Reklama

Kolarze w Kocich Górach już po raz piąty

14/03/2011 18:55
Z Zenonem Janiakiem, Komandorem Trzebnickiego Maratonu Rowerowego "Żądło Szerszenia", rozmawiamy o kolarzach amatorach, którzy w ostatni dzień kwietnia zmierzą się z liczącą 135 km trasą, prowadzącą przez najbardziej urokliwe zakątki Kocich Gór.

NOWa: - Która to już edycja "Żądła Szerszenia"?

Zenon Janiak: - Piąta. W roku 2011 obchodzić będziemy mały jubileusz.

 

NOWa: - Kiedy dokładnie odbędzie się maraton?

ZJ: - Zaplanowaliśmy go na weekend między 29 kwietnia a 1 maja. Na trasę kolarze wyjadą w sobotę, 30 kwietnia.

 

NOWa: - Spodziewałeś się, kiedy Szerszenie zaczynały przygodę z maratonem rowerowym, że kiedyś odbędzie się on w Trzebnicy po raz piąty?

ZJ: - Pewnie po cichu na to liczyłem. Ale tak naprawdę miałem obawy, czy uda nam się ściągnąć na pierwsze "Żądło" wystarczającą liczbę uczestników. Przyjechało prawie 300 osób, a więc dokładnie tyle, ile brało udział w tego rodzaju imprezach organizowanych już od wielu lat. Z każdym rokiem z frekwencją na naszym maratonie było coraz lepiej.

 

NOWa: - Ilu kolarzy teraz bierze udział w "Żądle"?

ZJ: - W roku ubiegłym na starcie stawiło się niemal 700 amatorów dwóch kółek z całej Polski, a także z Niemiec, Holandii i Czech. To była jedna z rekordowych frekwencji w Pucharze Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych.

 

NOWa: - A ilu uczestników weźmie udział w tegorocznej edycji?

ZJ: - Gdybyśmy na to pozwolili byłoby ich nawet 2000. Ale nie mamy takich możliwości organizacyjnych. To już poważne wyzwanie, a "Żądło" przekształciłoby się w imprezę masową. Dlatego ustaliliśmy limit na 800 uczestników. Co i tak nakłada na nas wystarczająco dużo pracy związanej zarówno z przygotowaniem imprezy, jak i jej obsługą.

 

NOWa: - Nawet tych 800 kolarzy to dość sporo! Trzebnica jest dla kolarstwa aż tak atrakcyjnym miejscem?

ZJ: - Jeszcze pytasz? W ostatnią niedzielę, dodajmy, że wyjątkowo wiosenną, miałeś okazję pomachać nam, kiedy niewielkim peletonem przemierzaliśmy miasto. Jak myślisz, ilu mniej lub bardziej zaawansowanych rowerzystów spotkaliśmy później po drodze? Kocie Góry wśród wrocławskich kolarzy to niemal miejsce kultu. Niespełna 25 km od Równiny Wrocławskiej można trenować podjazdy i zjazdy, urządzić sobie trening siłowy albo interwałowy... Czego chcieć więcej?

 

NOWa: - Ale w "Żądle" nie uczestniczą przecież wyłącznie kolarze z Wrocławia?

ZJ: - To fakt. Dbamy o promocję miasta i regionu wśród kolarzy-amatorów z całej Polski. Za pośrednictwem stron internetowych naszego maratonu i naszego klubu, a także ogólnopolskich portali kolarskich propagujemy walory Trzebnicy, miasta cudów i Gór Kocich. Doprowadziliśmy do tego, że o trasie "Żądła Szerszenia" wśród amatorów kolarstwa krążą legendy. Jest w nich sporo prawdy, ponieważ kto raz przejechał wymagającą trasę "Żądła" dziwi się, że mamy tu takie góry. Na mapie wyglądają przecież dość niewinnie. Ale potrafią solidnie dać w kość. Każdy, kto pokonał dystans "Żądła" po raz pierwszy na mecie wypowiada sakramentalne: "nigdy więcej", a już na początku kolejnego sezonu kolarskiego wysyła nam maila z pytaniem, kiedy wreszcie uruchomimy zapisy na maraton.

 

NOWa: - Co takiego ta trasa ma w sobie, że ściąga tylu amatorów kolarstwa?

ZJ: - Przede wszystkim dokładamy starań, by poprowadzić ją przez najbardziej urokliwe zakątki naszego regionu. A tych, jak sam wiesz, nie brakuje. Przejazd przez urodziwy rezerwat Olszyny Niezgodzkie to uczta dla ciała i ducha. Od Sułowa natomiast zaczynają się mniejsze i większe górki, łatwiejsze i trudniejsze podjazdy, czyli wszystko to, co kolarze lubią najbardziej.

 

NOWa: - Dystans co roku jest taki sam?

ZJ: - Mniej więcej. Na tym polega atrakcyjność trasy "Żądła", że każdego roku wprowadzamy drobne modyfikacje. Dzięki temu ten dystans nie nudzi się ani nam, Szerszeniom, którzy znamy trasę na pamięć, ani uczestnikom.

 

NOWa: - Ile kilometrów liczy?

ZJ: - W tym roku jedna pętla to 135 km, ale bardziej wytrwali mogą porwać się na pokonanie tej trasy dwukrotnie. Chętnych na przejechanie rowerem 270 km wśród maratończyków nie brakuje.

 

NOWa: - Nawet te 135 km to nie jest wyzwanie dla każdego...

ZJ: - Jest, jest. Owszem, trzeba się wcześniej przygotować, trochę pojeździć. Ale to przecież maraton. Chodzi w nim o pokonywanie własnych słabości, mierzenie się przede wszystkim z sobą samym. Na pokonanie trasy uczestnicy mają aż 13 godzin. Zresztą... Może jeszcze porozmawiamy o tym, w jaki sposób przygotować się do swoich pierwszych 100 km na rowerze?

 

NOWa: - Z przyjemnością. Zatem do następnego spotkania z Szerszeniami na łamach NOWej.

Aplikacja nowagazeta.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo NowaGazeta.pl




Reklama
Wróć do