
W pierwszym meczu wystąpiły młode zawodniczki Gaudii i świdniczanki. Dwusetowy mecz toczył się pod dyktando gości. Mecz wygrały świdniczanki w setach do 12 i do 9. Nie spodziewaliśmy się tak słabego meczu ze strony Guadii. Po prostu nasze zawodniczki oddały całkowicie pole rywalkom. Kibice określili ich stan - "całkiem ugotowane". Bo po prawdzie nasza drużyna naprawdę potrafi już dobrze grać siatkówkę. Cały mecz rozstrzygał się poprzez trudną zagrywkę i silny atak rywalek. Nasze zawodniczki nie potrafiły odpowiedzieć tym samym.
- Nasza gra w turniejach, jakie rozegrałyśmy we Wrocławiu i Świdnicy przebiegała inaczej. Dorównywaliśmy grą świdniczankom. Dowodem może być jedno ze spotkań, gdzie graliśmy cały czas na przewagę i dopiero tie-break wyłonił zwycięzcę, a była nim Świdnica. Natomiast z wrocławiankami przegrywaliśmy znacząco. Jest to drużyna grająca bardzo dobrze - powiedziała NOWej po meczu kapitan naszej drużyny Klaudia Kanownik.
Drugim meczem, jaki oglądaliśmy w sali PZS nr 1, była potyczka Gwardii ze Świdnicą. Ten pojedynek, podobnie jak pierwszy, toczył się pod dyktando drużyny Gwardii. Wygrała mecz w setach do 12 i 19.
Był to mecz podobny do pierwszego spotkania Trzebnicy ze Świdnicą, tylko tym razem taką "trzebnicą" była Świdnica. Praktycznie wrocławianki robiły na parkiecie, co chciały.
Ostatni mecz grały nasze siatkarki z Gwardią. Pierwszy set wygrany przez Gwardię do 11 pokazał jak wiele brakuje naszym dziewczętom, aby wygrywać z wrocławskim teamem. Ale o dziwo w drugim secie nasze zawodniczki pokazały "pazurki". Nie były to już dziewczynki do "bicia po łapkach", ale drużyna umiejąca grać twardo i skutecznie. Pierwsza połowa meczu toczyła się na przewagę z lekkim prowadzeniem rywalek. Z naszej strony obserwowaliśmy trudne zagrywki, silne ataki i wspaniałe obrony. Ten set był głośno oklaskiwany przez zawodniczki ze Świdnicy i ich opiekunów. Bo warto było obejrzeć piękną obronę, jaką pokazały zawodniczki Gaudii z równoczesnym wyprowadzeniem skutecznego ataku. Choć set wygrały rywalki, to można było dopatrzyć się właściwej postawy naszych zawodniczek.
Po meczu opiekunowie drużyn rozmawiając o turnieju stwierdzili jednoznacznie, że jednym z zasadniczych mankamentów była psychika, tak u trzebniczanek, jak i świdniczanek. Pogodziły się z już ustalonym porządkiem rzeczy na poprzednich turniejach i podziałem ról. Potwierdziła ten stan ducha trener trzebnickiej ekipy Katarzyna Lis, odpowiadając na pytanie o szansę naszej drużyny w tym turnieju.- Kolejność w tych mistrzostwach została ustalona już na poprzednich turniejach. Nasza drużyna zajęła III miejsce. Chodzi o to, aby dzisiaj z honorem rozegrać obie konfrontacje.
Mistrzostwa zakończyły się rozdaniem pucharów dla drużyn i medali dla zawodniczek. Pierwszą drużyną Dolnego Śląska młodziczek została Gwardia, drugą MKS Świdnica a trzecią MMKS Gaudia Trzebnica. Puchary i medale wręczał członek DZPS Andrzej Słoka. Gratulując drużynom sukcesów życzył dalszych w meczach o mistrzostwo kraju. Swą wypowiedź zakończył słowami: - A teraz radosna wiadomość - wszystkie drużyny wystąpią w dalszej rywalizacji o puchar Polski. Gwardia grać będzie w jednej czwartej finału a Świdnica i Trzebnica w jednej ósmej. Byłoby pięknie, aby wszystkie drużyny spotkały się w finale krajowym.
W naszej drużynie wystąpiły: Sandra Rojewska, Dominika Borsuk, Karolina Żylak, Ewa Maj, Sylwia Szczurek, Marta Mazurkiewicz, Milena Popiel, Małgorzata Piotrowska, Urszula Szymańska, Klaudia Kanownik, Paulina Bucka a także Aleksandra Gajska i Paulina Walycka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie