
Burmistrz prowadził nawet rozmowy z GDDKiA, ale na nic się to zdało. Ścieżka jest w tej chwili już uczęszczana, ale wraz z wiosną pojawił się jeszcze jeden problem dotyczący zamontowanych na całej długości barierek. Zostały one zamontowane w niektórych miejscach po obu stronach rowerowej trasy. Dlatego trzeba było kupić aż 12 km barierek. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wydała na te barierki aż milion złotych. Jest to jedna trzecia wartości całej inwestycji, za którą można by było zapewne wybudować dalszą ścieżkę prowadzącą aż do samej Trzebnicy.
A barierki? Dziś coraz więcej osób zastanawia się, po co zostały zamontowane.
Joanna Borkowska, rzeczniczka wrocławskiego oddziału GDDKiA powiedziała, że barierki te mają podwójne znaczenie: zabezpieczają użytkowników ścieżki przed wtargnięciem na nią pojazdu poruszającego się piątką i ograniczają pieszym możliwość wejścia na drogę w miejscu niedozwolonym.
Niestety w pierwszym przypadku barierki chyba nie do końca zdały egzamin. Bo jak wytłumaczyć fakt, iż w niektórych miejscach barierki zamontowane są tylko z jednej strony, i to nie od strony drogi, ale pola... Poza tym dziś już wiadomo, że przed samochodami one nie ochronią rowerzysty. Świadczyć o tym może fakt, iż niedawno miał miejsce w Ligocie Pięknej wypadek samochodowy, podczas którego auto całkowicie zdemolowało barierki. Na szczęście w tym czasie nie było tam rowerzysty, bo mogłoby to skończyć się dla niego tragicznie. Poza tym coraz więcej dociera do nas informacji, że barierki męczą oczy podczas jazdy i utrudniają poruszanie się rowerzystom, szczególnie w sytuacjach, gdy trzeba minąć pieszych, którzy często po ścieżce spacerują.
Coraz więcej więc pojawia się negatywnych opinii mówiących, że pieniądze na barierki zostały wydane niepotrzebnie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie