
Chyba każdy kibic piłki siatkowej wie o tym, że kiedy pod siatką spotykają się Oborniki Śl. ze Żmigrodem, to mecz będzie wyjątkowo zacięty i ciekawy. Tak było i tym razem. Żmigrodzianie byli bardzo zmotywowani. Pamiętali jeszcze gorycz porażki, po meczu sprzed kilku tygodni, kiedy to oborniczanie wyeliminowali z gry żmigrodzian w mistrzostwach LZS. Wtedy mecz był równie zacięty, doszło do tie-breaku, w którym to oborniczanie okazali się lepsi. Tym razem jednak sytuacja powtórzyła się, ale... tylko do pewnego momentu.
CAŁY TEKST DOSTĘPNY PO ZALOGOWANIU.
[loggedin]
"W sobotę po raz drugi w tym sezonie graliśmy z Ogniem Żmigród. Niestety tym razem to przeciwnik wygrał po pięciosetowym pojedynku. Była to nasza pierwsza porażka w tym sezonie, po której spadliśmy w tabeli na drugie miejsce. Oba zespoły zagrały z dużym zaangażowaniem i determinacją, by wygrać, ale to zawodnicy Ognia zachowali chłodniejsze głowy wygrywając w zaciętej końcówce" - napisali na swoim profilu facebookowym oborniczanie.
- Historia naszych meczów ze Żmigrodem to zawsze tie-breaki. W rozgrywkach LZS-ów udało się nam wygrać, a tym razem już nie - mówi Zbigniew Gałuszka z SMS-u Technisat EMS. - Na początku spotkanie było wyrównane, trzeci set zakończył się wynikiem 25:27. W czwartym secie dokonaliśmy zmiany i wygraliśmy go pewnie do 15. Wszystko szło dobrze, aż nagle nasze chłopaki się zacięły. Żmigród zacząć grać bardzo dobrze w ataku, a my słabo w obronie. I tak nasza pierwsza porażka w tym sezonie stała się faktem. Kiedyś to się musiało zdarzyć. Warto podkreślić, że oba zespoły grały na bardzo wysokim poziomie, to był piękny mecz. Z oby stron przyjmowane były w polu takie piłki, które świadczą o bardzo wysokich umiejętnościach siatkarzy - mówi Zbigniew Gałuszka i dodaje, że w najbliższą sobotę siatkarze SMS Technisat EMS rozegrają mecz w Jeleniej Górze z najsłabszą drużyną ligi. Za to 10 grudnia o godz. 17.30, w hali przy gimnazjum w Obornikach Śl. zagrają z nowym liderem rozgrywek - z PKPS Siatkarze Bierutów.
[/loggedin]
[loggedin]
Aleksander Wroński, trener Ognia Żmigród mówi, że derby zawsze wywołują sporo emocji i wyzwalają w zawodnikach wyjątkową energię. - Na początku psuliśmy zagrywkę, jeden patrzył się na drugiego, kto ma podbiec do piłki, było nerwowo i trochę chaotycznie, ale zawodnicy szybko się pozbierali. Spotkanie było bardzo emocjonujące, już wynik pokazuje, że mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Emocji było mnóstwo. W pierwszym secie wydawało się, że oborniki miały wszystko pod kontrolą. Potem my mając wygrane dwa, w czwartym secie się rozluźniliśmy i niestety wysoko go przegraliśmy. W tie - breaku na początku oborniki były górą, potem szło już punkt za punt. Przy stanie 14:14 zawiodły już chyba nerwy i to my okazaliśmy się lepsi. Bardzo nas cieszy ta wygrana - przyznaje Aleksander Wroński.
[/loggedin]
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie