był rozpatrywany w maju br. - Wtedy projekt ten został odesłany w celu naniesienia poprawek, ponieważ przepisy zabraniają stosowania progów zwalniających na ulicach i drogach w przypadku kursowania autobusowej komunikacji pasażerskiej. Wyjątek stanowią tzw. wyspowe - poinformowała nas przewodnicząca komisji Dominika Łasica. Próg wyspowy, to taki, który nie obejmuje całej szerokości jezdni i pozwala na ominięcie go przez autobusy, ale nie przez samochody osobowe.
W sierpniu komisja otrzymała kolejny projekt już z zastosowaniem takiego właśnie progu. Jednak i tym razem nie od razu został on zatwierdzony. Dopiero po wyjaśnieniach projektanta został zaopiniowany pozytywnie i otrzymał tzw. zatwierdzenie stałe organizacji ruchu.
- Nie było podstawy prawnej, aby nie wydawać zatwierdzenia, ponieważ komisja nie bada funkcjonalności zastosowanych rozwiązań. To należy do projektanta i inwestora, czyli w tym wypadku gminy. W najbliższym czasie komisja sprawdzi tę inwestycję, ale tylko pod względem zgodności z zatwierdzonym projektem - powiedział nam Marek Rajter z Zarząd Dróg Powiatowych. - Jeżeli jednak coś się nie sprawdzi, mieszkańcy mają prawo wystąpić do burmistrza o kolejną zmianę organizacji ruchu.
Pozostaje też pytanie. Ile to wszystko kosztowało?
Aplikacja nowagazeta.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Może niech takie dziwactwa wybudują co 10-20 metrów, będziemy mieli jeszcze bezpieczniej! Nie tylko w rynku, ale na każdym odcinku trzebnickich dróg istnieje niebezpieczeństwo wypadku. Jeśli burmistrzowi chodzi o bezpieczeństwo, to proponuję zlikwidować jeszcze te KOCIE ŁBY, przy kościele Piotra i Pawła, bo można sobie nogi połamać, kiedy musimy omijać samochody zaparkowane dwoma kołami na chodniku.
odpowiedz
Zgłoś wpis
ktos - niezalogowany
2012-12-22 22:59:21
No to standardowo jedziemy na burmistrza .... ;) Nic nie robia zle, cos zrobili tez zle. Pytanie przechodniow filtrowane (naprawde nikt nie byl za?), czy tez wlasciciela spozywczaka o opinie - CALA NOWa.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może niech takie dziwactwa wybudują co 10-20 metrów, będziemy mieli jeszcze bezpieczniej! Nie tylko w rynku, ale na każdym odcinku trzebnickich dróg istnieje niebezpieczeństwo wypadku. Jeśli burmistrzowi chodzi o bezpieczeństwo, to proponuję zlikwidować jeszcze te KOCIE ŁBY, przy kościele Piotra i Pawła, bo można sobie nogi połamać, kiedy musimy omijać samochody zaparkowane dwoma kołami na chodniku.
No to standardowo jedziemy na burmistrza .... ;) Nic nie robia zle, cos zrobili tez zle. Pytanie przechodniow filtrowane (naprawde nikt nie byl za?), czy tez wlasciciela spozywczaka o opinie - CALA NOWa.