Reklama

Nakrętki, które ratują zdrowie

04/07/2011 18:55
230 kilogramów plastykowych nakrętek zebranych przez uczniów Szkoły Podstawowej w Kuźniczysku pojechało w ubiegłym tygodniu do Kątów Wrocławskich. Zysk z ich sprzedaży pomoże sfinansować rehabilitację 6-letniego Michałka Cymermana cierpiącego na dystrofię mięśniową Duchenea (DMD).

Jak nas poinformowała nauczycielka Bożena Pieniądz, która koordynowała akcję,  nakrętki przez cały rok szkolny  zbierali wszyscy uczniowie, którym pomagali krewni, szczególnie rodzice, dziadkowie i rodzeństwo. - 29 czerwca cały plon został zawieziony do Kątów. Worki z nakrętkami zajęły pół busa - powiedziała nauczycielka. - Zbiórkę wznowimy po wakacjach, bo na jeden turnus rehabilitacyjny potrzeba 3,5 tony nakrętek (w skupie kosztują 8 groszy za kilogram - przyp. A.B.)

W konwoju wiozącym nakrętki do Kątów była m.in. Karolinka, obecnie już drugoklasistka, która  przekazała Michałkowi słonika i życzenia zdrowia od społeczności uczniowskiej Szkoły Podstawowej w Kuźniczysku.

- Szczególne podziękowania, nie tylko za tę akcję, należą się rodzicom naszych uczniów - dodała Bożena Pieniądz. - Angażują się bardzo w życie szkoły i biorą udział w różnych przedsięwzięciach charytatywnych. W ostatniej wielkiej orkiestrze właśnie dzięki rodzicom szkolny sztab mógł pochwalić się zebraniem ok. 10 tys. zł. Również im zawdzięczamy powodzenie ostatniego festynu szkolnego, który odbywał się 21 maja: przygotowali bufet i kawiarenkę, upiekli ok. 40 ciast. To oni zbierają na różnego rodzaju festynach pieniądze, które przeznaczamy na potrzeby placówki; dzięki nim możemy podczas każdych wakacji odnowić kilka klas. Jesteśmy dumni, że możemy współpracować z takimi ludźmi.

Uzyskaliśmy także najnowsze informacje na temat rehabilitacji Michałka Cymermana: został zakwalifikowany na eksperymenalną kurację  exon skipping, która złagodzi postęp choroby i da mu szansę na lepsze i dłuższe, życie - w eksperymencie bierze udział  180 dzieci  z DMD na całym świecie, w tym 17 z Polski. Na kurację będzie jeździł co tydzień do Warszawy. "Będzie nam teraz trudniej, gdy zacznie się szkoła, z nadrabianiem tych wszystkich szkolnych zaległości, ale jak nie wykorzystamy tej szansy, będę miała wyrzuty, tym bardziej, że choroba postępuję i z każdym dniem jest coraz słabszy, a samodzielne chodzenie po schodach jest już niemożliwe. Cieszę się, że dostał szansę, zrobię wszystko by została wykorzystana" - napisała na blogu internetowym jego mama.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do