
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w ubiegłym tygodniu pomiędzy Pęgowem a Golędzinowem. Sprawę postanowiliśmy nagłośnić, ponieważ jak poinformował nas Czytelnik, przejechało wiele aut, ale nikt nie chciał się zatrzymać, żeby pomóc poszkodowanemu.
- Wracałem żoną i z dzieckiem z zakupów. Z daleka było widać czarny dym, a kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że doszło do zderzenia samochodu i motoru - mówi pan Jacek. - Motocykl płonął, kierowca motocykla leżał w rowie. Byłem na miejscu około 3 minuty po wypadku. W tamtym momencie działo się to wszystko szybko. I to co najgorsze: nikt się nie zatrzymał, aby udzielić pomocy. Dziesiątki aut totalna znieczulica. Zatrzymałem auto wyciągnąłem gaśnicę i zaczęłam gasić motocykl. Dopiero wtedy ktoś podbiegł z następną gaśnicą. Powiadomiłem 112, udzieliłem pomocy poszkodowane i itp.- mówi pan Jacek.
Jak powiedział nam dyżurny straży pożarnej, zgłoszenie o zdarzeniu pomiędzy Golędzinowem a Pęgowem służby otrzymały o godz. 15.10. - Na drodze wojewódzkiej doszło do zderzenia dwóch samochodów: fiata punto i ford transit i motocykla marki yamaha. Jednoślad zapalił się. Osoby podróżujące samochodami wydostały się z nich o własnych siłach i odmówiły przyjęcia pomocy medycznej. Motocyklista leżał 20 metrów od swojego motoru, w przydrożnym rowie. Był przytomny, ale nieświadomy co się z nim dzieje. Uskarżał się na ból kręgosłupa szyjnego. - mówi dyżurny. Jak dodaje, w akcji, która zakończyła się po godz. 18 udział wzięły 2 jednostki straży pożarnej z trzebnicy i jedna OSP. Na miejscu była też policja, która wyjaśnia okoliczności sprawy.
- Mam prośbę. Warto w NOWej gazecie napisać o znieczulicy społeczeństwa i poinformować, że każda pomoc może uratować czyjeś życie - zaapelował nasz czytelnik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie oczym wy mowicie jak wam sie cos stanie pamietajcie tez nikt wam nie pomoże ten chlopak lezal cierpial bo zostal potracony. Jak podróżujemy i zobaczymy kogos na drodze kto potrzebuje pomocy pomozmy mamy czyste sumienie a pozkodowani sa w dobrych rekach.
albo jakby jakieś drzewo ścieli
ale jakby psa potrąciło to by do Nowej telefony sie urywały