
Na ostatniej sesji, podczas odczytywania sprawozdania z zadań w okresie międzysesyjnym burmistrz Marek Długozima wyraził taką dygresję: - Według relacji przedstawionej przez gazetę NOWą lampy na ul. Armii Krajowej i 1-go Maja rzekomo postawione są na środku. Chciałbym tylko dodać, że na tych ulicach prowadzony jest remont chodnika, który nijak się ma do lamp. Oświetlenie na tej ulicy stoi od wielu lat, a za zmianą nowego idą wielkie procedury. To jest tylko remont chodnika i lampy tutaj nie przeszkadzają, i na pewno nie są na środku. Proponuję, żeby dziennikarka przeszła się w to miejsce i napisała rzetelny artykuł - powiedział burmistrz.
Cóż raz jeszcze udaliśmy się na 1-Maja i sprawdziliśmy. Okazało się, że gdyby zmierzyć linijką miejsce "usytuowania" lamp, pewnie nie byłby to środek absolutny. Do pełnej połowy brakuje kilkunastu centymetrów, ale nie zmienia to faktu, że przechodnie muszą wykonywać slalomy, aby wygodnie i bezpiecznie poruszać się po chodniku. Czy możliwe byłoby przejście dwóch osób, bez kolizji z "wbitą w chodnik" lampą? Pewnie nie. O matkach z wózkami nie wspominając. Co więcej nie mieliśmy i nie mamy zastrzeżeń do ul. Armii Krajowej, ba, w ogóle o tej ulicy nie pisaliśmy. Tam lampy stoją we właściwym miejscu. Nie na środku, ani "blisko środka", tylko poza chodnikiem. Czyli tam gdzie powinny być, Panie Burmistrzu!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie