
Drugim secie siatkarkom Olimpu udało się narzucić swój styl gry. I mimo że pierwsze punkty zdobyły głogowianki, prowadziły bardzo krótko. obu drużyn od początku popełniały podobną ilość błędów. Przy stanie 5:6 dla Piasta oboroniczankom udało się kilka ataków pod rząd. Grały bardzo pewnie i równo, dopingowane przez zadowoloną publiczność. Tego fragmentu ry psychicznie nie wytrzymały głogowianki i niebawem na tablicy wyświetlił się wynik 12:6 dla SMS-u... na tym się skończyło. Seria błędów siatkarek Olimpu i wynik wyrównał się do 13:8. .Jednak kilka nieprecyzyjnych zagrywek na siatkę, i niebawem było 15:15. Na tym wyniku oborniczanki praktycznie zakończyły grę w tym secie.
- Niestety, nie wyszło, ale to był nasz pierwszy mecz w sezonie i nie udało się powiedziała kapitan obornickiej drużyny Klaudia Kubas. - Na początku grałyśmy dobrze, ale w końcówce coś się popsuło. Zabrakło nam ducha walki. Żeby było lepiej, musimy więcej ćwiczyć. Udało im si zdobyć jeszcze tylko dwa punkty.
W trzecim secie oborniczanki grały tylko dobrze tylko przez niespełna pięć minut. Bardzo szybko oddały pola przeciwniczkom. Przy stanie 5:7 dla głogowianek gubiły się zupełnie. Rozgrywki były nieprecyzyjne, przyjęcia piłki niezdecydowane, a blok dziurawy. Końcowy wynik 10:25 całkowicie odzwierciedlił te fragmenty gry.
- Mimo porażki muszę wyróżnić rozgrywającą Klaudię Kubas, chociaż niestety nie do końca rozgrywała rak jak w pierwszych dwóch setach. Dobrze grała także Jagoda Podedworna, która tu na parkiecie zrobiła chyba z tysiąc rzutów, ale także niestety, nie wszystkie były efektywne. Pozostałe dziewczyny to zawodniczki o bardzo krótkim stażu i nie wytrzymały nerwowo. Robiły co mogły, ale nie potrafiły przez dłuższy okres zmusić przeciwniczki dorobienia błędów - podsumował pierwszy mecz w III lidze trener oborniczanek Jerzy Sieroszewski. Jednak wyniku nie uważa za koniec świata. - Piszemy historię Obornik Śl.: w roku ubiegłym była liga juniorska, a teraz już jest trzecia. Rezultaty w ciągu roku nie mogą być oszałamiające, ale trzeba mieć nadzieję, że będzie coraz lepiej, tym bardziej że wiemy, co one potrafią. One zresztą też wiedzą, ale w trakcie gry nie są w stanie tego sprzedać. Szybko wszystkim udziela się zwątpienie, które wkracza w momentach, kiedy traciły trzy punkty pod rząd. Obserwowałem to już w ubiegłym sezonie. W tym roku jesteśmy mocniejsi, tylko brakuje ducha walki. Jeśli ten duch będzie cały czas z nami na parkiecie, to będzie wygrana. Myślę że dziewczyny są już bardzo głodne sukcesu. Chcą grać, chcą wygrywać, ale mają za krótki staż. Prawie połowa tych dziewczyn przyszła w ubiegłym roku uczyć się siatkówki.
Następny mecz w sobotę 6 października w Nowej Sol z tamtejszym UKS Ares.
SMS Olimp grały w składzie: Klaudia Bosak, Agnieszka Grajewska, Karolina Grzesiak, Alicja Jagoda, Zofia Krzywulska, Anita Kozioł, Klaudia Kubas, Aleksandra Kurzepa Katarzyna Mikołajczak, Jagoda Podedworna, Aleksandra Woźniak, Katarzyna Wysocka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie